5.19 Nie Było Apetycznie

83 10 22
                                    

#Alya

- Co się stało? - zapytałam czując jak kolory schodzą mi z twarzy

- Kota potrącił samochód - powiedziała Chloe, która była na miejscu zdarzenia.

-Wiadomo kto go potrącił? - zapytałam siadając na fotelu

-Mamy jednego zatrzymanego. Jest na komisariacie. Jednak nie chce mówić...

-Okay - mruknęłam -Odezwij się jak dowiesz się czegoś więcej - powiedziałam rozłączając się.

Czy za potrąceniem Victora stoi Madness? Byłaby w stanie tego dokonać. Wynajęcie ludzi to dla niej nie problem. Patrząc po jej mieszkaniu Mad nie jest już jakimś tam gangsterem. Jej gang rozrósł się do rozmiarów wysoko zyskowej mafii. Dwupoziomowy apartament z basenem nie jest niczym tanim.
Fakt co dziewczyna trzyma w szafie oraz ile broni posiada też nie wskazuje na bycie biednym gangsterem. Markowe ubrania, garnitury prawdopodobnie szyte na zamówienie, buty o których pomarzyć może sama Chloe, a to à biżuterii wisząca na całej ścianę jej garderoby utwierdziła mnie tylko w wysokim statusie materialnym dziewczyny.

Kolorowowłosa zniknęła ponownie tydzień temu i słuch o niej zaginął. Nie można jej namierzyć za pomocą telefonu, który zostawiła w Paryżu. Nie posiadamy dostępu do satelit, ani do programów FBI czy innych służb specjalnych. Po prostu Diablica ponownie zniknęła w akacji.

Wstałam z fotela. Trzeba dowiedzieć się w jakim szpitalu leży Victor i przechwycić miraculum kota zanim jakiś z lekarzy zorientuje się, że leczą paryskiego superbohatera...

#Madness

Oglądałam sygnet, który przybrał złoty kolor, a łapka kotka przybrała barwę kamienia księżyckwego.

- Dawno się nie widzieliśmy Plagg, prawda?

Stworzenie mi nie odpowiedziało. Zajadało się drogim serem i Najwidoczniej miał głęboko gdzieś mój mroczny monolog antagonisty.

- Co ja powinnam z tobą zrobić? - mruknęłam

-Przyznać się, że dołożyłaś swoje
do śmiecierci Wanga? Znaleźć godnego kota, który jest pozbawiony chorób psychicznych? Powiedzieć mi gdzie jesteśmy? I dać mi więcej sera? - powiedział podrzucając kawałek camemberta po czym połknął go w całości niczym bohater słabej kreskówki

- Mam następcę. A właściwie to następczynię... - powiedziałam wstając z biurka zrobionego z ciemnego drewna.

-Następczynię?

-Tak. Następczynię - stanęłam przy ogromnym oknie i oglądałam zamieszanie na drogie, które wyniknęło z wypadku czarnowłosego. Powstaje coraz piękniejszy chaos. - Miasto miłości bywa takie romantyczne, prawda, Plagg ? - obserwowałam rudowłosego mężczyznę imieniem Roger, który wypisywał komuś mandat. Znałam gościa ze swojej łatwowierności i chciwości oraz bardzo silnego pragnienia władzy nad ludźmi. Prawdopodobnie rudzielców nie poszło dobrze w polityce, więc przeniósł się do wklepywania mandatom ludzi by chodź trochę spełnić swoje maniakalne pragnienie.

- Nie wiem kiedy Paryż zaczął kojarzyć się z miłością. Pamiętam jak we Francji ludzi ścinali na gilutynach. Nie było to apetyczne - skrzywił się wpatrując swe zielone oczęta w pożywienie.

Zignorowałam wypowiedź kwami. Najwidoczniej nie każdemu stolica Francji kojarzy się z miłością.

#Alya

Weszłam do znanego mi już komisariatu i wzrokiem zaczęłam szukać Chloe.

Blondynka stała wraz z Kirą na korytarzu wyczekując mojego przybycia.

||未來 || Wèilái || Miraculum || ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz