-Blue, ale ja nie chcę...
-idziemy do Reapera, Ink. Bez dyskusji.
-nie potrzebuję pomocy psychologa!
-potrzebujesz! Od kilku dni nie śpisz, często odpływasz, prawie nie jesz, boisz się wchodzić do lasu i ciemnych pomieszczeń... Mam wymieniać dalej?
Ink pokręcił głową.
-potrzebujesz pomocy psychologa, a najlepszym psychologiem jest Reaper- rzekł Blue.
Ink westchnął.
-masz rację.
Blue uśmiechnął się i zapukał do drzwi budynku, przed którym stali.
Drzwi otworzył Geno. Spojrzał na Inka, a na jego twarzy pojawił się wyraz nienawiści.-o co chodzi?- zapytał Geno, patrząc na Blue.
-Ink potrzebuje pomocy Reapera. Ma problemy psychiczne- odparł Blue.
-Reapera nie ma- rzekł chłodno Geno.
-jak to mnie nie ma, jak jestem?- rozległ się z wnętrza domu głos Reapera.
-możemy wejść?- zapytał Blue.
-oczywiście- powiedział Reaper, podchodząc do drzwi.
Geno niechętnie się odsunął, a Blue i Ink powoli weszli do budynku.
-będę w pokoju Gotha- powiedział Geno i poszedł na piętro.
Reaper pokręcił głową i gestem pokazał Inkowi i Blue by poszli za nim. Zaprowadził ich do salonu i gestem pokazał by usiedli.
-chcecie coś do picia?- zapytał Reaper. Ink pokręcił głową.
-poproszę cherbatę- odpowiedział na pytanie Śmierci Blue.
Reaper wyszedł z pomieszczenia i po chwili wrócił z dwoma kubkami z parującą cherbatą.
-przepraszam za Geno. On... mocno to przeżył- powiedział Reaper, stawiając na stole kubki z cherbatą i siadając na przeciwko Inka i Blue.
Ink spuścił głowę i uniusł ramiona, jakby próbował schować głowę między nimi.
-to nie twoja wina, Ink- powiedział Reaper- to był jego wybór. Geno po prostu nie potrafi sobie z tym poradzić i szuka kogoś, kogo by mógł spokojnie obwiniać i skierować na niego swój gniew.
Ink nie zareagował. Reaper pokręcił głową.
-słyszałem, że potrzebujecie pomocy psychologa- rzekł Reaper.
-Ink potrzebuje. Od kilku dni nie śpi, boi się wchodzić do ciemnych pomieszczeń i lasów. Boi się nawet półmroku. Prawie nie je, często odpływa i nie ma z nim kontaktu. Po prostu patrzy się w przestrzeń- wyjaśnił Blue.
-wiesz, co mogło wywołać u niego ten stan?- zapytał Reaper.
-zdenerwował Nightmare'a, który teraz chce go zabić, wcześniej Nightmare zapytał go, czy jest szczęśliwy i usatysfakcjonowany tym, co zrobił Errorowi. Potem, gdy Nightmare zjadł Jabłko, Dream obwiniał Inka. Powiedział mu, że to on powinien oddać swoją duszę, nie Error- powiedział Blue.
Reaper westchnął.
-nie sądzę, by Nightmare chciał cię zabić- rzekł Reaper, patrząc na Inka-chciał cię wpędzić w ten właśnie stan. Boisz się wszystkiego, bo panicznie boisz się śmierci. Wszędzie go widzisz, prawda?- Ink skinął głową- Nightmare'a wzmacniają negatywne emocje. Wzmacnia się twoim strachem i poczuciem winy, które wywołał wcześniej.
Ink spojrzał na niego.
-wiem, że to go wzmacnia. Ale to moja wina. Ja go zabiłem, złamałem...
-to nie twoja wina, Ink- powiedział Blue- mogli się nie pchać na pole bitwy. Podczas walki zawsze jest ryzyko.
-Blue dobrze mówi- rzekł Reaper- wszyscy znali ryzyko, jakie podejmują przychodząc na pole bitwy. Ink, posłuchaj mnie. To nie była w żadnym stopniu twoja wina. Decyzja, by oddać duszę należała do Errora i on ją podjął. Nie mogłeś nic zrobić. Znając jego tak czy inaczej by to zrobił. To była sprawa jego honoru.
-jak to honoru?- Ink i Blue zapytali jednocześnie.
-powinniście o tym wiedzieć- odparł Reaper- Nightmare uratował Errorowi życie. Ile on nażekał, że ma dług u "tego kalmara", jak on go wtedy określał.
Ink i Blue wymienili spojrzenia. Pamiętali to. Wtedy wmieszali się w walkę między Erorrem a Nightmare'm. Zaledwie dzień po tym, jak spotkali Dreama.
-wątpię, by ciągle chciał spłacić tamten dług. Uratował mu później życie co najmniej kilka razy- rzekł Ink.
Reaper wzruszył ramionami.
-może faktycznie uznał ten dług za spłacony, a może nie. Nie wiem. Wiem jednak, że zawsze spłacał swoje długi. A także, że jak mu na kimś zależało, stawiał go na pierwszym miejscu. Więc i tak by to zrobił, bo Nightmare był dla niego jak brat.
-skąd ty tyle o nim wiesz?- zapytał Blue.
-przychodził tu często- odparł Reaper- był niezwykle blisko z Geno. Byli jak bracia. Często opowiadał o Bad Guys. Są bardzo ciekawą grupą.
-co opowiadał?- zainteresował się Blue.
-zazwyczaj o tym, co się u nich dzieje. Nie będę jednak zdradzał szczegółów, bo obiecałem, że nikomu nie powiem.
Blue zrobił zawiedzioną minę.
-słyszałeś zapewne, że Dream dołączył do Bad Guys- powiedział Ink.
Reaper skinął głową.
-słyszałem plotki. Nie dziwię mu się. Gdybym ja chciał znaleźć Nightmare'a to też bym ich poprosił o pomoc. Znali go najlepiej.
-myślisz, że go straciliśmy?- zapytał Ink.
-nie. Nie straciliście go- odparł Reaper- mógł cię obwiniać, jednak zrobił to pod wpływem emocji. Musiał jakoś ukierunkować emocje. Teraz, kiedy emocje ostygły na pewno myśli inaczej. Powinniście zawalczyć o waszą przyjaźń.
-jest już za późno- westchnął Ink.
-nie, nie jest!- krzyknął Blue- porozmawiajmy z nim! Damy radę, zawsze dajemy! Jesteśmy Star Sanses, nigdy się nie poddajemy i nie zostawiamy swoich!
Reaper uśmiechnął się. Zawsze podziwiał Blue za jego radość i wiarę, że wszystko da się naprawić.
-masz rację, Blue- powiedział Ink- chodźmy z nim porozmawiać. Zawalczmy o naszego przyjaciela.
CZYTASZ
Zacznijmy od początku (Władca Snów część 2) [Zakończone]
FanfictionPo resecie pozornie wszystko układa się tak jak powinno. Jednak i Dream i Nightmare mają przeczucie, że coś jest nie tak. Czy koszmary okażą się prawdą? I co, jeżeli prawda okaże się kłamstwem? Tymczasem gdzieś w cieniu kryje się nowy wróg, który ni...