-jakim cudem wy się tu nie gubicie?- zapytał Nightmare, rozglądając się.
-po kilku dniach zaczniesz się orientować co gdzie jest- odparł Cross.
-teraz będziemy się gubić razem- rzekł Dream.
-do kuchni już trafiasz- wtrącił się Killer.
Nagle Nightmare stanął i zesztywniał. To dziwne uczucie w duszy znowu się odezwało. Jednak teraz było trochę...inne. Szarpanie duchowej więzi było bardziej gwałtowne, rozpaczliwe. I pełne emocji.
Przez chwilę słyszał coś jakby rozpaczliwe wołanie o pomoc...
-Night?! Night, słyszysz mnie?!- głos Dreama dobiegał jakby z oddali. Nightmare potrząsnął głową. Dopiero teraz zorientował się, że z jednej strony trzyma go Killer, a z drugiej Dust. Musiał zasłabnąć.
-wszystko jest dobrze- powiedział Nightmare, po czym oparł się o ścianę.
-na pewno?- zapytał Cross- przed chwilą nam tutaj zasłabłeś.
-jestem po prostu zmęczony- odparł Nightmare- dawno nie spałem.
Nightmare odepchnął się od ściany i stanął. Słabość zniknęła tak nagle, jak się pojawiła.
Dust pokręcił głową i otworzył drzwi, obok których stali.
-tutaj jest twój pokój- rzekł Dust- Crossa jest przy schodach, mój na końcu korytarza i w lewo, Killera przy zakręcie korytarza, a Horrora naprzeciw Killera. Dream ma pokój naprzeciw twojego. Jakby co to cię gdzieś zaprowadzi. Na pewno nie chcesz porozmawiać?
-nie. Jestem zmęczony i chcę odpocząć- odparł Nightmare.
-dalej masz nam tamto za złe?- zapytał Horror.
Night nie odpowiedział. Wszedł tylko do pokoju i zamknął drzwi.
-to chyba znaczy tak- rzekł Killer.
-porozmawiam z nim. Wy idźcie gdzieś- powiedział Dream, po czym wszedł do pokoju brata.
W pomieszczeniu panował półmrok. Przez zasunięte zasłony wpadało przytłumione światło.
-mieszkałeś tutaj- powiedział Nightmare, patrząc na swoją koronę, leżącą na szafce nocnej- dlaczego?
-bo chciałem mieć chociażby wrażenie, że jesteś obok- odparł cicho Dream.
Nightmare podszedł do regału z książkami i przejechał dłonią po ich grzebietach. Wszystko tutaj było takie znajome, a jednocześnie obce.
Nagle natrafił dłonią na książkę nieco inną w dotyku niż pozostałe. Wyjął ją i otworzył. Był to album.
Z każdego zdjęcia patrzyli na niego członkowie Bad Guys. Czasami byli całą grupą, czasem w mniej osób, a czasem pojedynczo.
Jedna fotografia przedstawiała Crossa, który sadził w ogrodzie kwiat Echo, inna Crossa, Dusta i Horrora piekących ciastka. Z kolejnego zdjęcia szczerzył się do niego Killer.
Następne zdjęcie przedstawiało Errora, śpiącego na chamaku i Killera pochylającego się nad nim z pisakiem.
Na jeszcze kolejnym zdjęciu byli wszyscy członkowie Bad Guys, uśmiechający się do aparatu.
-jesteście wesołą grupą- powiedział Dream, zaglądając bratu przez ramię.
-byliśmy- mruknął Nightmare- to, że tu jestem nie znaczy, że z powrotem jestem częścią zespołu.
Dream westchnął.
-oni ciągle mieli nadzieję, że do nich wrócisz, wiesz? Nie spisali cię na straty, nie próbowali zastąpić. Żaden z nich nie objął sanowiska szefa, bo to twoje miejsce. Nawet, gdy zadeklarowałeś, że nie chcesz mieć już z nimi nic wspólnego dalej im na tobie zależało. Wierz mi, znam się na tym. Umiem to wyczuć.
CZYTASZ
Zacznijmy od początku (Władca Snów część 2) [Zakończone]
FanfictionPo resecie pozornie wszystko układa się tak jak powinno. Jednak i Dream i Nightmare mają przeczucie, że coś jest nie tak. Czy koszmary okażą się prawdą? I co, jeżeli prawda okaże się kłamstwem? Tymczasem gdzieś w cieniu kryje się nowy wróg, który ni...