5.4 Diabeł Jako Strażnik?!

136 11 12
                                    

#Marinette
   Usiadłam na krześle, przyciągnęłam nogi do klatki piersiowej. Czarnowłosa zaczęła się rozglądać po pokoju.
- Rozgość się - mruknęłam zgarniając z biurka zdjęcie Adriena w pękniętej ramce.
   Jeszcze trochę, skarbie. Jeszcze trochę i znowu będziemy razem.
-Opowiedz co się wydarzyło - nakazała Morrigan. Założyła ręce na piersi i przeniosła ciężar ciała na prawą nogę.
  Westchnęłam i odłożyłam zdjęcie prawdziwego oraz jedynego Czarnego Kota.
- Wszystko ?
-Szczegółowo - kobieta usiadła po turecku na podłodze i zaczęła patrzeć się na mnie fioletowymi ślepiami jak dziecko oczekujące bajki na dobranoc
-Więc...-wzięłam głęboki wdech

#Chloe
   - Niebieska czy granatowa? - zapytałam pokazując propozycje kreacji na dzisiejszą imprezę charytatywną
- Żdna z nich, kochanie - odparła Kira przeszukując od enty mojej garderoby
  Westchnęłam i rzuciłam za siebie sukienki na ciągle roznący stos ubrań
-Może ta? - zapytała brunetka pokazując złotą sukienkę. Sukienka sięgałaby mi za kolano. Nie posiadała ramiączek. Wykonana została ze złotego brokatowego materiału.
-Świetnie by pasowała do Queen Bee - stwierdziła
  Uśmiechnęłam się promiennie i wzięłam od dziewczyny ubiór.
-Jest wspaniała! - pocałowałam Kirę w policzek i wyszłam z garderoby.
   Złota sukienka świetnie będzie współgrać z czarnym paskiem, czarnymi koturnaki i czarną kopertœwką. W dodatku nie będzie gryzła się z moim miraculum.
-Ubierasz się w tą białą sukinię, tak?- upewniłam się ściągając z klamki garderoby wybraną przez Kirę kreacje
-Tak! - krzyknęła z garderoby - Ale potrzebuje pomocy w wybraniu butów! Nie wiem czy brać te białe koturny z odkrytymi palcami czy te wysokie, białe szpilki! - dodała
-Koturny - stwierdziłam - Stosownie koturny.
   Szarooka wyszła trzymając w dłoni białe koturny
-Jesteś pewna, że to dobry wybór? - zapytała
-Dla mnie we wszystkim wyglądasz świetnie - uśmiechnęłam się
  Dziewczyna lekko się zarumieniła. Odeszłam od sukienki i delikatnie musnęłam ustami różowe usta Kiry.
-Co to za błyszczyk? - zapytałam oblizując usta
-To? - wskazała na swoje usta. Kiwnęłam głową - O! To jest...-podeszła do toaletki i zaczęła przeszukiwać szafki - To jest ten błyszczyk - odparła podając mi białe opakowanie.
-Świetnie smakuje - zaśmiałam się
-To może zacznę go częściej używać? - uniosła brwi
-Jestem za - zamruczałam wpajając się w usta dziewczyny

#Alisa
    - Fu został zamordowany przez Madness lub tą Śnieżyce z jakieś pół roku temu - powiedziała
- Kto przejął szkatułę? - zapytałam chłodno
   Moim obowiązkiem było zabranie szkatuły tam gdzie jej miejsce i przekazanie jej wraz z całą zawartością dla odpowiednich mnichów.
  Czarnowłosa westchnęła
-Diablica została nową strażniczką, tym samym zabierając mi, Biedronce, posadę - westchnęła
-Co?! - zerwałam się z miejsca - Diabeł na strażnika?! Jak do tego doszło?! Wang stracił rozum?! - krzyknęłam zdruzgotana
-Dlatego chcę byś do mnie dołączyła - wstała z krzesła - Do mnie i moich ludzi...
-Ilu was jest? - zapytałam
-43
-A ich?
-Zaledwie 7
   Nigdy nie można patrzeć na ilość, tylko na jakość. Zawsze uczył mnie tego ojciec, który przekazał mi całą wiedzę o miraculach. Biedronki zawsze były dobre, nie ma w historii złej Biedronki... Teraz skoro ona była jedną z nich, to również musiała być dziewczyną o czystym sercu. Trochę zagubioną i pogrążoną w żałobie po utracie kochanka, lecz nadal dobrą
- Zgoda - powiedziałam

