Zachód słońca zbliżał się nieubłaganie. Cross sam nie wiedział, co powinien zrobić. Wiedział, że powinien pójść na spotkanie z Epic'iem, ale nie chciał tego robić. Z jednej strony ufał Epic'owi, ale też obawiał się pułapki.
Z drugiej strony przyda im się każda pomoc. Co prawda mieli dużą przewagę liczebną, ale wiedział, że wrogowie na pewno nie pokazali wszystkich kart.
Westchnął. Podjął decyzję. Spotka się z Epic'iem. Spojrzał za okno. Słońce zaraz zacznie zachodzić. Wstał i wyszedł z pokoju.
*****
-Horror- powiedział Cross, kładąc dłoń na ramieniu przyjaciela.
Horror podskoczył, odwracając się.
-nie strasz mnie tak- rzekł Horror.
Cross uśmiechnął się, ale zaraz potem wyraz jego twarzy znowu był poważny.
-posłuchaj- powiedział Cross- idę do Underfell. Kryj mnie, dopóki nie wrócę. Jeżeli nie wrócę do rana, możesz panikować.
Horror spojrzał na Crossa jak na wariata.
-idę z tobą- rzekł Horror- jeżeli ma być niebezpiecznie to nie puszczę cię samego.
-chcę iść sam. Wątpię, by coś mi się stało. Po prostu dobrze, by ktoś wiedział, gdzie idę -odparł Cross.
Horror spojrzał na Crossa i zobaczył niemą prośbę w jego oczach. Westchnął.
-jak nie wrócisz do rana, idziemy do ciebie całą grupą- powiedział Horror.
Cross uśmiechnął się.
*****
Cross pojawił się w Underfell. Z pozoru wszystko było jak zwykle. Potwory chodziły po miasteczku Snowdin i patrzyły na niego nieufnie. Większość z nich wyglądała, jakby chciały się na niego rzucić, jednak nikt go nie zaatakował.
I to było pierwsze, co wzbudziło podejrzenia Crossa.
Drugim, co wzbudziło jego podejrzenia było nerwowe rozglądanie się Epic'a, który opierał się o ścianę pobliskiego budynku. Widząc Crossa Epic uśmiechnął się i podszedł do niego.
-bruh, myślałem, że nie przyjdziesz- powiedział Epic.
-dlaczego się tak nerwowo rozglądasz?- powiedział Cross, zamiast przywitania.
-porozmawiamy w środku, bruh- odparł Epic, ruchem głowy pokazując na dom Reda i Edge.
Cross niechętnie ruszył w stronę budynku, a Epic szedł obok niego. Po chwili obaj weszli do domu.
W środku były już trzy osoby. Red, Edge i Chara ze Storyfell prowadzili żywą dyskusję. Kiedy Cross i Epic weszli, ci przerwali rozmowę i spojrzeli na nich.
-przyszli już!- krzyknęła Chara.
Po kilku sekundach w pokoju pojawiło się więcej osób. Był tam szkielet podobny do Blue. Nosił szary napierśnik, fioletową chustę i fioletowe rękawiczki. Zaraz za nim do pomieszczenia wszedł szkielet wyższy od innych sansów. Nosił czerwony szalik, który lekko falował w rymt jego kroków. Ręce miał założone z tyłu.
Po chwili do zgromadzonych dołączył Color.
-to już wszyscy- powiedział Epic- poznaj Sojusz Linii Fell. Należą do niego Chara- Chara ze Storyfell podniosła rękę w geście powitania- Red i Edge- ani Red, ani Edge nie zareagowali na to że zostali wymienieni, zbyt zajęci cichą rozmową, którą zaczęli chwilę temu- Blackberry- szkielet z fioletową chustą podniósł rękę- i Wine- wysoki szkielet skinął głową w geście powitania- ja i Color pomagamy, ale nie należymy do Sojuszu. To jest Cross- Epic pokazał na Crossa.
-dlaczego chciałeś porozmawiać?- zapytał Cross, patrząc na Epic'a.
-chcemy, byś został łącznikiem między naszą grupą, a twoją- powiedziała Chara, zanim Epic zdążył się odezwać- Epic twierdzi, że jesteś godny zaufania.
-dlaczego sami się z nimi nie skontaktujecie?- zapytał Cross. Dalej był nieufny.
-nie chcemy, by zbyt wiele osób wiedziało, że sojusz został odbudowany- rzekł Wine- wieści szybko się rozchodzą po multiversum, a chcemy wykorzystać element zaskoczenia. Dlatego potrzebujemy łącznika. Dla obserwatora wyglądałoby to jak twoje zwykłe spotkanie z Epic'iem.
-nie chcecie, by inni wiedzieli o odbudowie Sojuszu Linii Fell, ale chcecie, bym powiedział o tym swojej grupie?- dla Crossa brzmiało to co najmniej dziwnie.
-będzie to współpraca na zasadzie wymiany informacji i wsparcia. Gdy nadejdzie ostateczne starcie, będziemy musieli współpracować, jednak lepiej, byśmy stanowili dwie oddzielne grupy- powiedział Blackberry- nie wykluczone, że wykończą was wcześniej.
-co dokładnie rozumiecie przez wymianę informacji i wsparcie?- zapytał Cross.
-my mamy informacje z samego źródła- odparł Red- Blackberry, Epic i Color szpiegują dla nas od jakiegoś czasu. Wy jesteście w lepszej sytuacji, jeżeli chodzi o walkę. Nas jest mało, więc mielibyśmy małe szanse w walce.
-nie będę z nimi współpracować- powiedział Edge. Ciągle miał Dreamowi za złe to, że ten się na niego rzucił, a Bad Guys miał za złe to, że odciągnęli Dreama. Jego duma bardzo przez to ucierpiała.
-przestań już Edge. Rozmawialiśmy o tym przez ostatnie kilka dni i zostałeś przegłosowany- rzekła Chara.
-a ja powiedziałem, że nie będę z nimi współpracował- odparł Edge.
-właśnie przez taką postawę poprzedni sojusz się rozpadł- wtrącił się Wine.
Cross przysłuchiwał się tej rozmowie, rozważając za i przeciw zgodzenia się na bycie łącznikiem. Zmierzył wzrokiem każdego z zebranych, ale nie zobaczył niczego, co wzbudziłoby jego niepokój. Po chwili podjął decyzję.
-mogę zostać łącznikiem, jednak co do współpracy, muszę uzgodnić to z resztą grupy.
Color skinął głową.
-spodziewaliśmy się, że tak powiesz. Jeżeli chcesz, to możesz uczestniczyć w spotkaniu.
-chętnie- odparł Cross.
-zaczynajmy już- mruknął Red.
-udało wam się ustalić to, o czym rozmawialiśmy ostatnio?- zapytał Wine, patrząc po kolei na Epic'a, Colora i Blackberry'ego.
-nie udało nam się- odparł Blackberry.
-o co chodzi?- zapytał Cross.
-próbujemy ustalić, dlaczego Core zebrała grupę- odparł Epic- nam powiedziała, że chce powstrzymać walki pomiędzy Star Sanses a Bad Guys i na początku wszystko wyglądało, jakby naprawdę do tego dążyła. Jednak elita na pewno nie ma takiego celu.
-jaka elita?- zapytał Cross.
-elitą nazywamy osoby będące najbliżej przywódcy. Mają najwyższą pozycję- wyjaśnił Color.
Cross skinął głową.
-to, że was okłamali jest pewne- mruknął Cross.
-bruh, jest jednak coś ważniejszego, niż to, czy nas okłamali co do celu- rzekł Epic- na pewno nie będę mógł brać udziału w kilku najbliższych spotkaniach. I tak bardzo zaryzykowałem, przychodząc tutaj. Fatal podejrzewa mnie o zdradę.
-Fatal postanowił wprowadzić zmiany- powiedział Blackberry- jako nowy dowódca postanowił przeprowadzać śmiałe akcje i kontrolę, kto wychodzi z bazy na ile i po co.
-Fatal jest nowym dowódcą?- zdziwił się Cross.
-to było do przewidzenia- rzekł Color- był najbliżej Core. Zapewne też wie więcej, niż reszta elity.
-to sporo utrudnia- powiedział Wine- Core była mądra, ale powstrzymywała się od akcji, przez co mieliśmy więcej czasu. Fatal Error woli działać.
-Cross, musicie szybko decydować- rzekła Chara- zostało wam mało czasu.
CZYTASZ
Zacznijmy od początku (Władca Snów część 2) [Zakończone]
FanficPo resecie pozornie wszystko układa się tak jak powinno. Jednak i Dream i Nightmare mają przeczucie, że coś jest nie tak. Czy koszmary okażą się prawdą? I co, jeżeli prawda okaże się kłamstwem? Tymczasem gdzieś w cieniu kryje się nowy wróg, który ni...