Rozdział Napisany wraz z niezawodną MademoiselleGaMa
Teraz, niedziela, 21:00
#Madness
Usiadłam na kanpaie obok Aigle z kolejną miską popcornu.
-Proszę, ma pani-podałam miskę dla czarnowłosej.Clar z uśmiechem przyjęła miskę i ulokowała ją na własnym brzuchu, po czym nabrała w prawą rękę garść prażonych ziaren.
- Dziękuję, Diabełku.-To jaki teraz film? - wzięłam w dłoń pilot.
- Hmmm... Sama nie wiem - wzruszyła ramionami, zerkając na napisy końcowe - Wolisz komedię czy coś mocniejszego? - zapytała jedząc popcorn
- Obojętnie - odparłam - Co wybierzesz to oglądnę - wzięłam leżący na półce kieliszek napełniony czerwonym winem i napiłam się alkoholu.
- Skoro tak mówisz... Co powiedziałabyś na "Dawcę pamięci"? Idealnie pasuje do twoich dawniejszych amnezji. Może nauczyłabyś się, jak szybciej odzyskiwać wspomnienia? - zaśmiała się.
-Jasne - zaśmiałam się szukając filmu.
Nie mogę pokazać, że coś jest nie tak. Orlica nie wie o tym co stało się zeszłej nocy i mam nadzieję, że się nigdy nie dowie. Przecież to byłby taki wstyd...- To ustalone. "Dawca pamięci" - przywrócił mnie do rzeczywistości głos mojej ukochanej, ktœrą wkładała sobie prażone ziarenka do buzi.
Włączyłam film i odłożyłam pilot. Oparłam się o oparcie skórzanej kanapy i zaczęłam skupiać swoją uwagę na włączonej adaptacji książki. Lub próbowałam się skupić...
- Jesteś jakaś zdenerwowana - mruknęła Clarisse, patrząc w czarno-biały ekran.
- Wszystko jest dobrze - uśmiechnęłam się na potwierdzenie kłamstwa.
Poczułam się trochę źle, że nie mogłam jej powiedzieć prawdy. Nigdy jej jeszcze nie okłamałam...
- Kogo chcesz oszukać? Mnie czy siebie?
- Mówię, że wszystko jest dobrze - mruknęłam wpatrując się w ekran.
- Mad! - usłyszałam z góry krzyk Agustina.
Spięłam się słysząc jego głos.
- Michelle! Gdzie jest to coś co robiłaś na kolację?!
-W lodówce - krzyknęłam zaciskając dłonie na oparciu kanapy. Niech on tu nie schodzi, niech on tu nie schodzi...
Violin raczyła mnie podejrzliwym spojrzeniem mrużąc.
Zignorowałam to i nadal wpatrywałam się w duży ekran na którym wyświetlał się film.
Usłyszałam kroki na schodach. On tu idzie...
Agustin wszedł do pokoju i położył ręce na oparciu mebla. Stał tuż za mną, stosownie za blisko.
-W której lodówce? - mruknął.
Jeszcze mocniej zacisnęłam dłonie.-Tej w kuchni, idiot - warknęłam udając groźną.
Czarnowłosy uśmiechnął się czarująco i bez zbędnych ceregieli wyszedł z pokoju.
- Co to był za tępy ciul? - spytała, odwracając się w stronę drzwi.- Gość z XIX wieku, ktœrego Marynata przywróciła do życia wraz ze świątynią - mruknęłam - Agustin Rodrigo aka Fenrir, jeden z kochanków mojej poprzedniczki - przewróciłam oczami - Jest pierdolonym seksistą, homofobem i rasistą...
CZYTASZ
||未來 || Wèilái || Miraculum || ZAKOŃCZONE
FanfictionŁatwe sprawy można szybko skompikować. Do takiego wniosku doszła Madness wracając do Paryża. Bohaterowie zbyt głęboko wzięli radę chrześcijan brzmiącą " Nie ufaj szatanowi", którym w tej chwili była ona. Czy to wszystko można jeszcze naprawić? C...