#Chloe
   - Warkocz francuski czy kok? - mruknęłam trzymając w dłoni szczotkę
-Kok - odparła Kira przeglądając się w lustrze
-Luxxie, podaj mi naszyjnik - mruknęła do kwami. Stworzonko zgarnęło z toaletki srebrny wisiorek z niebieskimi diamencikami po czym zapięło go na szyji swojej właścicielki.
- Chloe, jak wyglądam? - zapytała odwracając się w moją stronę
- Mmmm... - mruknęłam pożerając dziewczynę wzrokiem - Wyglądasz tak, że bym cię... - zaczęłam patrząc wzrokiem na część ciała, którą przeważnie obserwowała płeć brzydka
-Starczy - zachichotała
-Upniesz mi koka? - zapytałam podając jej szczotkę

#Marinette
   Starym zwyczajem diabła wystawiłam przed siebie prawą dłoń i szyderczo się uśmiechnęłam.
   - Odzyskamy szkatułę i pokonamy diabła - powiedziała czarnowłosa - Jednak nie pozwolę Ci ożywić kochanka - dodała smutna
  Opuściłam rękę
-Straciłaś kogoś bliskiego? - zapytałam
-... Tak- odparła po chwili ciszy
-Kogo?
-Wpierw matkę, później ojca, a następnie... Kobietę, którą kochałam - odparła ze smutkiem w głosie
-Nie chcesz by żyli?
-Gdyby Catherine mogła żyć, nie zabiłabym jej - powiedziała unosząc głowę
-Miałaś romans z diabłem? - uniosłam brwi
-Dopóki nie próbowała zabić - mruknęła
   Jestem pewna, że gdybym żyła w kreskœwce oczy by mi błysnęły lub żarówka pojawiłaby się nad moją głową.
- Mad mało mówiła o swoim miraculum, ale ty prawdopodobnie wiesz o wiele więcej niż ja - uśmiechnęłam się - Może teraz ty mi opowiesz o miraculum diabła. Na przykład jak można je osłabić?

   #Madness
  Patrzyłam na ekran monitora i ponownie przetarłam oczy że zdumienia. W Gotham niczym nowym były nagłe zmartwychwstania, Jama Łazarza, drugie szanse, równoległe światy, ramy czasowe i tym podobne, ale... Jakim chujem Adrien Agreste żyje?!
  Chociaż...
-Sprawdź mi kim jest ten blondyn - nakazałam pokazując na chłopaka w kiczowatym wdzianku
  Łysy mężczyzna kiwnął głową i zaczął palcami klikać w klawiaturę jednego z wielu tutaj, komputerów.
-Jest to Félix Graham de Vanily. Dzieciak Ameliè Graham de Vanily, siostrzeniec Émilie Agreste... - zaczął
-Tyle mi wystarczy - odparłam wpatrując się w zdjęcie chłopaka
  Był wiarygodną kopią Adriena. Ciekawe czy IQ ma równie niskie co jego kuzyn... Jednak zważjąc na fakt, że znalazł jedno z moich "stanowisk pracy" przeczyło, że jest Adrienem. Znaczy... Z wyglądy praktycznie nim był, ale umysłowo stał znacznie wyżej niż jego martwy kuzyn-Kot.
   Bez słowa odwróciłam się na pięcie i poszłam w stronę windy. Wyjechałam na powierzchnię i wsiadłam do auta.

-Czas by to zakończyć, Drakk...

||未來 || Wèilái || Miraculum || ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz