32

450 42 14
                                    

Siedziałem z Bokuto w naszym pokoju już drugą godzine. Nie odezwaliśmy sie do siebie ani słowem. Kenma zdecydował że jest zmęczony i idzie spać. Tak po prostu zasnął.

Jest trochę tak jakby nie zręcznie...

-Bokuto!!!!- do pokoju wpadł Kuroo
A jakbyśmy się teraz całowali to co?! Zobaczyłby nas! Co za idiota nie puka!

-Hm? Pukać się naucz- warknął białowłosy

-Akaashi też tu jesteś...- zasmiał się nerwowo
-No tak jakby to mój pokój- zmarszczyłem lekko brwi

-No tak... Koutarou. Musimy porozmawiać o czymś... Poważnie- podszedł do niego
-Co? O czym?- wstał od biurka na którym znowu leżały jakieś papiery
-Na temat... Eghem- odchrząknął
-Co?! Na TEN temat?- poderwał sie
-Tak- Odpowiedział czarnowłosy
-To sprawa poważna w takim razie. Akaashi zaraz wrócę- pociągnął go za rękę i wyszedł

Emmm to było dziwne
Nawet bardzo

Z westchnieniem wstałem z mojego wygodnego Łóżka i udałem się do mojego przyjaciela który przesadza ze snem. Jakim cudem ma zasnąć w nocy? 

*

-Kenma wstawaj- potrząsnąłem nim lekko
-Hmm? Śpie- szepnął
-Podoba ci się Kuroo?- zapytałem bez pierdolenia na co blondyn od razu sie rozbudził przyjmując pozycje siedzącą

-Co kurwa?! Fuj! Nigdy by mi się nie spodobał- krzyknął
-Ani trochę?- dopytałem
-Ani trochę. O co ci chodzi?- zmarszczył brwi
-O nic. Jak się zachowywał? Siedział przy tobie dość długo sam- westchnąłem siadając naprzeciw niego

-Dziwnie... Leżał na mojej ręce czy coś. A jak uświadomiłem mu jak bardzo mi się nie podoba jego obecność i kazałem mu do ciebie napisać to jakby... Posmutniał. Czyżby nagle zależało mu na dobrych kontaktach ze mną?- spuścił wzrok

-Nie wiem... Chłop jest niezdecydowany- powiedzieć mu o Bokuto?
Do tej pory mowilismy sobie o wszystkim. Dosłownie wszystkim. Czuje sie dziwnie z tym że coś przed nim ukrywam

-No powiedz to w końcu- syknął
-Hm? Co takiego?- zdziwiłem się
-Znam cie. Mów co chcesz powiedzieć- dodał patrząc na mnie ze zmartwieniem

Westchnąłem głośno
-Ja... Tak jakby... Miałem swój pierwszy....pocałunek- spuściłem wzrok bawiąc się nerwowo palcami
-Coooo?!!! Z kim!? Kiedy?! Czemu teraz sie dopiero dowiaduje?!- chłopak mną potrząsnął
-No już! Opowiadaj!- spojrzałem na jego uśmiech

-Ehh... To może ci się... Nie spodobać- szepnąłem

-Kto?- dopytał unosząc jedną brew

-B-bokuto- szepnąłem czekając na jego reakcje
-Wooooo.... Akaashi... Nie spodziewałbym sie- mruknął

-Później kilka razy chcieliśmy się pocałować ale coś nam przerywało. Kenma ja czuje że... Że się chyba zakochuje...- moje oczy się zeszkliły

Zamiast odpowiedzi Kozume poprostu mnie przytulił
-A wiesz czy on cie kocha? Wiesz czy się tobą tylko nie bawi?- zapytał
-Nie wiem. Boje się tego. Czemu akurat on? Przecież wiesz że jest naszym wrogiem- wyszlochałem

-Miłość nie wybiera. To nie twoja wina... Nie wiedziałem że kręcą cie sowy- zachichotał cicho
-A zamknij sie- dołączyłem do niego
Po chwili łzy w moich oczach spowodowane były śmiechem

-On ma narzeczoną- dodałem po chwili
-A jebać. Nie kocha jej. Sam mówiłes że widział ją tylko kilka razy- pocieszył mnie
-Może masz racje. Co powinienem?- westchnąłem

-Akaashiiiii!- w drzwiach stanął zsapany Koutarou
-Hee? Pukaj!- krzyknął Kenma
-Sorkiii. Rodzice postanowili że Lana do mnie tu przyjedzie na dwa dni. Stwierdzili że jak już siedze i nic nie robię to poznałbym bardziej przyszłą żone- krzyknął

A-ała?
Co to za cholerne uczucie?

-Wypierdalaj stąd! Jesteśmy zajęci- Kenma podszedł do białowłosego i wypchnął go lekko za drzwi które chwile później zatrzasnął mu przed twarzą

Po moich policzkach spłynęły łzy
-Oi no nie płacz. To tylko dwa dni a on jej nie kocha- blondyn ponownie zamknął mnie w uścisku

-Mhmm- mruknąłem. Już wiem że ,miłość, będzie najgorszym uczuciem jakie doświadczyłem

***

Po około trzech godzinach wróciłem do swojego pokoju gdzie od razu rzucił sie na mnie Bokuto
-Czemu płakałeś?- zapytał od razu

-Nie płakałem- stwierdziłem

Chłopak w odpowiedzi mocno przywarł do moich ust tymi swoimi. Moje oczy rozszerzyły się w zdziwieniu

Ten pocałunek różnił sie od tamtego delikatnego i uczuciowego...
Tym razem można było odczuć zupełnie inne emocje...
Jakby lekką złość, tęsknotę i smutek w jednym

Zaskoczony powoli zacząłem oddawać pocałunek. Przymknąłem powieki ciesząc się tą wspaniałą chwilą

Pewnie zaraz będę przez to znowu płakał... Jednak nie potrafię mu odmówić. Kocham jego usta. Nieważne w jaki sposób by mnie całował... Mi zawsze bedzie sie to podobało

Po chwili odsuneliśmy się od siebie próbując unormować oddechy. Chłopak złapał mnie pod uda

Z zaskoczeniem oplotłem go nogami i rękami żeby nie spaść. Koutarou kierował sie do łóżka

Czy.. Czy on chce... Zajść dalej?!! Ja nie jestem gotowy! Kurwa!

Rzucił mnie na łóżko od razu nade mną zawisając
Popatrzył w moje pełne paniki oczy

Złączył jeszcze na chwilę nasze wargi tylko po to żeby później paść na mnie bezwładnie

-Przepraszam cię Akaashi. Nic nie mogę poradzić- mruknął w moją szyję
-W porządku- szepnąłem czując palące mnie policzki

Leżeliśmy w ciszy. Żaden z nas nie czuł potrzeby odezwania się. Ciekawe jak to będzie...

*
*
*
*
*
*
*
*
*

NO CIEKAWE CIEKAWE

To the last breath   BOKUAKAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz