4. Przeprowadzka

717 42 51
                                    

Rozdział 4

Dyrektorka Hogwartu oprowadziła Williamsa po ważniejszych miejscach w szkole. Głównie pokazała mu, gdzie jest biblioteka, Wielka Sala oraz pokój nauczycielski. Następnie zeszli do lochów i kobieta pokazała mężczyźnie klasę do eliksirów i jego gabinet. Był to zwykły gabinet z biurkiem na środku i regałami wypełnionymi księgami. Stała równiesz szafka z róznymi fiolkami pustymi oraz wypełnionymi elkisirami. Po prawej stronie był drzwi.

-Starałam się urządzić Ci kwatery w Twoim stylu - powiedziała kobieta zerkając na brązowowłosego. Ten uśmiechnął i odpowiedział:

-Czyli przytulnie i klasycznie z dużą ilością książek.

-Dokładnie tak - zaśmiała się dyrektorka i stanęła przed drzwiami i otworzyła je – Zapraszam.

Weszli do pomieszczenia, które było salonem. Było w kolorach czarnych i brązowych oraz czerwieni. Po prawej stronie był kominek obok stały dwa fotele, a pomiędzy stolik kawowy. Kawałek dalej stało biurko z fotelem. Na ścianie przeciwnej od wejścia oraz tej po lewej stronie stały regały z książkami, a w rogu mieszona była czarna kanapa. Arthur uśmiechnął się. Na środku leżał dywan w kolorze czerwienieni.

-Tam jest sypialnia z łazienką - wskazała Minerwa na drzwi pomiędzy regałami po lewej stronie. Arthur ruszył do drzwi. W środku stało duże łóżko z baldachimem w kolorze czarnym i czerwoną pościelą, po lewej stronie od wejścia stała duża szafa, a obok duże lustro oraz kufry Arthura. Mężczyzna ruszył prosto, w kierunku drzwi, które prowadziły do łazienki. Była to zwykła łazienka z wanną w kolorach bieli i czerni. Arthur wrócił do salonu i usiadł naprzeciwko Minerwy.

-I jak? Podoba Ci się? - spytała kobieta z uśmiechem.

-O tak, jest naprawdę dobrze. - odpowiedział z ciepłym uśmiechem mężczyzna.

-Mam nadzieję, że szybko się zadomowisz. Jutro rada jest o 12 w pokoju nauczycielskim. Dostaniesz wtedy plan lekcji i rozpiskę posiłków. - Minerwa podała Arthurowi pergamin - Tu masz rozpiskę z posiłkami na dzisiaj i jutro.

Mężczyzna wziął pergamin i otworzył:

Poniedziałek

19:00 - kolacja

Wtorek

9:30 - Śniadanie

12:00 rada pedagogiczna

14:00 Obiad

19:00 Kolacja na zakończenie wakacji

Środa

11:00 - Uczta powitalna, rozpoczęcie roku szkolnego

-Jutro wieczorem jest kolacja, po której siedzimy razem przy ulubionych trunkach - powiedziała Minerwa widząc, jak mężczyzna odkłada pergamin na stolik.

-Mam rozumieć, że imprezka - zażartował Williams.

-Można to tak nazwać. Jest to też okazja, aby nowi profesorowie zapoznali się z resztą profesorów.

-Właśnie, kim jest ten drugi nowy profesor?

-Matt Johnson jest moim starym znajomym i przyjacielem Severusa. Matt jest Mistrzem Transmutacji i Zaklęć.

-Kolejny wrogo nastawiony do życia i świata człowiek? - zapytał z kpiącym uśmieszkiem Arthur.

Minerwa przewróciła oczami - Oczywiście, że nie. Wiem, że Severus nie jest prostym człowiekiem, ale jak go poznasz myślę, że zrozumiesz czemu taki jest.

-Wybacz to było niegrzeczne. Z chęcią go poznam, bo skoro uważasz, że nie jest prostym człowiekiem to z takimi ludźmi nigdy nie jest nudno.

