Jeśli jakieś dwa lata temu ktoś zapytałby mnie jak to się zakończy, to najprawdopodobniej odpowiedziałabym mu, że nie myślę przyszłością, a teraźniejszością. Natomiast kompletnie inaczej myślałam o relacji z Tonym. Zapewne stwierdziłabym, że to wszystko się skończy. Tylko to nie była moja bajka. Moja rozwinęła się zupełnie inaczej niż zakładałam. Szczerze mówiąc to zawsze myślałam, że skończę w małym mieszkaniu z psem, kotem i ewentualnie Natashą, ale bez drugiej połówki. A jednak.
Chyba nigdy nawet bym nie pomyślałam o luksusowym życiu jako Avenger, a w dodatku być narzeczoną największego playboya, jakiego spotkałam. Cóż los lubi zaskakiwać. I okej może gdybym była skromna i kochana to bym powiedziała, że to wszystko się dla mnie nie liczy, ale to naprawdę robi wrażenie. Ludzie, którymi się otaczam czy nawet te cholernie drogie prezenty od Starka po prostu są piękne i zachwycające.
Może i jestem samolubna, ale w życiu bym tego nie oddała, bo pokochałam to całym sercem, tak samo jak Tonego.
Głupi uśmieszek wkradł się na moje usta, kiedy przypomniała mi się wczorajsza sytuacja. Nadal nie potrafię przyswoić tego co się stało. Wszystko było na początku takie zamazane i niewyraźne. Jakbym nie była sobą i był to tylko sen. Ale nie był.
Zaczęłam bawić się moim pierścionkiem na prawej ręce, który nadal robił cholerne wrażenie. Ciągle powracałam do tych wszystkich wczorajszych chwil, bo zdecydowanie należały do tych najszczęśliwszych w całym moim życiu.
Po zaręczynach Tony nie odstąpił mnie nawet na krok, ale ja nawet nie chciałam go opuszczać, bo w końcu należał do mnie. Yelena z wrażenia wypiła mojego szampana i pięć kolejnych i stwierdziła, że tego się nigdy nie spodziewała. Jednak później znalazła sobie jakąś dziewczynę. No właśnie dziewczynę. Jestem szczerze ciekawa co między nimi się następnie stało. Victoria jak się okazało była jedną z organizatorek tego i o wszystkim wiedziała. Tak samo jak Rhodey, Wanda i Natasha, którzy mnie cały czas okłamywali i tylko się do tego szykowali. Jednak ja i tak czekam na wyjaśnienia.
Krótko po rozmowie z przyjaciółmi Stark zaciągnął mnie do jakiegoś pokoju hotelowego, który wcześniej zarezerwował i porządnie uczciliśmy nasze zaręczyny. Uśmiechnęłam się jeszcze bardziej na te wspomnienia i lekko westchnęłam wpatrywając się w widoki za oknem szybko jadącego samochodu. Tak zdecydowanie miliarder nie potrafi wolno jeździć przez co już wiele razy dostawałam zawału.
Tony jakby wyczuł, że o nim myślę poruszył kciukiem dłoni, którą trzymał na moim udzie. Był to kolejny powód, dlaczego się tak stresowałam, bo ten debil kierował tylko jedną ręką. W innej sytuacji uznałabym to za gorące, ale przy takiej prędkości raczej nie było to takie fajne.
- Przez całą drogę wpatrujesz się w to głupie okno jakby naprawdę było coś tam ciekawego, ale nie wydaje mi się to prawdą. - przerwał nagle ciszę Tony, a ja odwróciłam się w jego stronę z uniesioną brwią.
- Po prostu to przeżywam, a tobie to czemu to tak przeszkadza, co? - odpowiedziałam z słyszalnym przekąsem. Na co on się uśmiechnął pod nosem przez co lekko się zdziwiłam.
- Wiesz wolałbym, abyś podziwiała pięknego, mądrego i cudownego narzeczonego. - powiedział, a ja się zaśmiałam.
- Aleś ty jesteś skromny. Normalnie nagroda nobla ci za to potrzebna.
On cicho zachichotał, a ja spojrzałam na jego prawy profil. Z uwagą prowadził samochód przy czym żuł jakąś gumę, co powodowało, że jego szczęką stała się jeszcze bardziej wyrazista. I o mój Boże wyglądał jeszcze lepiej niż zwykle z nieułożonymi włosami i zarostem.
- Teraz to nie udawaj, że mnie podziwiasz. - prychnął Stark, ale mimo wszystko nie odwróciłam wzroku.
- Nie mogę patrzeć na mojego narzeczonego? - zapytałam, a on odwrócił głowę w moją stronę z lekkim uśmieszkiem.
CZYTASZ
Nowy Początek| Avengers
FanfictionOlivia Brown prowadziła raczej spokojne życie. No może nie do końca. W wieku 15 lat została porwana przez hydrę, gdzie poddano ją eksperymentom. Po kilku latach udało jej się uciec, a teraz żyje i stara się żyć z dala od hydry i innych tego typu org...