Gdy taksówka dojechała na miejsce od razu z niej wysiedliśmy i skierowaliśmy się do naszego samolotu. Oczywiście miejsca klasy VIP. Cały czas trzymam się blisko V i Jungkook, bo przy nich czułam się najbezpieczniej. I choć to głupie bałam się tego, co może zrobić RM, a przynajmniej miałam nadzieje, że nic nie zrobi. Przez cały lot nikt się do siebie nie odezwał. A mnie gryzło sumienie, że dałam się złapać i mój cały plan legł w gruzach. W końcu po długich godzinach lotu wylądowaliśmy. A ja znów trafiłam do tego samego domu, ale tym razem nie mogło się to skończyć szczęśliwie. Gdy tylko przekroczyliśmy próg Nam-joon złapał mnie za ramię co oczywiście bolało. Po czym zaprowadził do mojego pokoju, wepchnął do niego, a sam stanął w drzwiach.
– Dzisiaj nie dostaniesz ani obiadu, ani kolacji i będzie siedzieć tu tak długo, aż nie przemyślisz swojego zachowania. Wiesz jak nas naraziłaś?! Wiesz, ile problemów mogliśmy przez ciebie mieć?!- krzyczy na mnie, a ja mam łzy w oczach. I choć chciałam go i resztę chłopaków przeprosić to jednak w tej chwili nie mogłam nic z siebie wydusić. Dopiero po chwili, kiedy widziałam, że powoli się uspokaja, lecz nadal trzymały mu się emocje.
– Chciałam wolności, chciałam wrócić do Polski. Czy to takie złe? – zapytałam już całkowicie się rozklejając, lecz na RM widocznie to nie robiło wrażenia. Choć, czego się spodziewałam, że ucieszą się i zabiorą mnie na lody. Jestem śmieszna.
– Tak, i to bardzo źle. Powinnaś się, choć raz ogarnąć się i nie myśleć tylko o sobie, a pomyśleć o innych! – krzyczał jeszcze bardziej niż ostatnim razem, po czym trzasnął drzwiami. A kilka sekund później usłyszałam jak przekręca klucz w zamku.Opadłam na kolana i zaczęłam płakać. Dlaczego mnie to spotkało? Dlaczego moje przyjaciółki mogą żyć normalnie w Polsce, a ja nie? Chociaż z jednej strony, mówiąc normalnie żyć w Polsce to nie za bardzo się da. Klęczałam jeszcze tak przez pół godziny, po czym zdałam sobie sprawę, że tak nie może być. Nie mogę się bać własnego cienia i poddawać. Muszę wyciągnąć ze wszystkiego wnioski. Trzeba się za siebie wziąć. Jeśli rodzice nie umieli mi pomóc, a chłopak mnie zostawił to zostaje mi tylko ciocia. Ona zawsze w różne miejsce jeździła i zawsze ze wszystkich podróży wychodziła cało. Tylko w niej jest moja ostatnia nadziej. Tylko największy problem jest taki, że nie wiem, jaki ma numer telefonu, ale na szczęście wiem, jakiego mam e-mail. Powoli wstałam z podłogi otarła łzy z twarzy i położyłam się na łóżku. Wiedziałam, że jeśli RM zamkną mnie w pokoju, to nikt mi nie pomoże. Więc po prostu się położyłam i poszłam spać. A plan który dziś zaplanowałam zrobię jutro.
Następnego dnia obudziłam się o 11:48. Leżałam sobie na łóżku i patrzyłam w sufit, ponieważ drzwi do mojego pokoju były nadal zamknięte. A cała elektronika, taka jak telefon, laptop i tablet została mi zebrana. Więc nie miałam co innego robić. Po pewnym czasie byłam już tak głodna, że nawet moje głośnie oddychanie zaczęło mnie denerwować. Na mogę nieszczęście wróciły do mnie wspomnienia jak kiedyś się głodziłam. Niby było to 2 lata temu, ale nadal to pamiętam, jak chciałam szybko schudnąć, aby Mikołaj mnie zauważył. I oczywiście tak się stało głodziłam się 4 miesiące i miałam takie efekty, że aż mi Mikołaj pogratulował formy i zaprosił do kawiarni. Jak teraz sobie tak o tym myślę, to były ko koszmarne czasy. Jak mogła robić takie coś dla chłopaka? Z rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk przekręcającego się kluczyka w zamku. Spojrzałam w tamtą stronę zauważyłam Nam-Joon'a.
– Zmądrzałaś już? I teraz wiesz jak teraz trzeba się zachowywać? – zapytał, stojąc w drzwiach i patrząc się na mnie z podniesioną brwią. Był słodki, nawet jak się złości.
– Oj no weź. Przestań być taki dla niej okrutny już swoje odpokutowała. Dajmy jej teraz coś zjeść, bo jeszcze umrze nam z głodu. – mówił za plecami Jin – no daj spokój-chciał przejść obok RM, lecz ten mu na to nie pozwolił.
– Okej pozwolę, jeśli Laura przeprosi za swoje zachowanie i obieca, że już tak nigdy nie zrobi.
– Ja za nic nie będę przepraszać. Możecie mnie nawet zabić i zagłodzić, ale nie mam zamiaru przepraszać – odezwałam się cicho tak dalej leżąc. Choć wczoraj chciałam przeprosić to dzisiaj już nie mam takiego zamiaru.
– Nie chcesz z nami współpracować to nie, ale ty na tym gorzej wyjdziesz. – po czym znowu zamknęły się drzwi, a ja zostałam sama w pokoju.Teraz to już nawet nie wiem, co się ze mną wstanie. Mam tylko nadzieję, że to oni zmądrzeją. Szczerze nie mam nic, z tym żebym ich przeprosiła, ale dlaczego mam ich przepraszać jak nie żałuję tego, że uciekłam. Nie stało się to, co chciałam, ale i tak się opłacało chodź zobaczyć się z siostrą i koleżankami, więc nie żałuję niczego. A przeproszę dopiero wtedy jak mi dadzą jeść. Bo jak to mówią Polak głodny, to Polak zły. Po czym zaczęło mi burczeć w brzuchu, więc postanowiłam, że dalej pójdę spać. Lecz, za czym usnęłam rozmyślałam; Ciekawe, co zrobią później, gdy nie będę chciała przeprosić?
![](https://img.wattpad.com/cover/246034604-288-k496565.jpg)
CZYTASZ
Porwana przez BTS/POPRAWKI
RomanceLaura zostaje porwana przez siedmiu chłopakòw. Na początku dziewczyna nie wiem kim oni są, lecz szybko się o tym dowiaduje. Na wszelką cenę chce uciec od niewygodnych jej zdaniem chłopakòw. Lecz okazuje się to nie lada wyzwaniem. Czy uda się jej uci...