rozdział pięćdziesiąty pierwszy

155 20 18
                                    

Geno siedział w swoim pokoju. Było bardzo cicho. Reapera nie było w domu, a Goth spał.

Nagle z korytarza doszedł go dźwięk czyichś kroków. Wstał i odwrócił się. Cicho podszedł do drzwi.

-Reaper, to ty?- zapytał Geno.

-nie- odparła postać, stojąca za nim. Głos miała zglichowany.

Geno odwrócił się na dźwięk tego głosu.

Postać uśmiechnęła się lekko, po czym zrobiła kilka kroków do przodu i stanęła w plamie światła.

Nosiła długi, niebieski płaszcz, białą bluzkę i białe spodnie. Futro na płaszczu przybysza było białe z niebieskimi paskami. Pod oczodołami postaci były czarne kreski.

-to tylko ty, 404- powiedział Geno.

-witaj, Geno- odparł Error 404 -mam do ciebie prośbę.

*****

-czyli po prostu mam ci powiedzieć, kiedy Bad Guys i reszta przyjdą z duszą Errora?- zapytał Geno.

-w skrócie tak- odparł 404.

Geno spojrzał na niego.

-ostatnio dużo myślałem o naszej współpracy- powiedział Geno- i doszedłem do wniosku, że są granice, których nie przekroczę.

404 przekrzywił lekko głowę.

-o co chodzi?

-posłuchaj. Nienawidzę Inka, ale nie życzę mu śmierci. W tym, co mówisz jest dużo niejasności, które mogą oznaczać, że to wszystko skończy się czyjąś śmiercią. Nie chcę tego. Dlatego ci nie pomogę- wyjaśnił Geno.

-pamiętaj, dlaczego to robisz- odparł 404- pamiętaj, dlaczego nienawidzisz Inka. Pamiętaj, co ci obiecałem.

-nie jestem Inkiem. Nie skażę kogoś na śmierć.

-dobrze. Nie zmuszam cię do tego- odparł 404.

Geno uśmiechnął się z ulgą. Myślał, że będzie o wiele trudniej wycofać się z tej współpracy.

-jak tam Goth? Ile ma lat? 8?- 404 zmienił temat.

Geno wykrył pewną nutę w jego głosie.

-grozisz mojemu dziecku?- warknął Geno.

-nie- odparł 404- po prostu pytam, ile ma lat.

Obaj wiedzieli, że to groźba.

-wiem, co chcesz powiedzieć- rzekł Geno.

-powiem więc wprost. Wcześniej zgodziłeś się mi pomagać, pomagałeś mi i będziesz robić to dalej- powiedział 404, wstając- będę wiedział, jeżeli spróbujesz mnie oszukać, czy zerwać naszą umowę. A konsekwencje tego nie będą przyjemne. Wiedz, że ja zawsze dotrzymuję obietnic.

Z tymi słowy 404 zniknął.

Geno schował twarz w dłoniach, próbując się nie trząść. W co on się wpakował?

Żałował, że kiedyś w ogóle wdał się w rozmowę z Errorem 404. Pamiętał to, jakby to było wczoraj.

404 sprytnie zmanipulował go, za pomocą jego świeżej jeszcze złości na Inka, nienawiści do niego, a także bólu po stracie Errora.

Obiecał mu zemstę na Inku i powrót Errora. Geno bez wachania się zgodził. Wtedy nie myślał jasno. Zgodziłby się na wszystko, byle tylko odzyskać Errora, który był dla niego jak brat.

Na początku pomagał mu tylko przekazując informacje, które zdobył od Reapera. Sam nie mógł wychodzić z ekranu ładowania, ale Reaper był dobrze doinformowany o tym, co dzieje się w multiversum.

Zacznijmy od początku (Władca Snów część 2) [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz