Rozdział 2.

419 48 42
                                    

media: Eluveitie - Omnos

~~Gabriel~~

Pałac Szatana, jak można było się spodziewać, znajdował się w centrum Otchłani. Jestem ciekawy, co takiego ode mnie chcę. Na pewno jest zainteresowanym moją osobą, w końcu poza mną i Luciferem nie ma tutaj żadnego Archanioła. Wiem, że Otchłań ma swoją hierarchię i to, że jestem Archaniołem, nie wiele zmienia, tutaj jest więcej osób, które mogą stać wyżej ode mnie. A najniebezpieczniejsi są czterej Książęta Otchłani. Paskudne typy.

Lucifer przez całą drogę nie odzywał się do mnie, wyglądał raczej na zmartwionego tym, że sam Szatan chcę mnie widzieć. Ja natomiast, nie czułem nic.

Straciłem swą miłość.

– Witaj, Archaniele Gabrielu – przemówił Szatan i wstał ze swojego tronu z kości.

– Szatanie – spojrzałem prosto w oczy mojemu nowemu władcy. Poza Bogiem nikt nie stanął twarzą w twarz z Szatanem, dlatego spodziewałem się zobaczyć kogoś okropnego. A tymczasem mam wrażenie, że widzę Boga, tylko że jest pozbawiony tego ciepłego wyrazu twarzy.

– Nie lubię tracić czasu na zbędne formalności, więc od razu przejdę do konkretów – mówi Szatan i podchodzi do ogromnego okna.

– Chcę, żebyś przyniósł mi głowę Boga – oznajmia.

– Słucham? – pytam zdziwiony.

– Masz zabić Boga – powtórzył – Chcę jego głowy – mówi chłodno.

– Dlaczego ja? – pytam.

– Ponieważ... – urwał – Bóg najbardziej cię skrzywdził – mówi – Najpierw zabrał ci brata – Szatan odwrócił się i wskazał palcem na Lucifera – A teraz odebrał ci miłość. Nie chcesz zemsty? Czeka cię nagroda, a musisz mi uwierzyć, że jest ona bardzo cenna – Szatan uśmiecha się złowrogo.

– Jaka to nagroda? – pytam.

– Dusza twojego kochanka – mówi.

Dusza Natanaela jest w Otchłani? I mogę go przywrócić do życia?

– Mam zabić tylko Boga, tak? I oddasz mi jego duszę? – upewniam się.

– Oczywiście – mówi Szatan.

– Gabrielu nie sądzę, by to był dobry pomysł – wtrąca się Lucifer. Spoglądam na niego. Co on może wiedzieć? Czy stracił kiedyś ukochaną osobę? I przyczynił się do tego egoizm Boga?

– Zgadzam się – mówię.

– Świetnie – Szatan klaszcze w dłonie – Do twojej dyspozycji jest każdy, możesz poprosić nawet Księcia Otchłani o pomoc – dodaje – Twój brat na pewno z chęcią ci pomoże – przekrzywia głowę i uśmiecha się jak szaleniec.

– Nie licz na mnie Gabrielu – powiedział.

– Poradzę sobie bez twojej pomocy – mówię.

Zrobię wszystko, by odzyskać Natanaela. Nawet jeśli moje zadanie wydaje się być niemożliwe do wykonania.

~Lucifer~

Kiedy Gabriel opuścił komnatę, spojrzałem na Szatana. To właśnie był jego plan? Nie wierzę, że Gabrielowi uda się zabić Boga.

– Och, Luciferze, dlaczego masz tak mało wiary w swojego brata? – pyta władca i podchodzi do mnie. Kruczoczarne włosy opadają mu kaskadami na ramiona.

Archangeli ClamorisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz