Promienie słoneczne przebijały się przez zasłony i natrafiły wprost na moje oczy, co spowodowało moje dosyć głośne jęknięcie. Naprawdę nie lubię takich poranków. Zawsze to ja muszę być poszkodowana i słońce wybiera akurat mnie. Tylko po to, aby mnie wkurwić. Jakby czemu nie znajdzie sobie innej osoby do torturowania. Na przykład taką Natashę. Jednak nieee, musiałam to być ja. Co za gówno.
Powoli zaczęłam otwierać oczy, aby przyzwyczaić się do tej otaczającej mnie zewsząd jasności. Niestety to było za dużo na moje oczy, więc od razu je zmrużyłam. Jak ja tego nienawidzę. Błagam niech to się skończy. Czemu to musi być takie oślepiająco jasne?
- Wyłączcie to słońce. - powiedziałam zasłaniając oczy swoją ręką. Na moje słowa zareagowała tylko Yelena, która jedynie cicho jęknęła, bo widocznie musiałam ją obudzić. Szczerze mówiąc miałam to gdzieś.
Po tym jak wczoraj znalazłam Natashę, musiałyśmy wraz z Romanoff wszystko tłumaczyć jej rodzince. Melina i Aleksiej wynieśli się dosyć szybko, ale i tak chwilę zostali. Mężczyzna jak się okazało był jakimś Red Guardianem, jednak gdy to ogłosił totalnie nie wiedziałam o co chodzi. W skrócie jakiś rosyjski Kapitan Ameryka, który zresztą miał na jego punkcie jakąś obsesje. Pytał mnie o wszystko związanym z nim i czy kiedyś o nim wspominał, co mnie zdenerwowało i powiedziałam, że więcej nie wiem i poszłam do łazienki, aby dał mi spokój. Siedziałam tam dwadzieścia minut, aby w końcu zapomniał.
Szczerze powiem, że jej rodzinka wydawała się nawet fajna. Najbardziej polubiłam się z Yeleną, która przy naszych namowach - czytaj groźbach - zgodziła się zostać. Z tego co wiem na razie ma tutaj być tylko tydzień, ale zawsze to coś. Sądzę, że i tak zostanie dłużej, bo postaram się ją namówić, ale tym razem nie używając mocy albo Natashy. Mimo że ma bardzo podobny charakter do Romanoff i czasami naprawdę jej się boję to jest nawet fajna. Zwróciła moją uwagę już od pierwszego spotkania i jakoś zainteresowała mnie do tego stopnia, że chciałam ją bliżej poznać. Rzadko mi się to zdarzało, ale może tutaj chodzi o to, że Romanoff jest moją przyjaciółką, a one są niesamowicie podobne pod względem charakteru.
Co do tego jak wyglądał powrót. Cóż jak się okazało Tony miał pilną sprawę do załatwienia i nie wrócił do teraz. Kazałam Friday informować w razie czego, ale żadnej informacji na tą chwilę nie dostałam. Może i to dobrze, bo chwilowo się go bałam. Wanda i Vision od razu się z nami przywitali i miło powitali szczególnie Yelenę. Właśnie dlatego Maximoff chciała posłuchać wszystko o tym co się tak właściwie stało. Razem więc zasypywaliśmy siostry milionami pytań odnośnie co się u nich działo. No nie powiem, ale spędziły nad tym naprawdę dużo czasu.
Kiedy wszystkie się dokładnie zapoznałyśmy to stwierdziłyśmy, że przyda nam się trochę odpocząć. Właśnie dlatego otworzyłam ukochaną szafkę Tonego z alkoholem i wypiłyśmy dosyć sporo. Może właśnie dlatego leżymy w czwórkę w pokoju Natashy, a ja nawet nie wiem jakim cudem się tu znalazłyśmy. Na łóżku leżałam ja z Romanoff, na jakimś kocu na podłodze Wanda, a w wannie kobiety leżała Yelena. Nie powiem śmieszne ułożenie, ale szczerze mówiąc to nie pamiętam kiedy odpłynęłam i jak to się stało. Nie, że byłam pijana, ale po prostu zbyt zmęczona tym wszystkim, aby normalnie wszystko przyswajać. Ostatnio bardzo dużo się działo, więc naprawdę nie dziwie się, że odpłynęłam
Powoli uniosłam głowę i zobaczyłam, że reszta dziewczyn jest nieprzytomna. Całe szczęście, że to całe serum pozwala mi się nie upijać przy czym głowa nie boli aż tak bardzo. Owszem trochę jest to odczuwalne, ale nie tak bardzo jak czują to umierające kobiety.
Uśmiechnęłam się na ten widok i powoli podniosłam się z łóżka. Natasha jęknęła cicho, gdy poczuła, że wstaje. Odwróciłam się w jej stronę i poczułam, że w końcu to miejsce ponownie staje się moim domem. One wróciły i czuję się o wiele lepiej. Odzyskałam siły na dalszą walkę, aby zebrać resztę i postawić Rossa przed faktem dokonanym, aby już nic nie mógł zrobić. Właśnie za tym tak bardzo tęskniłam.
CZYTASZ
Nowy Początek| Avengers
FanfictionOlivia Brown prowadziła raczej spokojne życie. No może nie do końca. W wieku 15 lat została porwana przez hydrę, gdzie poddano ją eksperymentom. Po kilku latach udało jej się uciec, a teraz żyje i stara się żyć z dala od hydry i innych tego typu org...