#Madness
- Więc tutaj możecie przychodzić, gdy macie jakkolwiek problem! - krzyknęłam pokazując dla Blanchè i Victora mój obszerny apartament.
Dzieciaki zaczęły się rozglądać po nowocześnie urządzonym mieszkaniu w czarno-białej kolorystyce.
Staliśmy w salonie, który połączony był z kuchnią, a z niego prowadziło wejście na balkon z ogromnym basenem napełnionym po brzegi wodą." Ludzie, jak ja się w to wpakowałam? Właśnie zostałam niańką" przeszło mni przez myśl.
- A gdzie są inne miracula? - zapytał czarnowłosy patrząc na mnie ogromnymi, kocimi oczętami.
-Kocie Oczka, nie rozumiem po co ci to wiedzieć - westchnęłam zmęczona już dzisiejszym dniem - Wszystkie są w szkatule, która jest ukryta - założyłam ręce na piersi.
-Ale... Może mogłabyś nam je pokazać ?- zapytał Victor.
-Ciekawski jesteś - mruknęłam.
Podeszłam do komody i zdjęłam obraz, który ukazywał białą twarz smutnego klauna, niebieskie usta miał wykrzywione w podkówke, a z zielonych oczu wypływały łzy, które powinny zmyć make-up klauna. Nadal zastanawiałam się co mnie podkusiło by kupić ten obraz. Położyłam obraz na komodzie i wstukałam kod do sejfu, który się otworzył ukazując czarną, drewnianą szkatułę.
Pomysł z sejfem za obrazem Ukradłam między innymi od Motylka, ale on jest na emeryturze superbohaterskiej i nie interesuje się naszymi wyczynami. Chyba, że przez przypadek jakiś powalenie w lateksowym stroju zniszczy mu willę, to wtedy tak, interesuje się.Pokazałam młodziakom szkatułę po czym położyłam ją na szklanym stoliku kawowym. Otworzyłam drewniane wieczko. Wszystkie miracula oczywiście leżały na swoim miejscu. Brakowało tylko tych, które są w użytku i tego nieszczęsnego miraculum motyla, które córka piekarzy sobie bezprawnie przywłaszczyła.
- Nie będę wam o nich mówić, bo uważam, że zbędna jest wam ta wiedza - uśmiechnęłam się. Oczywiście to nie była całą prawda. Nie chciałam opowiadać historii tych wszystkich miraculi. Zresztą ile oni mogą pobyć bohaterami? Rok, dwa? Przecież nie zajmie nam długo pokonanie Marinette. To tylko złamsna psychicznie nastolatka z obsesją na punkcie pewnego blindwłosego chłopa, który zginął w jej rękach. Ona zna cały nas zespół i była liderką, zna wszystkie kryjówki, ale przecież....
Kogo właściwie chce oszukać?
Macie przewalone.
A to wszystko jest twoją winą.
Mad, nie jest niczemu winna.
To ona zostawiła szkatułę na wierzchu, straciliśmy motyla.
ZDRAJCZYNI!
-Diablico? - wyrwał mnie z transu głos Biedronki.
-Hm? - uniosłam głowę.
- Ja już idę. Mam... Bardzo ważne obowiązki - zaczęła cofać się w stronę balkonu - Pa, Czarny Kocie- uśmiechnęła się delikatnie, a jej piegowate policzki lekko się zarumieniły, pod maską było to praktycznie niewidoczne, światło też nie było za wspaniałe by podziwiać twarz dziewczyny, tymbardziej, że mamy środek nocy.
Kotem lekko się uśmiechnął i pomachał brunetce na pożeganie. Lady Dot (nadal zastanawiam się dlaczego wybrała taką nazwę) zarzuciła jojo na jakiś inny budynek po czym zeskoczyła z mojego, pięknego balkonu i niczym Spider-Man, którego oglądałam w zeszłą sobotę z Clar, zaczęła znikać między budynkami.
Chłopak wpatrywał się w miejsce, gdzie jeszcze przed chwilą stała delikatna dziewczyna.
-Podobasz jej się - powiedziałam patrząc na nastolatka.
CZYTASZ
||未來 || Wèilái || Miraculum || ZAKOŃCZONE
Fiksi PenggemarŁatwe sprawy można szybko skompikować. Do takiego wniosku doszła Madness wracając do Paryża. Bohaterowie zbyt głęboko wzięli radę chrześcijan brzmiącą " Nie ufaj szatanowi", którym w tej chwili była ona. Czy to wszystko można jeszcze naprawić? C...