36. Wspomnienia

402 24 21
                                    

Rozdział 36


Była sobota. Arthur wracał właśnie z dyżuru. Szedł z groźną miną korytarzami lochów i gdyby spotkał go jakiś uczeń z pewnością uciekłby z prędkością światła. Stwierdził, że ma dość milczenia Snape'a i nieodzywania się. Postanowił, że złoży mu wizytę.

Chwycił za klamkę drzwi od gabinetu mężczyzny, wszedł i stanął z wściekłą miną przed Snapem, który siedział przy biurku i pisał coś na pergaminie. Nie przejął się wtargnięciem mężczyzny wciąż coś pisząc. Arthur widząc zachowanie mężczyzny podszedł do biurka i położył dłonie na biurku z trzaśnięciem. Snape nie drgnął, przerwał pisanie spojrzał na dłonie Arthura po czym podniósł głowę i spojrzał w oczy zdenerwowanego mężczyzny i zapytał:

-Czemu zawdzięczam tę wizytę o tak później porze?

-Ty śmiesz jeszcze pytać?! - krzyknął Williams. Snape uniósł jedną brew – Nie odzywasz się do mnie, a jak już to robisz to albo warczysz albo obrażasz mnie! Na korytarzu jak przechodzisz to nawet nie zaszczycisz mnie spojrzeniem, a na posiłkach nie słuchasz mnie i nawet się z tym nie kryjesz! Zachowujesz się tak jak bym nie istniał! - wrzeszczał Arthur. Snape poderwał się z miejsca złapał za marynarkę Williamsa i pociągnął go tak, że wylądował plecami o półki z książkami po czym szybkim ruchem przywarł do niego ściskając go za gardło. Patrząc mu prosto w oczy wysyczał:

-Po pierwsze nie wrzeszcz do MNIE w MOIM gabinecie. Po drugie unikam Cię i nie rozmawiam z Tobą ponieważ musiałem sobie wszystko przemyśleć. Po trzecie nie chciałem Cię znać bo... - przerwał na chwilę, bo to ja chciałbym być na miejscu Minerwy, pomyślał po czym kontynuował - bo ujrzałem człowieka na którym mi zależy z kimś innym, z moją przyjaciółką jak mu kurwa obciąga! - krzyknął. Arthur zaniemówił. Snape właśnie przyznał, że mu na nim zależy. Mężczyzna patrzył na niego wściekle. 

-Nie obchodzi mnie co sobie tam teraz myślisz, ale to powinienem być JA. Najpierw pozwoliłeś mi się do siebie zbliżyć, zaufać. Dałeś mi chwile szczęścia, a gdy zaczęło mi zależeć to przyłapałem Cię z Minerwą. Wcześniej przestałeś się do mnie odzywać, nie dałeś wyjaśnić tego pieprzonego snu. Gdy zobaczyłem Cię z Minerwą poczułem obrzydzenie do was obojga. - wysyczał mu prosto w twarz Snape. Arthur był przerażony, bliskością mężczyzny i faktem, że mężczyzna zasika swoje długie palce na jego szyi, przyciskając go do regału. Mógł go odepchnąć, bo był silniejszy od Severusa, ale strach go tak sparaliżował, że nie był w stanie się ruszyć, a tym bardziej mówić. Snape wsunął jedną nogę między nogi Arthura. Ten momentalnie się spiął, a Snape kontynuował:

-Uśmiechasz się do mnie, zaczepiasz, uwodzisz i chcesz być w związku ze mną. Nagle przestajesz się do mnie odzywać,  a potem idziesz do niej. Nie lubię jak ktoś mnie traktuje w ten sposób i dla mnie wyglądało to tylko na jedno. Bawisz się mną, dlatego- wypluł z pogardą Snape – chciałem Cie za to ukarać. Zaciągnąć na to biurko i zerżnać tak żebyś później nie mógł siedzieć. - Źrenice Arthura coraz bardziej się rozszerzyły, a strach uderzył ze zdwojoną siła. Tak samo jak zaczęły wracać wspomnienia i koszmary. Podobne słowa słyszał od Barda... Snape zauważył strach w oczach Williamsa i zmrużył oczy po czym dodał - do reszty już postradałeś rozum? Dlaczego się boisz? 

Arthur zaczął się trząść. Nie słuchał już Severusa, ten widząc zachowanie mężczyzny zabrał rękę i nogę. Arthur osunął się po regale i zaczął łkać - Proszę... zostaw... ja nie mogę... nie chce... - Snape widząc przerażonego i zapłakanego mężczyznę zaniemówił, był tak zaskoczony, że nie wiedział co zrobić, postanowił się odezwać - Williams! Do cholery, co się z Tobą dzieje?! - Mężczyzna skulił się jeszcze bardziej. Snape przykucnął przed Arthurem.

-Williams, może trochę mnie poniosło, ale nie musisz od razu płakać...

Severus nie widząc żadnej reakcji postanowił rozegrać to inaczej.

-Williams, spójrz na mnie - brak reakcji.

-Spójrz na mnie do jasnej cholery! - Artur podskoczył i zamknął jeszcze bardziej oczy.

-Arthur, spójrz na mnie... proszę. - Arthur słysząc to poczuł dziwne uczucie w sercu. On powiedział do mnie po imieniu pomyślał. Znowu. Nie mógł się na tym skupić ponieważ wspomnienia go przygniatały. Snape straciwszy cierpliwość klęknął przed nim i chwycił jego twarz w swoje dłonie. Arthur pod wpływem dotyku spiął się jeszcze bardziej czekając na najgorsze.

-Arthur? Proszę Cie otwórz oczy. Obiecuję, że nie zrobię Ci krzywdy. Słyszysz? Obiecuję. - po tych słowach Arthur delikatnie uchylił oczy, zobaczył zdenerwowaną twarz Severusa. Miał wrażenie jakby widział też strach. Dwa czarne tunele wpatrywały się w niego. Nagle obaj mężczyźni poczuli jakby połączenie. Snape miał wrażenie jakby używał legilimencji, chociaż nawet nie użył zaklęcia. Obrazy przesuwały się jeden za drugim. Na początku widział krótkie, pojedyncze sytuacje jak Bard klepie Arthura w tyłek, albo kładzie dłoń na jego udzie. Po czym obrazy zaczęły się wydłużać.

* są to fragmenty z gwałtów, jeśli nie chcecie czytać polecam przewinąć *


-Jesteś tylko pionkiem w tej grze! - krzyknął Bard popychając Arthura na biurko tak, że wylądował twarzą na nim. Bard doskoczył do niego i gwałtownie ściągnął mu spodnie. Szybkim ruchem rozpiął swoje i wyciągnął swojego penisa po czym wbił się w mężczyznę. Ten krzyknął i szamotał się, lecz Bard przytrzymywał go i jednocześnie wbijając się w niego coraz szybciej i mocniej. - Nadajesz się tylko do tego! - warczał mężczyzna do ucha Arthura.

Nagle wspomnienie zmieniło się.

-Klękaj! - krzyknął Bard do stojącego przed nim Williamsa. Arthur stał patrząc ze strachem na mężczyznę. Bard widząc, że Williams nie klęka machnął ręką uderzając mężczyznę w twarz. - KLĘKAJ! - Tym razem Williams klęknął, po policzkach zaczęły lecieć mu łzy.

-Otwórz usta – warknął Bard odpinając spodnie i wyciągając sterczącego penisa. Arthur zrobił jak ten chciał. Stojący mężczyzna wepchnął penisa do ust klęczącego mężczyzny i zaczął pieprzyć jego usta. Williams dławił się i próbował odsuwać, ale Bard trzymał jego głowę tak, że Arthur nie mógł nic zrobić. - To Cie nauczy głupi dzieciaku milczenia! - wrzeszczał starszy mężczyzna.

Kolejne wspomnienie.

Arthur leżał nagi przyciśnięty do materaca. Za nim klęczał Bard również nagi i wchodził w niego gwałtownie. Gdy doszedł opadł na Arthura i szeptał mu do ucha zachrypniętym głosem.

-Już na zawsze będziesz naznaczony przeze mnie. Nikt Cię nie zechce takiego. Wrócisz do mnie i będziesz błagał abym Cię zerżnął po raz kolejny.


* koniec *


Severus oglądając te sceny czuł strach i przerażenie narastające u Arthura. Postanowił przerwać to i zamknął oczy i opadł do tyłu na łokcie. Arthur wykorzystał okazję, zerwał się na nogi i wybiegł z gabinetu mężczyzny. 

Więź Miłości | Severus Snape x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz