- hej paniki jak tam? jest Anen - spytałam a oni się po sobie popatrzyli
- zależy dla kogo ?
- a dla mnie ?
- a kim jesteś ?
- koleżanką przekażcie mu że przyjechała diablica on zrozumie - jeden z nich poszedł ale za chwile wrócił przepuszczając nas aby my mogli wjechać no nic się nie zmieniło od ostatniego razu tak samo obleśnie jak wcześniej wielki garaż z kontenerami i sprzętem do przewożenia ich . Razem z V wyszliśmy z samochodu i zobaczyłam Anen od razu pobiegłam do niego i go przytuliłam
- widzę że ktoś się tu stęschnił - uśmiechnął się
- tak i to bardzo - dopiero gdy się odsunęłam od Anen zobaczyłam zdziwione miny jego pracowników
- co się stało ?
- Nie a co ?
- no bo myślałem że nas olałaś i......- nie dokończył bo się obrócił idąc w jakimś nie znanym ci kierunku popatrzyłaś na V nic się nie odzywał ale był lekko przestraszony wzięłaś go za rękę i poszłaś za Anen okazało się że idziecie do jego biura a bardziej pokoju wszystkiego i niczego bo nigdy nie wiedziałeś co cię tam spotka weszliśmy a on nadal milczał
- kurwa iiii co ???- powiedziałaś a V ścisnął cię mocniej za rękę kiedy zobaczył broń na stoliku - V zaraz ci wszystko wytłumaczę ale najpierw chce się dowiedzieć co dalej od Anen - ten westchnął
- no i wierz że nas się nie olewa a tym bardziej nie zostawia i musieliśmy to zrobić takie są zasady.- popatrzył na ciebie
- co jak mogłeś to dlatego nie chcieli nas wpuścić prawda - znów krzyknęłaś
- Tak uważaliśmy że nie żyjesz a tu jednak nas zaskoczyłaś - uśmiechnął się chytrze
- Cudownie a ja za tobą stęchniłam - powiedziałaś i chciałaś się już kierować w stronę wyjścia ale słowa Anen cię zatrzymały
- To dlaczego nie przyjechałaś dlaczego nie dzwoniłaś
- Bo zostałam porwana idioto
- Co prz....przez niego przecież wierz że muszę go zabić teraz
- No chyba sobie żartujesz a teraz za złamanie zasady jesteś mi coś winien
- Ja nic nie zrobiłem - bronił się Anen
- Nic ..palancie ty mnie potrąciłeś a moich rodziców zabiłeś a teraz groziłeś V więc ... W zamian ja odchodzę a wy dajecie mi i moim bliskim spokój a ciebie nie chce widzieć jasne - nie czekałaś na odpowiedzi tylko poszłaś w stronę samochodu i odjechałaś kazałaś V napisać aby chłopaki się zbierali bo jak możemy to jeszcze dziś lecimy do Korei. Dojechaliśmy na lotnisko na szczęście ubrania były w bagażniku więc nie musieliśmy się wyrażać do hotelu. Teraz byliśmy już w samolocie chłopaki o czymś rozmawiali a ja poszłam spać.
W końcu wylosowaliśmy ale nadal się nie odzywałaś do chłopaków a oni do ciebie. Weszliśmy do domu i każdy się rozszedł w swoją stronę ale za jakiś czas zapukał ktoś do moich drzwi .
- Proszę
- Hej to ja - powiedział V
- No co tam ?
- Musisz zejść do salonu i wszystko mam wytłumaczyć teraz najlepiej - starał się delikatnie dobierać słowa zeszłam na dół a tam już siedzieli chłopaki usiadłaś na przeciwko nich
- Oki co chcielibyście wiedzieć - spytałam
- Dobra zaczniemy po kolei widzimy że wróciła ci pamięć cała czy coś jeszcze nie pamiętasz ? - zapytał RM
- wszystko wróciło
- Dlaczego uciekłaś jak zobaczyłaś rodziców ? - zapytał Jin
- Pamiętacie gdy mówiłam wam o dziwnych snach okazały się prawdą bo jak ich zobaczyłam to sobie przypomniałam
- Dlaczego chciałaś tak szybko wylecieć i nawet nie spotkać się z rodzicami i rodziną ? - zapytał Suga
- bo ich szczerze nie nawiedzę a moja rodzina jest identyczna jak moi rodzice tylko siostra jest dla mnie wsparciem - nie chciałam więcej im mówić
- a powiesz mi dlaczego ? tak bardzo ich nie nawiedzisz - zapytał Jungkook
-nie! - krzyknęłam wstając przy tym
- ale dlaczego? - zapytał V
- bo nie jak będę chciała wam powiedzieć to powiem ale nie teraz
- to kiedy przecież ....- nic się więcej nie odezwał ponieważ zaczęłam pokazywać.......
CZYTASZ
Porwana przez BTS/POPRAWKI
RomanceLaura zostaje porwana przez siedmiu chłopakòw. Na początku dziewczyna nie wiem kim oni są, lecz szybko się o tym dowiaduje. Na wszelką cenę chce uciec od niewygodnych jej zdaniem chłopakòw. Lecz okazuje się to nie lada wyzwaniem. Czy uda się jej uci...