Siedziałem z Bokuto w naszym pokoju już drugą godzine. Nie odezwaliśmy sie do siebie ani słowem. Kenma zdecydował że jest zmęczony i idzie spać. Tak po prostu zasnął.
Jest trochę tak jakby nie zręcznie...
-Bokuto!!!!- do pokoju wpadł Kuroo
A jakbyśmy się teraz całowali to co?! Zobaczyłby nas! Co za idiota nie puka!-Hm? Pukać się naucz- warknął białowłosy
-Akaashi też tu jesteś...- zasmiał się nerwowo
-No tak jakby to mój pokój- zmarszczyłem lekko brwi-No tak... Koutarou. Musimy porozmawiać o czymś... Poważnie- podszedł do niego
-Co? O czym?- wstał od biurka na którym znowu leżały jakieś papiery
-Na temat... Eghem- odchrząknął
-Co?! Na TEN temat?- poderwał sie
-Tak- Odpowiedział czarnowłosy
-To sprawa poważna w takim razie. Akaashi zaraz wrócę- pociągnął go za rękę i wyszedłEmmm to było dziwne
Nawet bardzoZ westchnieniem wstałem z mojego wygodnego Łóżka i udałem się do mojego przyjaciela który przesadza ze snem. Jakim cudem ma zasnąć w nocy?
*
-Kenma wstawaj- potrząsnąłem nim lekko
-Hmm? Śpie- szepnął
-Podoba ci się Kuroo?- zapytałem bez pierdolenia na co blondyn od razu sie rozbudził przyjmując pozycje siedzącą-Co kurwa?! Fuj! Nigdy by mi się nie spodobał- krzyknął
-Ani trochę?- dopytałem
-Ani trochę. O co ci chodzi?- zmarszczył brwi
-O nic. Jak się zachowywał? Siedział przy tobie dość długo sam- westchnąłem siadając naprzeciw niego-Dziwnie... Leżał na mojej ręce czy coś. A jak uświadomiłem mu jak bardzo mi się nie podoba jego obecność i kazałem mu do ciebie napisać to jakby... Posmutniał. Czyżby nagle zależało mu na dobrych kontaktach ze mną?- spuścił wzrok
-Nie wiem... Chłop jest niezdecydowany- powiedzieć mu o Bokuto?
Do tej pory mowilismy sobie o wszystkim. Dosłownie wszystkim. Czuje sie dziwnie z tym że coś przed nim ukrywam-No powiedz to w końcu- syknął
-Hm? Co takiego?- zdziwiłem się
-Znam cie. Mów co chcesz powiedzieć- dodał patrząc na mnie ze zmartwieniemWestchnąłem głośno
-Ja... Tak jakby... Miałem swój pierwszy....pocałunek- spuściłem wzrok bawiąc się nerwowo palcami
-Coooo?!!! Z kim!? Kiedy?! Czemu teraz sie dopiero dowiaduje?!- chłopak mną potrząsnął
-No już! Opowiadaj!- spojrzałem na jego uśmiech-Ehh... To może ci się... Nie spodobać- szepnąłem
-Kto?- dopytał unosząc jedną brew
-B-bokuto- szepnąłem czekając na jego reakcje
-Wooooo.... Akaashi... Nie spodziewałbym sie- mruknął-Później kilka razy chcieliśmy się pocałować ale coś nam przerywało. Kenma ja czuje że... Że się chyba zakochuje...- moje oczy się zeszkliły
Zamiast odpowiedzi Kozume poprostu mnie przytulił
-A wiesz czy on cie kocha? Wiesz czy się tobą tylko nie bawi?- zapytał
-Nie wiem. Boje się tego. Czemu akurat on? Przecież wiesz że jest naszym wrogiem- wyszlochałem-Miłość nie wybiera. To nie twoja wina... Nie wiedziałem że kręcą cie sowy- zachichotał cicho
-A zamknij sie- dołączyłem do niego
Po chwili łzy w moich oczach spowodowane były śmiechem-On ma narzeczoną- dodałem po chwili
-A jebać. Nie kocha jej. Sam mówiłes że widział ją tylko kilka razy- pocieszył mnie
-Może masz racje. Co powinienem?- westchnąłem-Akaashiiiii!- w drzwiach stanął zsapany Koutarou
-Hee? Pukaj!- krzyknął Kenma
-Sorkiii. Rodzice postanowili że Lana do mnie tu przyjedzie na dwa dni. Stwierdzili że jak już siedze i nic nie robię to poznałbym bardziej przyszłą żone- krzyknąłA-ała?
Co to za cholerne uczucie?-Wypierdalaj stąd! Jesteśmy zajęci- Kenma podszedł do białowłosego i wypchnął go lekko za drzwi które chwile później zatrzasnął mu przed twarzą
Po moich policzkach spłynęły łzy
-Oi no nie płacz. To tylko dwa dni a on jej nie kocha- blondyn ponownie zamknął mnie w uścisku-Mhmm- mruknąłem. Już wiem że ,miłość, będzie najgorszym uczuciem jakie doświadczyłem
***
Po około trzech godzinach wróciłem do swojego pokoju gdzie od razu rzucił sie na mnie Bokuto
-Czemu płakałeś?- zapytał od razu-Nie płakałem- stwierdziłem
Chłopak w odpowiedzi mocno przywarł do moich ust tymi swoimi. Moje oczy rozszerzyły się w zdziwieniu
Ten pocałunek różnił sie od tamtego delikatnego i uczuciowego...
Tym razem można było odczuć zupełnie inne emocje...
Jakby lekką złość, tęsknotę i smutek w jednymZaskoczony powoli zacząłem oddawać pocałunek. Przymknąłem powieki ciesząc się tą wspaniałą chwilą
Pewnie zaraz będę przez to znowu płakał... Jednak nie potrafię mu odmówić. Kocham jego usta. Nieważne w jaki sposób by mnie całował... Mi zawsze bedzie sie to podobało
Po chwili odsuneliśmy się od siebie próbując unormować oddechy. Chłopak złapał mnie pod uda
Z zaskoczeniem oplotłem go nogami i rękami żeby nie spaść. Koutarou kierował sie do łóżka
Czy.. Czy on chce... Zajść dalej?!! Ja nie jestem gotowy! Kurwa!
Rzucił mnie na łóżko od razu nade mną zawisając
Popatrzył w moje pełne paniki oczyZłączył jeszcze na chwilę nasze wargi tylko po to żeby później paść na mnie bezwładnie
-Przepraszam cię Akaashi. Nic nie mogę poradzić- mruknął w moją szyję
-W porządku- szepnąłem czując palące mnie policzkiLeżeliśmy w ciszy. Żaden z nas nie czuł potrzeby odezwania się. Ciekawe jak to będzie...
*
*
*
*
*
*
*
*
*NO CIEKAWE CIEKAWE
CZYTASZ
To the last breath BOKUAKA
FanfictionCo się wydarzy kiedy dwa gangi będą zmuszone współpracować przeciwko mafii która wkroczyła do ich miasta? Do czego dojdzie miedzy ich przywódcami? Oprócz bokuaki pojawia się dużo innych shipow ZACHOWANIA NIEKTORYCH RÓŻNIĄ SIE OD TYCH Z ANIME! POS...