8

625 54 19
                                    

                   OIKAWA POV

-Hajime Iwaizumi , Toru Oikawa- usłyszałem. Spojrzałem w jego piękne oczy i uśmiechnąłem się szeroko

To przeznaczenie... Skoro dobrali nas do siebie przez ,przypadek, nie wiedząc o niczym

*

-Na razie nie mamy żadnego zlecenia- poczułem uścisk na ręce. Chłopak zaczął ciągnąć mnie do znanego mi juz miejsca

Kiedy tylko przekroczyliśmy próg mieszkania od razu złączyłem ze sobą nasze wargi...

Nie przerywając pocałunku zaczęliśmy się kierować do łóżka na ktore od razu padliśmy

Odsunąłem się od chłopaka próbując unormować oddech

-Słyszałem że znowu cie ktoś widział ostatnio jak ode mnie wracałes. Jak się wytłumaczyłeś?- zaśmiał sie Iwa w którego się wtuliłem

-Nie chciałem po raz kolejny okłamywac mojego przyjaciela. Chciał mi strasznie pomóc... Tak jakby troche sie przyznałem ale troche też zmyśliłem...- zacząłem -powiedziałem mu że poznałem dziewczynę która mieszka na waszym terenie- westchnąłem

-W sumie słusznie... Zajebali by nas jakby sie o tym dowiedzieli...- mruknął ponownie całując moje usta
-Tęskniłem- szepnął
-Nie widzieliśmy się tylko kilka dni- zaśmiałem się -ale ja też. Kocham cie- dodałem

-Ja ciebie też. Jeśli dostaniemy zlecenie... Masz na siebie uważać głupku- uderzył mnie lekko

Zaśmiałem sie na wspomnienie postrzelenia mnie... To znaczy... Kula mnie tylko musnęła. Ale to przez to że nie uważałem. Przybiegłem zakrwawiony do mojego chłopaka...

-Uratowałeś mi życie wtedy- ponownie się głośno zaśmiałem

                    ATSUMU POV

Dostaliśmy informacje że mamy
zamieszkać na terenie panstwa Akaashi w moim mieszkaniu które dzieliłem ze swoim bliźniakiem. Osamu z tym dziwnym chłopakiem z ktorym jest w ,parze, bedą mieszkali u niego więc będzie miejsce dla chyba Kiyoomiego. Nie pamiętam do końca jak się nazywał.

Ten idiota strasznie się wlókł... Ciekawe jak mamy w takim tempie dostać się do domu bezpiecznie...

Odwrociłem się do chłopaka który szedł kilka metrów za mną z tą swoją zniesmaczoną miną którą widziałem mimo maseczki na jego buzi.

Zmarszczyłem brwi próbując nawiązać z nim kontakt wzrokowy

-Jesteś dziwny- pan paranoik wreszcie się odezwał
-I kto to mówi. Nie będę na ciebie czekał. Jeśli się nie pospieszysz po prostu cie tu zostawie- odpowiedziałem

-Nie mogę się doczekać końca tej współpracy- westchnął

-Naprawdę po kilku minutach już możesz to stwierdzić?- wyśmiałem go

-Oczywiście że tak. Tak samo jak to ze jesteś idiotą- wymruczał

-A ty jebanym paranoikiem. Już, spiesz się. Nie żartowałem z tamtym- tak brzmiało ostatnie co do niego powiedziałem

Chłopak sprawiał wrażenie naprawdę niebezpiecznego. Jednak... Nie boje się.

*

Weszliśmy do mieszkania które za nami zamknąłem
-Nie sciągaj butów, nie myjemy tu podłóg- rzuciłem podchodząc do wieszaka na którym zawiesiłem swój brązowy płaszcz

-Idziemy do sklepu- mruknął
-Co?- nie byłem pewny czy dobrze usłyszałem
-Głuchy jesteś? Mamy chodzić przynajmniej we dwie osoby nie słyszałes rozkazów? A teraz idziemy do jebanego sklepu- warknął -i otwórz mi te cholerne drzwi bo nie dotkne tej zakazonej klamki- dodał
-Kurwa pieprzona księżniczka sie znalazła- syknąłem szarpiąc za klamke 

To the last breath   BOKUAKAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz