rozdział czwarty

139 19 5
                                    

Kiedy Dust znalazł się w bazie, od razu otoczyła go reszta Bad Guys.

-i jak?- zapytał Horror, patrząc na przyjaciela.

-dajcie mi chwilę- poprosił Dust, po czym oparł się o ścianę. Cały się trząsł. Musiał się uspokoić. Wiedział, że nie może pozwolić sobie na to, by targały nim emocje.

Usiadł na podłodze i przycisnął głowę do ściany. Chłód starych murów działał kojąco na nerwy.

Wziął głęboki wdech i zamknął oczy. Po chwili znowu był spokojny. Sztukę opanowywania emocji opanował do perfekcji.

-nie poszło najlepiej- powiedział spokojnie Dust.

-tego już się domyśleliśmy- odparł Cross, siadając obok Dusta. Po chwili dołączyli do nich Horror i Killer.

-co powiedział?- zapytał Killer.

-mamy się nie pokazywać. A także nie nazywać go już Night. Nie mamy do tego prawa.

Po słowach Dusta nastała cisza, przerywana tylko śpiewem wiatru, wpadającego przez uchylone okno.

Wszyscy wiedzieli, co to znaczy. Nightem nazywały Nightmare'a tylko najbliższe mu osoby.

-to jak mamy go nazywać?- zapytał Cross- po prostu Nightmare?

Dust skinął głową.

-teraz to już przesadził- rzekł Horror- owszem, rozumiem że się na nas gniewa, ale już przesadza. W końcu aż tak źle nie postąpiliśmy.

-może z twojego punktu widzenia. Jednak spróbuj wczuć się w jego sytuację. Nikt cię nie lubi, oprócz pięciu osób i tylko im ufasz. Nagle okazuje się, że ci, którym zaufałeś całkowicie, okłamywali cię przez cały ten czas- powiedział Cross.

-jednak on sam kiedyś postąpił tak samo- odparł Horror- więc powinien zrozumieć, dlaczego to zrobiliśmy.

-zrozumieć a wybaczyć to dwie zupełnie różne sprawy- rzekł Dust.

Po słowach Dusta znowu nastała cisza. Nawet wiatr ucichł, jakby rozumiał cichy smutek i przygnębienie szkieletów.

*****
Dream siedział pod jabłonią. Dalej nie mógł otrząsnąć się z szoku po wydarzeniach z wczoraj. I nie potrafił zrozumieć, dlaczego Ink i Blue to przed nim ukryli. Owszem, rozumiał, że nie chcieli go martwić, ale miał prawo wiedzieć. Miał prawo znać prawdę o swojej przeszłości i błędach, które popełnił.

I na pewno czułby się lepiej, dowiadując się tego od swoich przyjaciół, niż od przyjaciół swojego brata.

Grupy niszczycieli, osób, które go nienawidzą.

A przynajmniej nienawidziły kiedyś. Nie są tacy źli, jak sami o sobie mówili. A przynajmniej takie odniósł wrażenie. Naprawdę martwili się o jego brata i im na nim zależy.

Kto jak kto, ale on umie wyczuć takie rzeczy.

-cześć, Dream- rozmyślania przerwał mu głos Inka.

Ink i Blue wyszli z portalu tuż obok Jabłoni.

-Dream!- krzyknął Blue, po czym rzucił się przyjacielowi na szyję.

Dream przytulił przyjaciela. Pamiętał, jak, w jego mniemaniu, po raz pierwszy się spotkali. Blue rzucił mu się wtedy na szyję i nie chciał się odkleić. Ink zrobił podobnie.

Teraz Dream rozumiał, dlaczego tak się wtedy zachowali.

Po chwili Dream odsunął od siebie Blue i spojrzał na przyjaciół.

Zacznijmy od początku (Władca Snów część 2) [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz