33. No to przepadłem...

451 25 30
                                    

Rozdział 33


-Jak już pewnie słyszeliście, amortencja jest najsilniejszym eliksirem miłosnym. Nie wzbudza ona prawdziwej miłości, lecz powoduje jedynie silne zauroczenie albo obsesje. - Arthur zrobił przerwę i wyszedł za biurka podchodząc bliżej uczniów. -  Możemy poznać ją po perłowym połysku oraz oparach tworzących charakterystyczne spirale. Zapach tego eliksiru jest zależny od naszych wewnętrznych pragnień. Każdy odczuwa inny zapach, w zależności od tego co nas pociąga. Tak więc ten eliksir będziecie dziś warzyć. Składniki macie na tablicy. - machnął różdżką, a na tablicy pokazały się ingrediencje. - Do dzieła! 

Uczniowie zabrali się do pracy, a Arthur usiadł przy swoim biurku i obserwował uczniów co jakiś czas zaglądając do książki. Gdy czas dobiegał końca przeszedł w milczeniu po klasie sprawdzając kociołki. Zatrzymał się przed jedną z uczennic - Widzę, że już Pani skończyła, Panno Bell.

-Tak, profesorze. - powiedziała dumnie dziewczyna. Jej eliksir wyglądał tak jak powinien. 

-Dobrze, proszę powiedzieć nam w takim razie co Pani czuje. - Dziewczyna zaciągnęła się zapachem eliksiru. Uśmiechnęła się i zaczęła wymieniać. 

-Czuję zapach stokrotki, pergaminu... oraz szarlotki.

-Bardzo dobrze młoda damo. Dziesięć punktów dla Gryffindoru.

-A Pan, Panie profesorze co czuje? - zapytała uczennica. 

Arthur spojrzał na nią, następnie na eliksir i zaciągną się zapachem eliksiru. Poczuł zapach ksiąg, ognistej oraz... Nie to nie może być to. Pomyślał. Powąchał jeszcze raz i czuł wyraźny zapach perfum Severusa pomieszany z ziołami. No to przepadłem, pomyślał. 

-Ja czuję zapach ksiąg, whisky oraz ziół. - powiedział profesorskim tonem Arthur patrząc w eliksir. 

-Jak prawdziwy Mistrz Eliksirów. - stwierdził z uśmiechem uczeń siedzący ławkę do tyłu za panną Bell.

Arthur uśmiechnął się do ucznia - Za dużo nasłuchał się Pan opowieści, Panie Hughes. Dobrze moi drodzy. Przelejcie eliksiry do fiolek i zostawicie na moim biurku. Jako zadanie domowe napiszcie notatkę o zastosowaniu i działaniu poszczególnych składników. A tym czasem jesteście wolni. Do widzenia.

Uczniowie pożegnali się z nim i opuścili klasę. Arthur usiadł za swoim biurkiem i rozmyślał nad tym eliksirem. 

-Mogłem się tego spodziewać. Niech Cię szlag trafi Snape. - mruknął do siebie pod nosem.  


Arthur unikał Severusa jak tylko się dało. Gdy spotkał go gdzieś na korytarzy ucinał rozmowę i uciekał jak najszybciej do swojego gabinetu. W piątkowy wieczór przed swoim dyżurem poszedł na błonia aby przygotować się do konfrontacji z Severusem. 

-Mam Cię przywiązać do drzewa żebyś przestał przede mną uciekać i w końcu powiedział mi łaskawie dlaczego nie raczysz mi wyjaśnić co zrobiłem? - wyrwał go z rozmyśleń głos za plecami. Odwrócił się i ujrzał go. Stał tam, otulony w czerń patrząc swoim świdrującym spojrzeniem. Jak zawsze wyglądał idealnie. Idealnie dla Arthura. 

-Nie musisz mnie przywiązywać. Musiałem sobie przemyśleć kilka spraw i uważam, że nasz związek nie ma przyszłości. Tak więc to koniec. - po tych słowach minął go i ruszył z uniesioną głową z zamiarem powrotu do zamku. Snape obrócił się gwałtownie i złapał za przedramię Williamsa, zmuszając go do odwrócenia się w jego stronę. 

-Następnym razem jak będziesz tyle rozmyślać zgubisz sens swojego istnienia. Co to za bzdury? Dlaczego nagle nasz związek nie ma dla Ciebie przyszłości? Zaledwie byliśmy razem dwa tygodnie. 

Więź Miłości | Severus Snape x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz