media: Powerwolf - Armata Strigoi
~~Gabriel~~
Nataniel siedział po turecku na łóżku i spoglądał przez okno. Wygląda na bardzo zamyślonego, więc nie chciałem mu przeszkadzać. Samo patrzenie również mi wystarczy.
– Dlaczego nie zabiłeś tamtego anioła? – pyta, wciąż nie przerywając spoglądania przez okno.
Wątpliwości? Nie powinien ich mieć, a nawet jeśli nie powinien wymawiać ich na głos, bo są one bez znaczenia.
– To mój brat.
– Brat?
– Tak, mój brat.
– Próbował mnie zabić – zauważa – Dlaczego? – spogląda w moją stronę.
Mógłbym patrzeć na niego godzinami i nigdy mi by się to nie znudziło.
– Ponieważ... Jestem od niego silniejszy, więc wiedział, że stracił szansę na przeciągnięcie ciebie na swoją stronę, dlatego... Prawdopodobnie uznał, że skoro aniołowie nie będą mogli cię mieć, to nikt nie będzie cię mieć – wzruszam ramionami. Prawda dla niego może być zbyt bolesna, więc nie powinien jej znać. Muszę brnąć w to kłamstwo, dopóki mnie nie pokocha.
– To dlatego upadłeś? Nie zgadzałeś się z ich systemem wartości? – dopytuje mnie. Robi mi się cieplutko na serduszku, skoro wypytuje o moją przeszłość.
– Nie... To dość skomplikowana historia, o której nie chcę mówić. Idź już spać – mówię, chcę jak najszybciej przerwać tę dyskusję, zanim powiem coś, co może podważyć moje wcześniejsze kłamstwa.
– A ty?
– Co ja? – mrużę oczy. Dopiero orientuję się, że jest tylko jedno łóżko oraz kanapa w głównej izbie. Martwi się o to, gdzie będę spać?
– Gdzie będziesz spać? – pyta, potwierdzając moje przepuszczenia.
– Jest jeszcze kanapa – mówię od niechcenia.
– Aha. W takim razie dobranoc – oświadcza, a ja zaciskam dłonie w pięści. Nie tak miało potoczyć się cała rozmowa, ale... Nic na siłę. Jeszcze będziemy mieć sporo okazji do wspólnego dzielenia łoża.
~~
– Nie musisz tego robić – mówi Natanael, kiedy próbuję zadbać o jego fryzurę, a dokładniej ujmując, muszę obciąć jego włosy.
– Niczego nie widzisz. Może nie będzie to zrobione idealnie, ale... – nie kończę, bo Natanael nachyla się nade mną i daje mi krótkiego całusa.
– Zrobisz to precyzyjniej niż ja sam – oświadcza zgodnie z prawdą.
– Prawda – mówię i biorę pasmo jego włosów. Przez chwilę trzymam je w dłoni, po czym ucinam je, a te powoli spada na podłogę.
Kiedy kończę, Natanael przegląda się swojemu odbiciu w misie z wodą.
– Podoba się? – pytam i oczekuję na werdykt.
– Oczywiście – posyła mi swój najpiękniejszy uśmiech. Podchodzę do niego i obejmuję go w tali. Jest chudziutki, jak patyczek. Tak niewiele trzeba, żeby go złamać. Będę musiał o niego zadbać.
– Gabriel – odezwał się i odwrócił się w moją stronę, wciąż pozwalając mi go obejmować. Zarzucił swoje dłonie na mój kark i uśmiechnął się czule.
CZYTASZ
Archangeli Clamoris
ContoPo odkryciu romansu jednego z archaniołów ze śmiertelnikiem Bóg postanowił ukarać go, wyrzucając go z Nieba. Archanioł po upadku szukał swojego ukochanego, ale nie wiedział, że minęło kilkadziesiąt lat od ujawnienia jego romansu, a jego upadku - to...