Ale tylko się zbliżyliśmy do siebie i załączyliśmy na sekundę nasze usta. To zaczął dzwonić mi telefon, więc szybko odskoczyliśmy od siebie, a ja wzięłam telefon i odebrałam
– halo. – powiedziałam nawet nie wiedząc, z kim rozmawiam, bo nie zdążyłam zobaczyć
– część Laura możesz przesłać mi zdjęcia te co dziś robiliśmy z twojego telefonu. – powiedziała Hwasa, a ja usłyszałam zamykające się drzwi. Spojrzałam na pokój, lecz V już nie było.
– Jasne. Nie ma problemu daj mi 5 min– dzięki, bo chce wybrać najlepsze i wiesz. A co tam u ciebie? – uśmiechałam s, ie, bo ta sytuacja była zabawna przecież dopiero co się widzieliśmy.
– Ziomek od 2 godzin za dużo się nie zmieniło – zaczęliśmy się śmiać
– ej ziomek jutro jest impreza idziesz ze mną? – spytała Hwasa, a ja przypomniałam sobie zdarzenia z ostatniej. Prze z co trochę mnie zemdliło, lecz nie zamierzałam od końca życia na nie, nie chodzić.
– No oczywiście, że tak tył... – nie dokończyłam, bo do mojego wyszedł RM
– masz gościa. – powiedział smętnie
– kogo? – spytałam zdziwiona, wiedząc, że z Hwasą rozmawiam, a z innymi ludźmi raczej nie utrzymuje kontaktu.
– Zobaczysz chodzi do salonu. – powiedział i wyszedł z pokoju, a ja szybko zakończyłam rozmowę z Hwasa i poszłam do salonu. Gdzie zobaczyłam najgorszy widok w świecie, czyli Wooyoung'a. Czekał na mnie.
– Hej – powiedział, patrząc mi w oczy
– co tu robisz? – powiedziałam oschle, bo w ogóle nie chciało mi się z nim rozmawiać.
– Chciałem cię przeprosić za to, co zdarzyło się ostatnio na imprezie. Nie...- nie pozwoliłam mu dokończyć
– ej stóp, czy ja wyglądam, jakbym się gniewała? – spytałam, chcąc zrobić z niego idiotę, którym był.
– Tak widać. Bo się do mnie nie odzywasz.
– I co się dziwisz. Odwaliłeś takie cyry, że hej. Lecz ja się na ciebie nie gniewam. Ja się na ciebie wkurwiam, więc teraz wypad z mojego domu! – Krzyknęłam, chcąc, aby jak najszybciej, stąd wyszedł.
– Ten dom nie jest twój, a ty nie masz się o co gniewać. Powiedział Wooyoung, a mnie, aż zmutowało po tym, jakiego do mnie tonu użył. Był on kpiący jak by się ze mnie śmiał.
– Słucham ...? Ty to masz tupet i co ci da, że ze mną się pogodzisz.– No wiesz – podszedł do mnie i złapał w tali. Ja nic nie zrobiłam tylko stałam jak słup soli, bo nadal go w głębi kochałam. W tym momencie zbliżył się do mojej twarzy.
– Ja nie widzę korzyści. – znalazłam trochę siły i powiedziałam szorstko obracając głowę w prawa stronę
– oj skarbie już przepraszam. Nie chciałem cię skrzywdzić. Byłem pijany. – mówiąc to schował swoja twarz w mojej szyi.
– Aha ok, i to daje ci powód do całowania się z inną laską. – nagle wszystkie wspomnienia wróciły. A jeszcze wczoraj bym powiedziała, że o nich nie pamiętam.
– Nie oczywiście, że przepraszam. – teraz dopiero obróciłam głowę w jego stronę i popatrzyłam mu głęboko w oczy, a on tylko się uśmiechnął i przybliżył swoją głowę do mojej opierając swoje czoło o moje.
– Posłuchaj, aby coś się stało muszą chcieć dwie osoby, bo jedna za wiele nie zrobi, a ty byłeś...- nie dokończyłam, bo mnie pocałował na początku nie oddawałam pocałunku, ale gdy go pogłębił nie mogłam się już bronić oddałam pocałunek. Był długi i namiętny, ale wtedy usłyszeliśmy huk odebraliśmy się na siebie i zobaczyliśmy jak niedaleko nas stoi Jin, a pod nim rozbita szklanka.
– Boże Jin nic ci nie jest. – zapytałam z troską, a on się patrzył wściekłe na Wooyoung po chwili zjawili się następni chłopcy
– co się tu dzieje? – zapytał RM, patrząc najpierw na Jin'a i szklankę. Lecz, kiedy przeniósł wzrok na mnie i Wooyoung'a to był już wściekły.
– Nic tylko szklanka się rozbiła – powiedziałam, odsuwając się od Wooyoung'a.
– Sama – powiedział oschle Jin dalej patrząc się na Wooyoung. A ja nie wiedziałam, co mam teraz zrobić, aby załagodzić tę sytuację.
– Dobra to ja się będę już zbierał. Pa skarbie – pocałował mnie w usta, a ja nadal patrzyłam się na Jin'a. Po chwili podeszłam do niego i zaczęłam zbierać z podłogi szkło, na co on złapał mnie za rękę
– czy ty nigdy nie uczysz się na błędach?! – spytał, krzycząc i karcąc mnie wzrokiem.
– O co ci chodzi? – spytałam, chcąc znać powód jego wściekłości.
– Właśnie co się tu stało? – zapytał J-Hope.A Jin obrócił się do niego popatrzył się gniewnie i wrócił do mnie zbliżył się. Po czym nawet nie wiem, kiedy przerzucił mnie przez ramię, niosąc do swojego pokoju.
– Ej puść mnie nie jestem workiem ziemniaków – lecz, gdy to powiedziałam to byliśmy już w pokoju, a on w rzucił mnie na łóżko i zawisną nade mną.
– Dlaczego to robisz co? Dlaczego? – krzyknął i położył swoją głowę na mojej klatce piersiowej po czym...
CZYTASZ
Porwana przez BTS/POPRAWKI
RomansLaura zostaje porwana przez siedmiu chłopakòw. Na początku dziewczyna nie wiem kim oni są, lecz szybko się o tym dowiaduje. Na wszelką cenę chce uciec od niewygodnych jej zdaniem chłopakòw. Lecz okazuje się to nie lada wyzwaniem. Czy uda się jej uci...