rozdział czterdziesty drugi

151 21 4
                                    

Ink otworzył portal równo dziesięć minut po tym, jak Bad Guys, Dream i Color zniknęli w swoim portalu.

Po chwili cała druga grupa stała przed domem Blackberry'ego. Było cicho. Bardzo cicho.

Sans podszedł do drzwi i nacisnął klamkę. Drzwi otworzyły się z cichym skrzypieniem.

-wchodzimy- rzekł Sans, wchodząc do budynku. Reszta grupy weszła za nim.

Było ciemno. Jedynym źródłem światła był blask księżyca, wpadający przez okna i otwarte drzwi.

Było cicho. Za cicho.

-coś tu jest nie tak- powiedział Papyrus, stając obok brata.

-musimy poszukać Core- rzekł cicho Ink.

-proponuję zacząć od piętra- szepnęła Chara, po czym ruszyła w stronę schodów.

Reszta grupy poszła za nią. Nikt nic nie mówił, wszyscy bali się zakłucić ciszę. Prubowali jak najbardziej zgrać swoje ruchy z delikatnymi ruchami cieni na podłodze, rzucanymi przez gałęzie drzew, rosnących za oknami.

Po chwili dotarli na piętro i otworzyli drzwi do pierwszego pokoju.

Na łóżku leżała Core, a nad jej dłonią unosiła się dusza. Nigdzie nie było widać szkieletów z jej grupy.

Sans złapał duszę niebieską magią. W tym samym momencie Core odwróciła dłoń, a dusza zawisła na linkach, które uniemożliwiły przyciągnięcie duszy magią.

Core usiadła i spojrzała na intruzów ze złosliwym uśmiechem.

-spodziewałam się was- powiedziała Core.

Grupa weszła do pomieszczenia. Ink stanął przed grupą i spojrzał na Core.

-oddaj duszę Errora, a nic ci się nie stanie- powiedział Ink.

Core spojrzała na niego pobłażliwie.

-wy stąd idźcie, a nic wam się nie stanie- powiedziała Core, po czym spojrzała na duszę, którą Sans ciągle próbował przyciągnąć magią.

-dlaczego to robisz?- zapytał Blue.

-mam swoje powody- odparła Core, po czym szybkim ruchem wyjęła spod poduszki nóż.

-nie musimy walczyć- powiedział Papyrus.

-racja, nie musimy- odparła Core- możecie się poddać już teraz. Wtedy unikniemy niepotrzebnych ofiar.

-jesteś sama, a nas jest piątka- rzekła Chara.

-nie jestem sama- powiedziała Core.

W tym momencie za grupą, zgromadzoną przy drzwiach rozległ się odgłos blastera, gotującego się do wystrzału.

-to pułapka- powiedział Blue, odwracając się.

-oczywiście- rzekła Core.

Sans, Papyrus, Chara oraz Ink odwrócili się i zobaczyli Fatal Errora celującego w nich blasterem, Insanity, trzymającego dwie, zaostrzone kości oraz Axe'a z siekierą.

Wszyscy przyszykowali się do walki. W dłoni Chary pojawił się noż, Papyrus i Blue trzymali zaostrzone kości, a nad grupą latały cztery blastery, z czego dwa wycelowane były w Core.

-zaatakujecie, a ona zginie- powiedział Sans, a obok Core pojawił się blaster.

Fatal zaśmiał się.

-jakby mnie obchodziło, co się z nią stanie. Po jej śmierci ja zostanę dowódcą, więc możesz ją spokojnie zabić- powiedział Fatal Error.

Zacznijmy od początku (Władca Snów część 2) [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz