~23~

181 10 0
                                    

Obudziłam się chyba dosyć wcześnie. Nie jestem tego pewna, bo nie do końca kontaktuje. Patrząc na widoki za oknem to wydaje się, że jest raczej wczesna godzina. Słońce było jeszcze dosyć nisko dlatego też tak twierdzę. Dla upewnienia jeszcze spojrzałam na zegar, który znajduje się na mojej szafce obok łóżka. Wskazywał on godzinę dziewiątą, więc nie jest źle. Zazwyczaj wstawałam wcześniej, ale pomińmy ten fakt.

Obróciłam się w stronę gdzie zawsze spał Tony, ale jakie było moje zdziwienie, kiedy nikogo tam nie zobaczyłam. W dodatku nie było jakiegokolwiek śladu, że w ogóle tam się położył. Teraz to trochę się przestraszyłam. Miałam tylko nadzieję, że zasnął na kanapie, a nie poszedł do jakiegoś klubu. Nie chciałabym się dowiedzieć, że na pijaku przespał się z jakąś inną laską. Wtedy to naprawdę nie wiem co bym zrobiła.

Od razu wyrzuciłam te myśli z swojej głowy i po prostu stwierdziłam, że czas wstać. Po wstaniu z łóżka poszłam ogarnąć się w łazience. Wzięłam szybki prysznic i zaczęłam się ogarniać. Ubrałam się w jakieś wygodne ubrania i lekko pomalowałam się. Kiedy stwierdziłam, że wyglądałam okej, to w końcu wyszłam z pokoju.

Przemieszczałam korytarze i trochę się niepokoiłam, bo w całej wieży było tak cicho, że normalnie słyszałam bicie swojego serca. Uwieżcie mi, tak cicho nigdy tu nie ma, więc jest to trochę niepokojące. Mam nadzieję, że po prostu wszyscy śpią, a nie, że nie ma ich w domu. Wtedy nie byłoby za dobrze.

Weszłam do salonu, który łączy się z kuchnią i widok, który tam zastałam mnie trochę zszokował. Cały salon był w śmieciach, jedzeniu, a nawet znalazły się tam szklanki po alkoholu. Wyglądało tam strasznie i nie chciałam wiedzieć kto to będzie sprzątał. Chyba że wypróbuje swoją moc do tego i wszystko samo się jakoś poukłada, ale to później.

Na jednej kanapie leżał skacowany Sam, a na drugiej Tony. Musieli nieźle wczoraj zabalować, bo Stark zazwyczaj wraca do łóżka. Chociaż zawsze też zostaje do końca imprezy, dlatego zapewne nie wrócił. Wiedziałam, że jak się obudzą to głowy będą ich boleć tak, że nie będą mogli normalnie funkcjonować. Właśnie w tej sytuacji mogę wypróbować swoją nową zdolność.

Ostatnio nieźle poobijałam się na treningu i wszystko mnie bolało i jakoś tak to zrobiłam, że po użyciu mocy wszystko przestało mnie boleć. Naprawdę nie wiem jak to zrobiłam, ale warto to wypróbować. Niestety tylko zniwelowałam ból, bo siniaki nadal zostały także leczyć to ja nie umiem. Jednak fajnie by było.

Poszłam jeszcze do kuchni i zrobiłam mężczyznom herbaty i przyszykowałam tabletki przeciwbólowe. Właśnie dlatego cieszę się, że nie mogę mieć kaca i mam to serum w żyłach. To są jedne z lepszych plusów tej substancji. Co prawda nie ma ich za wiele, ale jakieś przynajmniej są.

Wróciłam z napojami do salonu i postawiłam je na stoliku kawowym. Podeszłam do kanapy, na której leżał Tony i kucnęłam aby lepiej byłoby mi go obudzić. Zaczęłam go budzić i wołać po imieniu, ale on nic, nawet cichego pomruku czy jakiegokolwiek innego dźwięku. Naprawdę nie sądziłam, że będzie z nim aż tak ciężko.

Zrezygnowana stwierdziłam, że tak go za Chiny nie obudzę. W dodatku nogi zaczęły mnie boleć od dłuższego klęczenia w niewygodnej pozycji. Postanowiłam, że mogę obudzić go w tylko jeden sposób. Najpierw ostrożnie usiadłam na nim okrakiem i powoli się schyliłam aby być blisko jego twarzy. Chwyciłam jego twarz w moje ręce i jeszcze raz zaczęłam wołać go po imieniu. No i oczywiście znowu nic.

Wiedziałam, że on udaje, bo nie sądzę żeby jeszcze spał. Została mi tylko jedna opcja, na którą Tony chyba czekał. Nie mając za bardzo innego wyboru złączyłam nasze usta w pocałunku, który on odwzajemnił od razu. Mówiłam, że udaje i tylko czekał aż to zrobię. Mężczyzna chwycił mnie za tyłek i go lekko ścisnął. Naprawdę nie wiem czemu aż tak podoba mu się kiedy mruczę mu w usta, ale niech mu będzie.

Nowy Początek| AvengersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz