9

624 46 20
                                    

                    POV OSAMU

Szedłem z ,moim partnerem, na jakieś małe zabójstwo jakiegoś zadłużonego

-Jesteś pojebany- mruknąłem widząc jak chłopak zaczyna palić 5 papierosa z rzędu. Kończył palić i wyciągał nowego no ile można? Już pomijając że nienawidze tego zapachu

-Mhmm- zaciągnął sie

Tylko tyle? Zwykłe ,mhm,? Chyba tym razem wygląd nie mylił... Rintaro naprawdę ma na wszystko wyjebane. Sądząc po tych fajkach myślę że na to czy zachoruje też...

-Jesteś bardziej wkurwiający niż mój blizniak- warknąłem odsuwając sie od niego jeszcze bardziej

-mhm- tylko tyle dostałem w odpowiedzi

Chłopak wyciągnął pistolet którym wymierzył trzy perfekcyjne strzały w plecy jakiegoś mężczyzny

-Wracamy- odwrócił się do mnie po chwili wymijając

Stałem w lekkim szoku... Nawet mi trudno przychodzi zabijanie a on sie nawet nie zawachał. Wyglądało to jakby robił najprostszą i najnormalniejszą czynność na świecie

Nie chcąc pokazać mu mojego zdziwienia poprostu ruszyłem za nim... Znowu cała droga w tej niezręcznej ciszy

Suna wyrzucił końcówkę papierosa i zaczął wyciągać z paczki kolejnego

-Nie pal tyle tego gówna! Nie przy mnie przynajmniej! Nie mam zamiaru marnować czasu na ratowanie cie jak zaczniesz sie dusić!- podbiegłem do niego wyrywając mu paczkę którą rzuciłem na ziemie po to by ją zgniesc

Chłopak tylko popatrzył na mnie tym swoim pustym wzrokiem. Wyciągnął drugą paczkę której już mu nie zabrałem. Niewzruszony odpalił fajke i ruszył przed siebie

Kurwa

                   AKAASHI POV

-Kenma no chodź już. Zaraz bedą dzwonic- pośpieszyłem chłopaka ktpry szedł wypatrzony w swoją gre

Wracaliśmy do mojego pokoju. Ponownie jadłem moje bardzo pomysłowe danie którymi ponownie były płatki z mlekiem

-Dzwonią- wbiegłem do pokoju. Kozume przyspieszył kroku i usiadł obok mnie

-Hejka- przywitałem się odbierając połączenie z czatu grupowego
-Cześć- mruknął Kenma

-No to opowiadajcie. Jak tam z waszymi partnerami? Może po kolei? Suga?- zapytałem

-Jasne... Nishinoya jest bardzo energiczny ale uważam to za dobre. Dobrze nam się współpracuje jak na razie- mógłbym przysiądz ze teraz sie uśmiecha
-Cieszy mnie to. Naprawdę- zaśmiałem się cicho

-Satori?- zapytałem
-Oiii Wakatoshi-kun jest cudownym partnerem. Jeszcze nie za bardzo chce ze mną rozmawiać ale myślę że rozruszam mu te usteczka- zachichotał
-Również się cieszę i powodzenia w tym- usmiechnąłem się szeroko

-Oikawa?- dodałem
-Jest okej. Nie kłócimy sie jakoś bardzo- skończył
-Na pewno? Wszystko dobrze?- dopytałem
-Tak. Nie martw sie- upewnił mnie
-No okej... Kageyama?-

-Boke Hinata Boke! Wyjdź stąd! Rozmawiam!- usłyszałem krzyk -Jest strasznym idiotą. Do tego jest niezdarny, kłamie i zawsze robi wszystko z ,falstartem,- warknął
-Oi.. Aż tak źle?- zmartwiłem sie
-Nie martw się. Myślę że to przeżyje- dodał

-Mam taką nadzieje... Lev?- zapytałem
-J-ja...- szepnął -gdyby nie on... Ja bym nie żył..- zamurowało mnie

-Co?!- zapytał jeden z przyjaciół

-L-Lev... Mów co się stało!- krzyknąłem patrząc na lekko przejętego Kenme

-J-ja nie wiem... Nagle padł na mnie a ja usłyszałem strzały. Zacząłem trochę panikowac.. Wiecie że mi się to nigdy nie zdążyło... Potem pociągnął mnie i uciekliśmy na jakąs polane- wytłumaczył

-Lev! Porozmawiam z ojcem na temat zadan które ci zleca! Mieliście być bezpieczni- poczułem w oczach łzy

-Nie dam się zabić tak szybko. Juz spokojnie. To było jednorazowe-

-Ja mam nadzieje... Przepraszam... Emmm bliźniaki? Osamu, Atsumu?- zapytałem dalej w szoku

Moj przyjaciel mogł stracić życie...

