rozdział ósmy

129 18 1
                                    

Ink nie wiedział, co powiedzieć. Właśnie ziściły się jego największe obawy. Dream obwiniał go o ponowną przemianę jego brata. I miał rację.

Gdyby nie zabił brata Errora, ten by dalej żył, a wtedy Nightmare'a nie ogarnęłaby żądza zemsty.

To wszystko jest jego winą i doskonale zdawał sobie z tego sprawę. Poczucie winy znowu się obudziło, jakby tylko czekało, by uderzyć z nową mocą.

Dream z kolei sam nie wiedział już co myśleć o Inku. Myślał, że go zna, ale jednak jego przyjaciel był zupełnie obcą mu osobą.

-Dream, jesteś w szoku, nie myślisz jasno- powiedział Blue- to nie jest wina Inka, ani twoja. To wina Nightmare'a.

-zawsze są jakieś powody, Blue- odparł Dream- a Night chciał się zemścić na Inku. To wina Inka.

W oczach Dreama widniało szaleństwo pomieszane z poczuciem winy i nienawiścią. W tej chwili Ink i Blue bali się przyjaciela. Pierwszy raz widzieli go w takim stanie.

Pierwszy raz widzieli, jak Dream kogoś nienawidzi.

-Dream, uspokój się- rzekł Ink. Nie chciał, by Dream go nienawidził. W końcu to dalej jest jego przyjaciel- masz rację. To po części moja wina, ale nie chciałem, by tak się stało. Naprawdę nie chciałem. Nie wiedziałem, że konsekwencje sięgną aż tak daleko.

-a jednak to się stało- odparł Dream.

-Dream, przesadzasz- rzekł Blue- nie możesz obwiniać Inka za to, co się stało! Owszem, śmierć Errora była w małej części jego winą, ale to, co stało się teraz nie jest z jego winy. Szukasz kozła ofiarnego, Dream. Chcesz się na kimś wyżyć i wybrałeś do tego Inka!

Ink spojrzał na przyjaciela z wdzięcznością, ale i niemałym szokiem. Blue nigdy nie krzyczał, a przed chwilą podniósł głos na Dreama.

Dream z kolei spojrzał na Blue nienawistnym wzrokiem. Ciągle miał w pamięci, jak ten nazwał jego brata potworem.

-Dream, uspokój się. Pomożemy ci go znaleźć- rzekł cicho Ink.

-i co wtedy? Zabijesz go?- zapytał Dream- może przebijesz go kością i powiesz, że nie chciałeś? Że to wypadek?

Dream nie panował nad tym, co mówi. I nie ochodziło go, czy krzywdzi Inka, czy nie. Teraz jedyne, czego chciał to rozładować wszystko, co się w nim kotłowało.

-nie skrzywdzę go- odparł Ink.

-dlaczego mam ci zaufać? Obaj już raz mnie okłamaliście. Teraz zrobienie tego ponownie przyjdzie wam łatwo.

-Dream, nie okłamiemy cię drugi raz. Poza tym myślałem, że rozumiesz, dlaczego to ukryliśmy.

-rozumiem, ale nie wybaczyłem. I nie wiem, czy kiedykolwiek wybaczę.

Tego było za wiele. Ink wstał i spojrzał wściekły na Dreama. Dream też wstał i teraz obaj mierzyli się spojrzeniami.

-chcesz znać całą prawdę?! To świetnie! Po twojej śmierci długo nie mogliśmy się pozbierać! Ale w końcu się udało, wiesz? Umiemy radzić sobie bez ciebie! Więc możesz mnie obwiniać, proszę bardzo! Poradzę sobie! A to, że Error oddał swoją duszę, nie było tylko i wyłącznie moją winą! Sam podjął tę decyzję! Do resetu była potrzebna czyjaś dusza i on oddał swoją! Nikt go nie zmuszał!

-to może ty powienieś wtedy oddać swoją?!- krzyknął Dream, po czym natychmiast zakrył usta dłonią. Ink i Blue spojrzeli na niego z niedowierzaniem.

- Ink, ja...- zaczął Dream, jednak Ink odwrócił się.

-naprawdę potrafiłbyś poświęcić mnie, by twój brat miał przyjaciela?- zapytał Ink.

Dream spuścił wzrok. Wiedział, że odpowiedź brzmi: tak. Po tym wszystkim, co Ink zrobił, nawet nie chcąc, by tak wyszło, po tych słowach rzuconych w złości... Zrobiłby to.

-Ink, ja nie chciałem...- zaczął Dream.

-czy byś mnie poświęcił?- zapytał ponownie Ink.

-tak- szepnął Dream. Nie umiał skłamać. Nie w tej sytuacji.

Inkowi nie trzeba było więcej. Zniknął w portalu, a za nim poszedł Blue. Żaden z nich nawet nie spojrzał na Dreama.

Dream z kolei znowu usiadł pod drzewem. Spojrzał na koronę brata, leżącą w trawie i sięgnął po nią.

-znajdę cię, Night i sprowadzę do domu- szepnął do korony- bo teraz mam tylko ciebie.

Dream spojrzał na Złote Jabłka. Był zdeterminowany, by odnaleźć brata. Bo mu to kiedyś obiecał.

Ich dwoje. Razem, przeciwko światu.

Zacznijmy od początku (Władca Snów część 2) [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz