~15~

268 14 2
                                    

Jechaliśmy do wieży już jakiś czas, a ja chyba coraz bardziej się stresowałam. Dopiero co chciałam zamknąć ten rozdział w życiu, a ten się jeszcze niestety nie skończył. Nie wiem czy dam radę wytrzymać z Tonym sam na sam. Wiem, że Billy pójdzie o wiele wcześniej spać, więc mnie z nim zostawi. Może nie będzie aż tak źle? Naprawdę chciałabym w to wierzyć.

Wjeżdżaliśmy już do garażu, a ja starałam się jakoś rozprężyć. Pomogłam chłopcu wyjść, a ten od razu po wyjściu podbiegł do Starka, który już poszedł i stanął przed windą. Zamknęłam samochód i ruszyłam w ich kierunku. Oni zawzięcie o czymś rozmawiali, a ja nie zamierzałam się na razie wtrącać.

Zauważyłam, że Tony wybrał piętro, gdzie znajduje się jego warsztat. Billy na pewno się ucieszy, gdy zobaczy te wszystkie zbroje. Tak jak mówiłam jest fanem Iron mana, więc na pewno będzie zadowolony. W przeciwieństwie do mnie on tryskał taką energią, że nie wiem skąd on ją bierze.

Gdy byliśmy już w krainie Starka, oni od razu poszli oglądać maszyny, a ja tylko na nich patrzyłam. Nie zamierzałam im przeszkadzać w zabawie. Usiadłam przy takim jakby biurku i byłam na nich wpatrzona. Patrzyłam jak młody ogląda wszystko z ogromną ciekawością. Wiedziałam, że bardzo się cieszy, że może tu być i oglądać zbroje jego idola.

Tony naprawdę nieźle sobie radzi. W sensie nigdy nie widziałam aby rozmawiał z dziećmi. Nie wiem nawet czy je lubił. Nie szło mu jakoś bardzo źle, tak jak myślałam, że mu pójdzie. Billy z zafascynowaniem słuchał jak Stark opowiada mu o zbrojach i mu je pokazuje.

Nagle Tony na chwilę musiał wyjść, więc chłopiec został sam przy maszynach. Wiedziałam, że coś kombinował, ale nie byłam pewna co. W pewnym momencie podbiegł do mnie tak szybko jakby przed czymś uciekał, ale jednocześnie był strasznie szczęśliwy. Nie do końca wiedziałam o co mu chodzi, więc spojrzałam na niego ze zdziwieniem. Gdy już był obok mnie niezwykle zgrabnie usiadł mi na kolanach.

- A tobie co się stało młody, co?

- Ukradłem palec.

- Zaraz co...jak to ukradłeś palec.

- No patrz. - powiedział i pokazał swoje rączki w których trzymał czerwony palec Iron mana. Nie wiem czemu, ale nie zauważyłam wcześniej tego przedmiotu.

- Ale wiesz, że nie wolno kraść.

- Wiem, ale wujek na pewno nie zauważy.

- Ja ci mówię, że zauważy.

- Ale co zauważy. - powiedział wchodzący do pokoju Stark.

- No i wtopa.

- Nic się nie stało. - odezwał się uśmiechnięty od ucha do ucha Billy.

- Co zrobiłeś?

- Nic.

Wtedy ciekawy Tony podszedł do zbroi i zaczął je oglądać, a chłopiec w tym czasie zszedł z moich kolan i zaczął szukać kryjówki. Ja zamierzałam udawać, że nic się nie stało i czekałam aż Stark zauważy brak palca.

- Gdzie podział się jego palec? - powiedział i spojrzał się na mnie, bo myślał, że chłopiec nadal siedzi mi na kolanach. Jednak bardzo się zdziwił kiedy go tam już nie było. - A on gdzie się podział?

- Ja nic nie wiem.

- Ta jasne. Billy gdzie ty jesteś?

No i zaczęła się zabawa w chowanego. Ja nawet nie zauważyłam, gdzie młody się schował, więc nie mogłam pomóc mężczyznie. Tony szukał go po całym pomieszczeniu, ale młody potrafi się dobrze chować. Wiem co mówię. Wiele razy się z nim w to bawiłam i wiem jak lubi się w to bawić. Nie lubię tej zabawy, bo zazwyczaj przy niej przegrywam. Skubany umie się dobrze chować.

Nowy Początek| AvengersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz