Kiedy ja ze Starkiem się rozdzieliliśmy poszłam szukać agentów Loki'ego. Tony poszedł z Steve'em naprawić silnik, a Natasha jest gdzieś niżej z Bannerem, który zapewne zamienił się już w Hulka. Kiedy tak przemieszczałam korytarze w słuchawce odezwał się dobrze mi znany głos Fury'ego.
- Brown.
- Wszystko gra szefie.
- Świetnie, ty zajmiesz się atakowaniem agentów wroga, jasne?
- Jak słońce. A Clint?
- Spokojnie, Barton na pewno się tu pojawi, ale zajmij się innymi.
- Tak jest.
Tak jak pirat kazał zamierzałam szukać agentów. Jednak najpierw postanowiłam wejść do mojego pokoju. Mam tam mój kombinezon i różnego rodzaju bronie więc lepiej tam pójść. Zanim doszłam do pokoju minęło sporo czasu. Zresztą co się dziwić skrzydło sypialne jest położone na drugim końcu statku. W końcu doszłam przed drzwi mojego pokoju, wiec wpisałam kod i weszłam do środka. Spod łóżka wyciągnęłam dużą walizkę, gdzie znajdowało się wyposażenie. Wzięłam mój granatowy kombinezon i się w niego przebrałam, a następnie wzięłam dwa pistolety i małe sztylety, które mam na wszelki wypadek.
Już uzbrojona wyszłam z pokoju i przemierzałam korytarze w poszukiwaniu wroga. Kiedy miałam pokonać zakręt usłyszałam kroki kilku ludzi więc postanowiłam poczekać i upewnić się, że nie zaatakuje naszych.
- Agent Barton zajął już się ludźmi z centrum sterowania. My mamy iść do skrzydła więziennego. - odezwał się jeden z ludzi i po głosie poznałam, że to facet. Zresztą Loki chyba brał tylko facetów.
Kiedy byłam już pewna, że to wróg postanowiłam zaatakować wyskoczyłam z korytarza i stanęłam na przeciwko czterech ludzi. Wycelowali we mnie pistoletami lecz ja byłam szybsza i dwóch z nich dostało kulkę, a pozostałymi zajęłam się bez użycia broni. Pokonałam ich bez trudu, bo nie byli jakoś super wyszkoleni, ale nie byli też jakoś bardzo źli.
W pewnym momencie usłyszałam ryk Hulka, co nic dobrego nie znaczylo. Mam tylko nadzieję, że Natashy nic nie jest, ale stwierdziłam, że da sobie radę. Przecież jest nawet lepsza ode mnie, więc nie będzie miała raczej jakiegoś większego problemu.
Postanowiłam, że pójdę do skrzydła więziennego, bo Loki nie może nam uciec i trzeba go przypilnować. Po za tym będzie tam też dużo agentów, więc i tak będę wykonywała polecenie szefa.Po drodze spotkałam jeszcze kilka agentów, których bez problemu powaliłam. Jednak treningi w Hydrze i T.a.r.c.z.y na coś się przydały. Spośród wszystkich ludzi, których pokonałam nie widziałam Bartona, ale on chyba jest gdzieś przy centrum dowodzenia tak jak mówił jeden z agentów. Mam nadzieję, że tym razem uda nam się złapać Clinta, bo dłużej bez niego nie wytrzymam. Podczas drogi do więzienia rozmyślałam jeszcze nad Starkiem. Od początku mi się przyglądał i nie powiem, że ja też się mu od czasu do czasu przyglądałam.
Jednak najbardziej dziwi mnie ta jego troska. Czemu się tak o mnie martwi? Kiedy energia w berle Loki'ego we mnie weszła widziałam strach w jego oczach i kiedy na mnie patrzył po wybuchu. Dziwne. Chociaż nie powiem, ze Tony mi się trochę podoba, ale ja nie podobam się jemu. Dobra wracając podczas jednej z walk straciłam komunikator przez co nie wiedziałam co się dzieje.
Byłam już przy wiezieniu Loki'ego, lecz postanowiłam się tam zakraść, bo słyszałam rozmowę. Po prostu w odpowiednim momencie wkroczę fo akcji.
- Uchodzimy tu za nieśmiertelnych. Zaraz to sprawdzimy. - powiedział dobrze mi znany głos Loki'ego, który zapewne rozmawiał ze swoim bratem. Niestety nie mogę ich zobaczyć, bo ujawniłabym swoją kryjówkę.
CZYTASZ
Nowy Początek| Avengers
FanfictionOlivia Brown prowadziła raczej spokojne życie. No może nie do końca. W wieku 15 lat została porwana przez hydrę, gdzie poddano ją eksperymentom. Po kilku latach udało jej się uciec, a teraz żyje i stara się żyć z dala od hydry i innych tego typu org...