-Nawet jakbym nagadała Ci, że jest najgorszy i nie, wart Twojej uwagi to i tak chciałbyś go poznać i ocenić samemu czy warto. Chociaż widziałam Twoje iskierki w oczach jak go zobaczyłeś, więc pewnie zaraz zaczniesz rozkładać swoje sidła. - Mężczyzna uśmiechnął się po czym odparł:

-Nawet jeśli byłby najgorszy to i tak bym znalazł coś dobrego w nim. A co do sideł to mam rozumieć, że jesteś zazdrosna. - kobieta słysząc o zazdrości zaczerwieniła się i powiedziała próbując ukryć, że młodszy mężczyzna ma rację:

-Nie jestem zazdrosna, bo niby dlaczego? Nasz romans zakończył się już dawno.

-I mam rozumieć, że nie z tego powodu ściągnęłaś mnie pod sam swój nos.

Dyrektorka spojrzała w niebieskie oczy mężczyzny z niedowierzeniem po czym powiedziała oburzona - Jeśli chciała bym Cię zaciągnąć kolejny raz do łóżka to bym zrobiła to nie mając Cię jak Ty to ująłeś "pod nosem". Poza tym chcę Ci przypomnieć, że to ja zakończyłam ten romans.

Arthur uniósł brwi po czym powiedział z rozbawieniem – Zakończyłaś ten romans, bo nie miałaś czasu, ponieważ obowiązki pani dyrektor, opiekunki domu i nauczycielki zajmowały Ci czas nawet w weekend. A teraz będziesz tylko panią dyrektor co oznacza więcej czasu wolnego.

-Możesz przestać żartować? - zapytała kobieta. Mężczyzna wstał z fotela i podszedł do kobiety i oparł ręce na fotelu po bokach tak, że ich twarze były o dwa centymetry od siebie.

Patrząc dyrektorce prosto w oczy powiedział - Ja nie żartuję kochana, to powiesz mi w końcu jaki był prawdziwy powód ściągając mnie tutaj.

Serce Minerwy zaczęło szybciej bić, ale nie dała po sobie znać, że bliskość mężczyzny działa na nią w ten sposób. Arthur był wspaniałym kochankiem, ale Minerwa nie mogła tego ciągnąć dalej. Dogadywała się z nim świetnie, ale świadomość, że jest starsza od niego prawie 30 lat sprawiła, iż zakończyła ten romans. Oczywiście nigdy nie powie mu prawdy.

-Mógłbyś usiąść? - zapytała Minerwa, mężczyzna wycofał się i usiadł w fotelu - Powód jest prosty, jesteś jedyną osobą, która może zająć to stanowisko, a tym bardziej przejąć moich gryfonów. Nie oddam im byle komu, a wiem, że Ty dasz sobie z nimi radę. W Ilvermorny należałeś do domu Wampusa, czyli odpowiednika Gryffindoru. Jestem przekonana, ze trafiłbyś do domu Gryffindoru gdybyś tu chodził do szkoły. - Kobieta powiedziała najpewniej jak umiała. Ten spojrzał na nią i powiedział:

-Mam wrażenie, że to nie jest prawdziwy powód - przeklęty obserwator pomyślała Minerwa – ale niech Ci będzie, uznajmy to za oficjalną wersję. Bądź pewna, że tę prawdziwą wersję jeszcze z Ciebie wyciągnę, chodź bym miał posłużyć się swoimi środkami – Minerwa przypominając sobie jego "środki" uznała, że czas najwyższy się zbierać, bo nie da rady się powstrzymywać i rzuci się na niego z pożądania. Wstała i ruszyła w stronę drzwi mówiąc:

-Uważaj sobie jak chcesz, a tym czasem do zobaczenia na kolacji.

-Do zobaczenia - odpowiedział Williams uśmiechając się. 

Więź Miłości | Severus Snape x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz