rozdział dwudziesty trzeci

142 23 2
                                    

-co wyście mu naopowiadali- warknął Ink, patrząc na trzy szkielety przed nim.

-zależy o co ci chodzi- odparł Killer, siadając na stole.

-Nightmare chronił Dreama, poprzez atakowanie go? To przecież największa głupota jaką słyszałem!- Ink nie panował nad sobą- jak długo karmiliście go podobnymi kłamstwami!

-Ink, uspokój się- powiedział Blue, ciągnąc Inka za rękaw.

-nikt z nas nie okłamał Dreama- rzekł spokojnie Dust- jakbyś przez te lata nie zauważył, kiedy Night i Dream walczyli zawsze dziwnym trafem oddalali się od pola walki. Dream też nigdy nie odniusł poważnych obrażeń.

-w sumie jak się nad tym zastanowić to faktycznie dziwne- mruknął Blue.

-dlaczego chcieliście go przeciągnąć na swoją stronę?- zapytał Ink- dlaczego sprawiliście, że on nas nienawidzi? Co mu o nas powiedzieliście?

-myśmy nawet nie rozmawiali na wasz temat!- krzyknął Horror- a Dream sam do nas przyszedł prosić o pomoc! Nikt go do niczego nie zmuszał!

-nie krzycz- powiedział Dust- krzyki niczego nie rozwiążą. Nic nie zrobiliśmy Dreamowi, jest tutaj z własnej woli i może odejść kiedy chce. Nie oczernialiśmy was, a także nie wybielaliśmy siebie. Powiedzieliśmy mu wszystko, od początku do końca łącznie z tym, że jesteśmy niszczycielami. On sam stwierdził, że nie jesteśmy tacy, jak sami o sobie mówimy. Przypominam wam też, że także jakiś czas temu stwierdziliście, że macie o nas mylne zdanie. Mnie jednak nie obchodzi, co o nas myślicie, dopóki nie narzucacie swojego zdania mojemu przyjacielowi i nie oczerniacie nas w jego oczach.

-czy ty właśnie nazwałeś Dreama swoim przyjacielem?- zapytał Ink- Dream jest naszym przyjacielem. Moim i Blue! I teraz nas nienawidzi, bo przyjaźni się z wami!

Dust westchnął.

-nie lubi was, bo nie staracie się zrozumieć tego, co do was mówi. Ciągle tkwicie w swoim przekonaniu i zamykacie się na nowy punkt widzenia.

-on może mieć rację, Ink- powiedział Blue- w końcu sam kiedyś mówiłeś, że powinniśmy zmienić podejście do Bad Guys.

-gdyby to było takie łatwe- odparł Ink, siadając na kanapie- wyrobiliśmy sobie opinię i pielęgnowaliśmy ją przez lata. Nie potrafię ot tak tego zmienić. To wywraca cały mój światopogląd do góry nogami!

-to na pewno nie będzie łatwe- mruknął Horror.

-kiedyś myślałem, że może nawet się polubimy- ciągnął Ink- miałem wrażenie, że Dust nas lubi. Potem jednak stało się tamto... Nie potrafiłem sobie z tym poradzić... Wróciłem do starych przekonań, bo dawały mi namiastkę normalności- Ink zaśmiał się cicho- to ja jestem nienormalny.

Killer uśmiechnął się.

-w końcu zdałeś sobie sprawę z tego, że jesteś nienormalny. Brawo!

-przestań, Killer- zganił przyjaciela Dust.

-nie mów mi, że dalej odczuwasz względem nich tę lekką sympatię- powiedział Killer.

-nic takiego nie powiedziałem- odparł Dust.

-czyli naprawdę kiedyś nas lubiłeś?- zapytał Blue.

Dust skinął lekko głową.

-teraz mi jeszcze bardziej głupio- mruknął Ink.

-i powinno być ci głupio- powiedział Killer.

W tej chwili do pomieszczenia wszedł Cross.

-jest z nim dobrze- rzekł Cross, uprzedzając pytania- aktualnie śpi. Night z nim siedzi.

Zacznijmy od początku (Władca Snów część 2) [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz