5.24 O Wielka Pani Diablico

118 10 36
                                    

#Gabriel Agreste 

Usłyszałem kolejny pomruk niezadowolenia mojej małżonki, która siedziała na kanapie i z uporem maniaka wpatrywała się w okno. 

- A co według ciebie miałem zrobić? - zapytałem zakładając dłonie na piersi. 

- Tyle czasu minęło odkąd nie jestem nieprzytomna, a ty mi dopiero o tym mówisz ?!- warknęła wyraźnie zdenerwowana. 

- Przepraszam - rozłożyłem ręce - Co miałem ci powiedzieć? Kochanie, byłem tak załamany twoim stanem, że wpędziłem nas we współprace z niebezpiecznymi organizacjami mającymi spory wpływ na świat ? - prychnąłem. 

- Tak. Dokładnie tak. Tyle by mi starczyło - odparła wpatrując się we mnie swoimi zielonymi ślepiami. 

- Naprawdę? - zapytałem nie kryjąc swojego zaskoczenia. 

- Nie. 

Westchnąłem. Kobiety...Dlaczego was tak ciężko zrozumieć? Nie możecie być prostsze do zrozumienia ? 

- Teraz chce wiedzieć jak do tego doszło i w co wciągasz te niewinne dzieci Felix jest moim siostrzeńcem, nie możesz go w to wciągnąć. Jak ja to dla Amelii wytłumaczę ?- potarła czoło. 

 Miała prawo się na wściekać...Już 3 rok nie jest w śpiączce, a ja jej o tym mówię dopiero teraz. Właściwie to jej nie powiedziałem, przyłapała mnie na rozmowie przez telefon. Potem zaczęła na siłę wydzierać informacje niczym zawodowy detektyw. 

  Usiadłem na białej sofie obok małżonki. 

- Nie chciałem cię martwić - odparłem łapiąc jej drobne i delikatne dłonie.

- Co zrobiłeś ? Dlaczego to zrobiłeś i kim są ci ludzie ? - zapytała patrząc na mnie zmartwionym wzrokiem. 

 Spuściłem wzrok. 

- Było to niedawno po tym jak cię straciłem...- odparłem. 

10 Października 2014 rok 

  Podniosłem głowę. 

  Przede mną na fotelu spała nastolatka, która przybyła wczorajszej nocy na moją prośbę. Dziewczyna spała w najlepsze na moim fotelu , najwyraźniej nie przeszkadzał jej fakt, że spała w wyraźnie niewygodnej pozycji. Diablica była w swojej cywilnej pozycji co oznaczało, że musiała się detransformować lub kwami nie zniosło ilości wypitej przez nas alkoholu. 

 Dopiero w tym momencie sobie przypomniałem jak dużo wypiłem i wręcz n a zawołanie poczułem ból głowy. By myśleć trzeźwo wziąłem otwartą butelkę w której znajdowało się jescze trochę bursztynowej cieczy i wlałem ją do szklanki. Przyjrzałem się śpiącej na fotelu nastolatce. 

Dziewczyna miała sięgające do piersi czarne włosy, w tej chwili znajdowały się w aestetycznym  nieładzie. Miała bardzo bladą skórę. Wyglądała jakby od lat nie widziała słońca lub była wampirem takim jak Dracula lub inny komiczny Edward ze "Zmierzchu". Nie widziałem jej koloru oczu, bo miała je zamknięte. Prawe oko  dziewczyny, mimo faktu, że było delikatnie przysłonięte kosmykami kruczoczarnych włosów , widocznie przeżyło jakąś niezwykłą przygodę. Od prawej brwi aż po prawy policzek ciągnęła się długa blizna po cięciu. Powieki dziewczyny były pomalowane zielonym, błyszczącym cieniem i obrysowane grubą oraz wręcz niemożliwą do wykonania kreską eye-linera o kolorze smoły. Usta nastolatki pomalowane były tylko różowym błyszczykiem. Nie ukrywało to jednak widoku suchych ust co oznaczało, że był to błyszczyk z naprawdę niskiej półki. Na sobie Diablica miała czarną, skórzaną kurtkę, tego samego koloru bluzkę na ramiączkach oraz wykonane z ciemnego kalvaru spodnie. Nogi ukryte były w sznurowanych glanach w tym samym kolorze co reszta stroju. Wyróżniały się jednak z butów zielone sznurówki, które w tej chwili były rozwiązane. Gdy bardziej się przyjrzałem zdawało mi się, że spod kurtki widoczny był pasek, jednak nie mogłem być tego pewien. Dłonie ukryte były w czarnych rękawiczkach. Na szyi widniał czoker (lub przez wiele osób nazywany obrożą ) wraz z miraculum, który było w tej chwili srebrną zawieszką. 

||未來 || Wèilái || Miraculum || ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz