Bad Guys, Dream i Blue znajdowali się na polanie pośrodku jakiegoś lasu. Każdy z nich był nerwowy. Zaatanawiali się, co kombinuje Core. I czy w ogóle coś kombinuje. Istniała przecież możliwość, że jest inne wyjaśnienie niż jakieś ukryte plany.
Po jakimś czasie, który wydawał im się wiecznością, przed całą grupą otworzył się portal, z którego wyszli Core!Frisk i Ink.
Killer przez chwilę znowu znajdował się w Dreamtale. Zaraz Core zarząda czyjejś duszy, znowu kogoś straci...
Nawet nie wiedział, kiedy w jego dłoni znalazła się kość.
Killer potrząsnął głową. Nie, to już się wydarzyło, a on nie znajduje się w Dreamtale.
Core przesunęła wzrokiem po całej ich grupie.
-co się stało?- zapytała Core!Frisk.
-powiedz nam, co kombinujesz- powiedział Nightmare władczym tonem.
-nie wiem, o co ci chodzi- odparła spokojnie Core- nic nie kombinuję.
-chcesz wywołać nową wojnę między Bad Guys a Star Sanses- rzekł Ink- wiedziałaś, że oni nie zmanipulowali Dreama. Okłamałaś mnie i Blue.
Core zaśmiała się cicho.
-cóż, macie rację. Zorientowaliście się wcześniej, niż chciałam, ale cóż, plan nigdy nie przebiega tak, jakby się chciało, by przebiegał. Macie mnie, chciałam byście ciągle walczyli między sobą.
-dlaczego?- zapytał Ink- ufałem ci, myślałem, że jesteś moją przyjaciółką.
-powiedziałam ci kiedyś, byś uważał komu ufasz.- odparła Core.
-dosyć tych pogaduszek- warknął Killer- mów po co ci to.
Core spojrzała na Killera pobłażliwie.
-naprawdę myślisz, że będę jak typowy czarny charakter i opowiem wam wszystkie moje plany, śmiejąc się złowieszczo, byście mogli mnie powstrzymać?
-i tak cię powstrzymamy- powiedział Dream- jest nas ośmioro a ty jedna.
Core uśmiechnęła się lekko.
-naprawdę myślicie, że jestem sama?- zapytała Core, po czym pstryknęła palcami.
Za grupą szkieletów rozległ się jakże im znajomy, zglichowany śmiech.
-Error?- zapytał Cross z niedowierzaniem.
-to niemożliwe- powiedział Killer, odwracając się- co to za sztuczki?
Śmiech rozległ się ponownie. Był lekko szaleńczy i brzmiała w nim obietnica śmierci.
-nie słuchajcie tego. To jakaś sztuczka mająca nas osłabić- powiedział Dust.
-a co, jeżeli on jednak żyje?- zapytał Blue.
Nightmare spojrzał wściekły na Core.
-w co ty grasz?- zapytał Nightmare.
-w moją grę- odparła Core.
W tej chwili obok Core pojawiły się dwa szkielety. Jeden był cały pokryty krwią. W ręku trzymał zaostrzoną kość, a w drugiej dłoni czaszkę przebitą kością. Drugi miał dużą siekierę.
-patrz, Horror. Drwal się znalazł. Z siekierą lata- powiedział Killer.
Horror spojrzał na szkielet z siekierą, a potem na swoją siekierkę. Była o wiele mniejsza od siekiery nowo przybyłego szkieletu.
-wiecie, co robić- powiedziała Core, a dwa szkielety ruszyły do ataku.
W stronę atakujących szkieletów wystrzeliło osiem blasterów. Oba szkielety zwinnie ominęły ataki i biegły dalej.
Killer chwycił nóż i już miał ruszyć w stronę przeciwników, kiedy coś owinęło się wokół jego nadgarstka. Spojrzał na to coś i ze zdumieniem stwierdził, że są to linki. Prawie identyczne, jak te Errora, jednak kolor miały inny.
Nagle Killer poczuł przeszywający ból w ręce. Krzyknął, po czym spróbował przeciąć linki, jednak jego nóż nie zostawiał na nich nawet małego śladu. Linki zaciskały się coraz mocniej. Killer zaczął panikować. Ciągnął za linki, próbując je oderwać od ręki.
-pomocy!- krzyknął Killer, szarpiąc linki. Poczuł, jak przestawiają mu się kości w nadgartku. Jeszcze chwila i pękną.
Chwilę potem obok Killera stanął Cross.
-nie wygląda to dobrze- powiedział Cross, a w jego ręku pojawiła się zaostrzona kość, którą próbował przeciąć linki.
-nie wygląda dobrze! To coś mi zaraz rękę zmiażdży!- krzyknął Killer, po czym znowu spróbował przeciąć linki nożem.
Cross zmierzył linki spojrzeniem.
-nie przetniemy ich. Trzeba wyeliminować tego, kto nimi włada.
-myślisz, że to naprawdę Error?- zapytał Killer, po czym krzyknął, gdy linki zacisnęły się jeszcze mocniej.
Cross pokręcił głową.
-te linki są inne niż jego. Poza tym Error nie żyje. Chodź, musimy wyeliminować tego od linek, bo stracisz dłoń.
Cross i Killer ruszyli w stronę, z której wystrzeliły linki. Po chwili na spotkanie wyszedł im zglichowany szkielet. Nie był to jednak Error. Ten szkielet wyglądał prawie jak Geno.
-masz zostawić Killera w spokoju- powiedział Cross, mierząc w szkielet kością. Killer chwycił mocniej nóż.
-dlaczego?- zapytał szkielet, przekrzywiając lekko głowę, po czym poruszył lekko palcami.
Killer złapał się na nadgarstek i krzyknął, kiedy poczuł, jak pęka mu kość.
Tego było już za wiele. W stronę zglichowanego szkieletu poleciały kości i wystrzeliły blastery.
Zglichowany szkielet zablokował kości swoimi blasterami, a promieni z blasterów zwyczajnie uniknął. W stronę Crossa i Killera pomknęły linki. Jednak oni nie dali się trafić. Wiedzieli, że jak szkielet oplecie ich linkami będzie po nich.
-teraz przydałby się Chara- mruknął Cross. Wiedział, że Chara walczy lepiej od niego i za pomocą noża zapewne dałby radę przeciąć linki.
Killer podbiegł do zglichowanego szkieletu i zamachnął się nożem. Jego przeciwnik w odpowiedzi posłał w jego stronę kość.
-kim ty jesteś?- zapytał Killer.
-jestem Fatal Error- odparł szkielet.
Cross skorzystał z tego, że Fatal Error zajął się Killerem i posłał w jego stronę kilka kości. Fatal odwrócił się, jednak jedna z kości trafiła go w bark.
Fatal Error złapał się za ranne miejsce, przez co przez chwilę nie skupiał się na utrzymywaniu linek. Kiedy tylko Killer poczuł, że linki się luzują, szybko się ich pozbył i spojrzał na swój nadgarstek. Kości pokryte były siateczkami pęknięć.
-uciekaj- powiedział Cross, unikając wystrzału ze zglichowanego blastera- z ranną ręką nie dasz rady walczyć. Ja cię osłonię.
-nie dasz rady sam!- odparł Killer, posyłając w stronę Fatal Errora kilkanaście kości i łapiąc się za ranny nadgarstek.
-obaj też nie damy rady. Bez sensu, byśmy obaj ginęli- rzekł spokojnie Cross, strzelając z blastera.
-to ja będę osłaniać ciebie!- krzyknął Killer, unikając wystrzału z blastera.
-długo nie przetrwasz- odparł Cross- ja go powstrzymam, a ty idź i sprowadź pomoc!
Killer chciał się jeszcze kłucić, jednak po chwili skinął głową i pobiegł w las.
-pozdrowię od ciebie Charę i Errora-powiedział cicho Cross, po czym zmierzył wzrokiem Fatal Errora i dodał głośniej- zatańczmy!
CZYTASZ
Zacznijmy od początku (Władca Snów część 2) [Zakończone]
FanfictionPo resecie pozornie wszystko układa się tak jak powinno. Jednak i Dream i Nightmare mają przeczucie, że coś jest nie tak. Czy koszmary okażą się prawdą? I co, jeżeli prawda okaże się kłamstwem? Tymczasem gdzieś w cieniu kryje się nowy wróg, który ni...