Narracja trzecioosobowa
Marinette skrzywiła się wyraźnie niezadowolona z faktu, że straciła Madness z zasięgu wzroku.
-Kto to jest? - zapytała Emilie wskazując na Doreen.
-Jestem Layla Melania Alinę Doreen le Vanya-Wally. Mów jednak do mnie Czarna Wdowa lub po prostu Doreen - uśmiechnęła się kobieta zakładając za ucho kosmyk ciemnych włosów, który wysuną się jej spod chusty.
-Doreen jest posiadaczką miraculum Czarnej Wdowy - odparł projektant niezadowolony z obecności kobiety.
-To jest ta Émilie o której mówiłeś? - wskazała na blondynkę.
-Tak, jestem jego żoną - odparła zielonooka pokazując złotą obrączkę.
-Zawsze myślałam, że jesteś martwa, a Gabriel ma cię za halucynacje... - mruknęła pod nosem.
-Słucham? - zapytała z uśmiechem pani Agreste nie wierząc w to co słyszy.
Projektant położył dłoń na ramieniu blondynki co w zamiarze miało przypomnieć jej, że ma się nie kłócić z ludźmi.
-A to musi być Adrien - spojrzała na Felixa - Wykapana mamusia - uśmiechnęła się - Charakter ma pewnie po Gabrielu, co?
Marinette spuściła głowę.
Émilie zaczęła podziwiać ściany oraz wzorki na nich.
Victor zgubił się już dawno, ale jakoś się tym nie przejmował skoro dostał w swoje dłonie przepyszne krewetki.
Agustin został przy barze i gdy tylko usłyszał, że alkohol idzie darmo zamówił sobie jakiś brązowy napój alkoholowy.
Alisa za to pilnowała brata jak to miała w zwyczaju.
Gabriel zamilkł i tylko dziwnie się patrzył na Doreen.
-Tak właściwie to jestem Félix - odparł blondyn podając dłoń dla Layli - Félix Graham de Vanily. Kuzyn świętej pamięci Adriena oraz siostrzeniec Émilie. Syn Alexandra i Amelii.
-Oh... -kobieta zasłoniła usta dłonią - Przepraszam cię, Felixie. Byłam pewna, że jesteś Adrienem - uścisnęła z uśmiechem dłoń chłopaka.
Do kobiety podbiegła czarnowłosa dziewczyna. Miała bardzo bladą skórę i czerwone ślepia. Na sobie miała smolistą sukienkę sięgającą za kolana wraz z białym kołnierzykiem zakrywającym jej szczelnie szyję oraz z białymi falbankami na końcu długich rękawów sukni oraz końca samej kiecki. Nogi szczelnie zakrywały czarne rajstopy, a stopy ukryte były w butach na obcasie w tym samym kolorze. Dłoń w białej rękawiczce pociągnęła delikatnie Doreen na rękę.
-Mamo, Magnus wyciągnął ze słoika pająka... - pisnęła dziewczyna.
Czarna Wdowa westchnęła.
-Magnusie le Vanya-Wally !-krzyknęła kobieta.
Chłopak w czarnych włosach z czerwonymi końcówkami, sięgającymi do szyi odwrócił głowę.
-Co mówiłam na temat pająków? - zapytała patrząc na syna.
-Mają zostać w słoiku - mruknął przyglądając się zwierzęciu, które trzymał na dłoni. Zwinnie wrzucił je do przezroczystego słoika i zakręcił czerwoną pokrywkę po czym wsadził do wewnętrznej kieszeni swojego płaszcza. Magnus poprawił swoje okulary z czerwonymi szkiełkami i z wyrzutem spojrzał na siostrę.
-Jak zwykle Aileen musisz psuć zabawę - syknął obrażony.
- Przepraszam - odparła Doreen łapiąc za rękę swoją córkę, Aileen Mary Stone i ciągnąć ją w stronę swojego syna.
CZYTASZ
||未來 || Wèilái || Miraculum || ZAKOŃCZONE
FanfictionŁatwe sprawy można szybko skompikować. Do takiego wniosku doszła Madness wracając do Paryża. Bohaterowie zbyt głęboko wzięli radę chrześcijan brzmiącą " Nie ufaj szatanowi", którym w tej chwili była ona. Czy to wszystko można jeszcze naprawić? C...