-Masakra kurwa bierzcie ode mnie tego psychola!!!- krzykneli zgodnie co spotkało się ze śmiechem innych

-Ojezu a co się dzieje?- dopytałem zaskoczony ich reakcją? -Osamu zacznij czy cos- dodałem

-Ten chłop jest kurwa niezręczny. Jedyne co dzisiaj do mnie powiedział to ,mhm, i jebane ,wracamy, po tym jak zastrzelił bez żadnych emocji zadłużonego. Poza tym kurwa jest jakiś jebnięty. Palił fajke za fajką dosłownie! Kończył jedną, odpalał drugą! Nienawidzę zapachu papierosów! Mam go dość!- zażalił sie
Kenma się cicho zasmiał co starał się zakryć ręką

-Hahahah ojć...- tylko tyle udało mi się powiedzieć

-Nie smiej się! To nie jest zabawne. Zamkneli mnie z psychopatą- dodał
-To kurwa słuchaj tego...- usłyszałem Atsumu

-Kontynuuj- cicho zachichotałem myśląc co u niego się wydarzyło

-Mieszkam z jakimś pierdolniętym paranoikiem. Najpierw szedł 3 metry ode mnie z zazenowaną miną twierdząc ze to ja jestem dziwny. Później jak oznajmiłem mu że nie myjemy podłóg w domu i żeby wszedł w butach, jebana Księżniczka kazała sobie otwierać drzwi i trzymac koszyk w sklepie bo ,on nie dotyka zakażonych rzeczy,- udał jakiś piskliwy głos -wykupił cały sklep ze środków odkarzających. Teraz kurwa piątą godzinę szoruje jebany prysznic żeby mógł się w nim 5 minut umyć. Wypolerował całą podłoge. Dodatkowo cały czas traktuje mnie jakbym był chory na cos zaraźliwego! Mam dość! Osamu uwierz że to mieszkanie nigdy nie było bardziej odkażone- skończył swoją wypowiedź
Również kilka osób się zaśmiało

-Hahaha to hahah wspolczuje wam i hahaha życze powodzenia- wyjąkałem przez śmiech

-No dzięki...- warknął

Zaczęliśmy gadac na mniej poważne tematy...

                     POV KUROO

Siedziałem na jakims krześle w pokoju gościnnym. Dostałem z Bokuto wspólny. Chłopak od razu zaczął zachowywać się normalnie

-Hej, Hej, Hej! Kocurze jebany stawaj! Tańczymy!- krzyknął słysząc jego ulubioną piosenkę którą zaczął śpiewać na całe gardło
-Zamknij się!- walnąłem go poduszką
-Oii Tetsuro.. Chyba nie wiesz że jestem mistrzem w bitwie na poduszki- zanim zrozumiałem co powiedział, poczulem na twarzy zimny materiał
-Idiotyczna sowo! Wracaj tu!- krzyknąłem ścigając wesołego chlopaka. Nagle przerwał nam dźwiek połączenia z nsszej grupy

-O! Już dzwonią!- zdyszany chłopak wyłączył muzykę padając na podłogę ze zmęczenia. Usiadłem obok niego

-Hej! Hej! Hej! Sówki!- krzyknął na przywitanie
-Hejka Bokuto...
-Bokuto-san! Witam!
-Heeeej...

Zaczęły się przywitania
-Opowiadajcie szybko jak było. Cholernie mnie to ciekawi- uśmiechnął się szeroko -ktoś chce zacząć? Czy po kolei?- zapytał
Otrzymał różne odpowiedzi

-Więc zaczne losowo..-

*
*
*
*
*
*
*
*
*
*

XDNT IDK MAM NADZIEJE ZE GIT BYLO

To the last breath   BOKUAKAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz