rozdział trzydziesty pierwszy

140 23 4
                                    

Pierwszym, co poczuł był chłód. Było mu zimno. Chciał wtulić twarz w kaptur, jednak zorientował się, że nie ma kaptura. Już wiedział, skąd ten chłód. W ogóle nie miał bluzy.

Otworzył oczy i zaczął mrugać, by przyzwyczaić je do panującego w pomieszczeniu półmroku.

Następnym, co zarejestrował było to, że miał ręce skrępowane za plecami.

Szarpnął rękami, sprawdzając wytrzymałość więzów. Trzymały mocno i były mocno zaciśnięte.

Dust przekręcił się na plecy i spróbował usiąść. Syknął z bólu, ale udało mu się.

Mówiąc szczerze, był zaskoczony, że jeszcze go nie zabili. Był pewien, że tam zginie. Spróbował przypomnieć sobie szczegóły tamtej walki.

*****retrospekcja*****

Dust wstał i spojrzał przeciwnikowi w oczy. Był pewien, że Gaster go zabije. Jednak miał szansę. Małą, ale miał.

Gaster posłał w jego stronę kości. Dust zrobił unik, jednak jedna z kości przyszpiliła go do drzewa, przebijając kaptur tuż obok jego szyi.

Dust szarpnął za kość, jednak ta nie chciała wyjść z drzewa. Zdjął więc szybko bluzę i odbiegł. Jednak zaraz potem wokół niego owinęły się linki.

Wtedy już wiedział, że już jest po nim. Nie dałby rady wydostać się z linek. Linki zacisnęły się i nastała ciemność.

*****koniec retrospekcji*****

-czyli jestem im do czegoś potrzebny- pomyślał Dust- nie zabiją mnie.

-widzę, że się obudziłeś- powiedziała Core, wchodząc do pomieszczenia.

Dust nic nie powiedział. Zmierzył ją tylko nienawistnym spojrzeniem.

-jak się czujesz?- zapytała Core- chcesz może trochę wody?

Dust dalej nic nie mówił. Co prawda bardzo chciał się czegoś napić, jednak wiedział, że nie powinien przyjmować niczego od wrogów.

-widzę, że nie chcesz rozmawiać- rzekła Core, przekrzywiając lekko głowę- przejdźmy więc od razu do rzeczy. Powiedz mi wszystko co wiesz o Bad Guys i Star Sanses. Mocne strony, słabości, taktyki...

Dust z trudem zaśmiał się cicho.

-jeżeli myślisz, że cokolwiek ci powiem, to się grubo mylisz- powiedział Dust- możesz mnie tutaj trzymać, możesz mnie torturować, ale nic ci nie powiem.

Core spojrzała na niego pobłażliwie.

-wiem, że w ten sposób nic z ciebie nie wyciągnę. Mam jednak coś, co na pewno cię przekona.

Dust zmierzył ją spojrzeniem. Wiedział, że nic, co mogła zrobić mu Core nie przekona go do zdrady przyjaciół.

Core wyciągnęła w jego stronę rękę, nad którą unosiła się lekko wyblakła dusza.

-co mnie obchodzi jakaś dusza?- zapytał Dust- pozbawiłem życia wiele potworów, pojedyncza dusza niewiele mnie obchodzi.

Core spojrzała na niego pobłażliwie i odwrociła dłoń. Dusza zawisła na niebieskich linkach.

-czy to...?- zapytał Dust z niedowierzaniem.

-dusza Errora? Tak- odparła Core- wiesz, bardzo łatwo wyprowadzić was w pole. Ona nie była mi do niczego potrzebna.

-dlaczego?- zapytał Dust- dlaczego to robisz?

-mam swoje powody i nie muszę ci ich mówić- syknęła Core- a teraz powiesz mi wszystko albo zniszczę tę duszę.

-zniszcz ją- odparł Dust. Te słowa przyszły mu z trudem, jednak wiedział, że Error już nie wróci. Jego dusza może i jeszcze żyła, ale ona nie zwróci im Errora. Z dwojga złego lepiej, by zginęła dusza niż cała grupa.

-wiesz, w tej duszy jest coś interesującego- powiedziała Core- jest połączona z inną. Jeżeli ona zginie, zginie też i inna dusza. Dusza jeszcze żywej osoby. 

-wiesz, niezbyt wierzę w takie bajki- odparł spokojnie Dust.

Core uśmiechnęła się.

-słyszałeś kiedyś o Długu Życia?- zapytała Core.

-to jest bardziej sprawa honoru- odparł Dust- każdy sam wybiera czy go spłaca czy nie. Nie wiem, co to ma do rzeczy.

-nie chodzi mi o dług życia, tylko o Dług Życia. Niezwykle starą i niebezpieczną magię.

-nie wiem, o co ci chodzi.

Core!Frisk westchnęła. Szło trudniej, niż sądziła.

-kiedy ratujesz komuś życie- zaczęła Core- między twoją duszą a duszą osoby, której życie uratowałeś tworzy się specyficzna więź. Ona po jakimś czasie sama znika. Jednak jeżeli ją aktywujesz, możesz zażądać od tamtej osoby czego tylko zechcesz, a ona musi to zrobić, bo inaczej zginie. Wiążesz także jej życie ze swoim. Jeżeli ty zginiesz, zginie także osoba, która ma u ciebie Dług Życia. Anuluowany może on być tylko w dwóch przypadkach. Jeżeli ty go anulujesz lub kiedy osoba, która ma u ciebie Dług Życia uratuje ci życie i wykorzysta ten Dług Życia by unieważnić swój.

-i co z tego?- zapytał Dust, grając głupiego. Musiał grać na czas, by coś szybko wymyślić.

-to, że dusza Errora ma u duszy Nightmare'a Dług Życia- warknęła Core, zdenerwowana.

-z tego co wiem, jeżeli dusza Errora ma u duszy Nighta Dług Życia, to jeżeli skrzywdzisz duszę Errora duszy Nighta nic się nie stanie- rzekł Dust.

-to nie wszystko. Dług Życia został źle anulowany i więź stała się dwustronna. Jak myślisz, dlaczego Nightmare'owi wracały wspomnienia ze śmierci Errora? Dlaczego czuł, że musi działać?

Dust zesztywniał. Jeżeli to prawda, to Core mogła teraz jednym ruchem zabić jego przyjaciela. Jednak jest jedno ale...

-Night nie zrobiłby tego- powiedział Dust- ale dobra historyjka. Prawie się nabrałem.

-dlaczego uważasz, że by tego nie zrobił?- zapytała Core- przecież musiał jakoś pozyskać pierwszego członka Bad Guys- Core wstała i ruszyła w stronę wyjścia z pomieszczenia- przemyśl sobie wszystko. Wrócę niedługo i wtedy porozmawiamy inaczej.

Po chwili Dust został sam. W głowie ciagle miał słowa Core: przecież musiał jakoś pozyskać pierwszego członka Bad Guys.

Teraz, kiedy wracał myślami do początków istnienia ich grupy stwierdził, że Error zachowywał się, jakby chciał wszystkich pozabijać i odejść, ale nie mógł tego zrobić. A Nightmare najbardziej ufał Errorowi.

Czy Night byłby na tyle głupi, by aktywować Dług Życia, by pozyskać lojalność Errora? Czy to jednak tylko kolejne sprytne kłamstwo, idealnie wplecione pomiędzy fakty?

Zacznijmy od początku (Władca Snów część 2) [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz