~Prolog~

2.1K 58 4
                                    

- Do widzenia panie Marcus.

- Do widzenia złotko.

Marcus Febo to właściciel jednej z najlepszych włoskich restauracji w mieście, gdzie aktualnie pracuje. Może wydawać się to dziwne, ponieważ ja jako dawny zabójca i jedna z lepszych agentek hydry w takim miejscu to raczej dziwne połączenie.

Z hydry uciekłam jakieś pół roku temu. Ciężko mi było znaleźć dom, a co dopiero prace. Na szczęście trafiłam na pana Marcusa i dał mi tą prace mimo to że nic o mnie nie wiedział.

Staram się wieść spokojne życie, co było trochę trudne, ale jakoś daje radę. Mieszkam w jednej z biedniejszych dzielnic w Nowym Yorku, ale ważne, że wogóle mam gdzie mieszkać.

Z początku hydra nie dawała za wygraną i starała się mnie znaleźć, ale przynosiło to marne skutki. Z resztą co się dziwić jak sami mnie tego uczyli.

Szłam właśnie do domu po skończonej pracy. Niestety, ale mieszkam dosyć daleko więc jeszcze trochę zostało mi do przejścia.
Na szczęście wzięłam słuchawki więc droga do domu szybciej mi minie, słuchając muzyki.

Pół godziny później byłam już pod blokiem. Był stary i zniszczony, ale jakoś stał. Mimo, że nie było tu ładnie to i tak bardzo lubie to miejsce. Weszłam na klatkę schodową i niestety musiałam przejść kilka pięter schodami. Blok ten nie posiadał czegoś takiego jak winda, ale przynajmniej mam dobrą kondycje po serum super żołnierza więc się raczej nie męczę. Chociaż po tych kilku miesiącach trochę wyszłam z formy.

Wyciągnęłam klucze i weszłam do mieszkania. Najbardziej zdziwiło mnie to, że światło w salonie było zapalone, a jestem w stu procentach pewna, że je zgasiłam. Tak więc pospiesznie, ale po cichu wyciągnęłam pistolet z szafki znajdującej się obok wejścia. Stawiałam powolne kroki i przemieszczałam się niemal bezszelestnie. Po czym szybko wyskoczyłam za rogu i skierowałam pistolet do... no właśnie kogo. Nie wyglądał na człowieka z hydry.

Był to ciemnoskóry mężczyzna z przepaską na oku przez co wyglądał jak pirat. Nie wiem ile mu się przyglądałam, ale chyba dosyć długo, bo w końcu sam się odezwał.

- Będziesz mi się tak przyglądać czy porozmawiamy jak normalni ludzie. - on chce ze mną rozmawiać? To napewno chodzi o coś innego.

Po chwili stwierdziłam, że nie wydaje się jakiś zły więc schowałam broń i usiadłam na fotelu umieszczonym na przeciwko niego.

- Tak więc, kim pan jest?- przypominał mi kogoś, ale za Chiny nie wiem kogo.

- Myślałem, że hydra bardziej cię do informowała. Jestem Nick Fury, dyrektor T.a.r.c.z.y. - no tak jak ja mogłam zapomnieć. Zaraz on wie, że pracowałam dla hydry. Ciekawe co jeszcze wie.

- Okej, a więc czego pan ode mnie chce, bo wątpię żeby przyszedł pan na damskie ploteczki.

- Mam do zaoferowania pani pewną propozycję. - zaczął, ale nie dokończył, ponieważ mu przerwałam.

- Proszę mówić mi po imieniu nie lubię jak ktoś mówi mi per pani, bo czuje się staro. - powiedziałam- Olivia - dokończyłam po czym podałam rękę, którą o dziwo przyjął.

-Fury - powiedział przy tym lustrując mnie wzrokiem. Ten gość jest strasznie tajemniczy, aż się go boje co raczej rzadko się zdarza.

- Tak więc Fury, jaka to propozycja.

- Dołączysz do T.a.r.c.z.y i będziesz jedną z naszych agentek, a w zamian nie wsadzimy cię do więzienia za współpracę z hydrą. Co ty na to? - No i tu mnie mocno zdziwił, tego się kompletnie nie spodziewałam. Prędzej myślałam, że od razu wsadzi mnie do paki, a tu niespodzianka.

- Cóż mogę powiedzieć. Moja odpowiedź brzmi tak.

- No to się cieszę...

Tak więc zaczęło się moje życie agentki.

~~~

Nowy Początek| AvengersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz