~46~

94 5 0
                                    

Siedziałam teraz w jednej z siedzib policji w Niemczech, a dokładnie w Berlinie. Przylecieliśmy tu z Nat i Tonym jakieś dwie godziny temu i czekamy tylko na wieści o Buckym, Samie i Rogersie. Z tego co nam na razie wiadomo to jacyś agenci próbowali odnaleźć Zimowego, ale czy udało się policji ich złapać to już nie wiemy.

Nie za bardzo wiedziałam, co ze sobą zrobić, bo jest tu strasznie nudno. Razem z Romanoff obeszłyśmy cały budynek trzydzieści minut temu i teraz obie nie wiemy co robić. Siedziałyśmy w jakimś pomieszczeniu odpoczynkowym, bo stały tu kanapy i jakieś automaty, ale to już nas nie interesowało.

Jednak te kanapy, na których teraz siedziałyśmy nie należały do tych wygodnych siedzeń. Żadna z nas się na razie nie odezwała, bo każda o czymś myślała. Nie za bardzo wiem o czym myślała Nat, ale ja o ogólnie sytuacji z Tonym.

Może jednak powinnam zobaczyć te nagrania z kamer i może okaże się, że to nie była wina Starka. Nie wiem, czy mu wybaczyć, czy nie. To wszystko jest tak zagmatwane, że nie wiem. W dodatku ostatnio myślałam tylko o tym i nadal nie wiem co zrobić.

Na serio chciałabym o tym zapomnieć, ale nie potrafię. Cały czas przed oczami mam ten moment, kiedy Tony całuje się z tą kobietą. Podjąć właściwą decyzję to sprawa trudniejsza niż myślałam. Potrzebowałam też opinii innych osób takich jak Wanda, czy Nat. Chociaż Wdowa już mi powiedziała, że mam mu raczej wybaczyć i obejrzeć te nagrania. Zdania Maximoff jeszcze nie słyszałam. Najgorsze jest jednak to, że ja jej nawet tego nie powiedziałam, mimo że powinnam. No właście, a skoro jesteśmy już przy temacie Wandy to nie za bardzo wiem, co z nią teraz jest i czy podjęła już decyzje, czy podpisze protokół, czy nie.

- Nat?

- Tak? - zapytała kobieta nagle budząc się ze swoich myśli.

- Wiesz może co dzieje się u Wandy? - zadałam pytanie, a ona dziwnie westchnęła, co oznacza, że coś wie, ale mi tego nie powiedziała.

- Tak, wiem. Siedzi sobie w bazie.

- To czemu wydałaś taki dziwny dźwięk kiedy cię o to zapytałam? - spytałam się kobiety, a ona nic mi nie odpowiedziała i nadal siedziała cicho. - Nat?

- Tony zrobił jej taki jakby areszt domowy. - no takiej odpowiedzi to ja się totalnie nie spodziewałam.

- Co?! Czemu?

- Nie wiem. Stark uważa, że na razie najlepiej, aby nie wychodziła. Dla bezpieczeństwa innych.

- Przecież to co się stało w Lagos było zwykłym wypadkiem.

- Mi to mówisz? Przecież ja to wiem, ale jak widać Tony uważa inaczej. Zresztą siedzi w willi z basenem i salą kinową nic jej chyba nie będzie.

- Ale to i tak nie zmienia faktu, że ją tam zamknął. Ona nie jest już dzieckiem. Da radę zadbać o siebie.

- To powiedz to Starkowi, bo on tego najwidoczniej nie rozumie.

- Przepraszam jeśli to zabrzmiało jakbym ciebie za to winiła.

- To nic takiego. A teraz zmieńmy temat. Obejrzałaś nagrania za kamer?

- Nie. Szczerze to trochę się boję to zrobić.

- Wiem, że dla ciebie może być to ciężkie, ale uważam, że powinnaś to sprawdzić. To nie do końca jest wina Starka, bo sama to widziałam. Jednak ty sama podejmiesz właściwą decyzję.

- Nawet nie wiem, co mam zrobić, a co dopiero o podejmowaniu właściwej decyzji.

- Zobaczysz, wszystko się jeszcze ułoży.

Nowy Początek| AvengersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz