POV AKAASHI
-No spoliczkował mnie! Normalnie!- krzyknął Kuroo który żalił sie Bokuto
-Kenma nie lubi bliskości obcych- mruknąłem
-Kurde serio mi przykro ale narazie ojciec nawet nie spojrzał na to zażalenie. Musicie jakoś wytrzymac- dodałemPopatrzyłem na mój telefon który zaczął dzwonić
-Tak?- odebrałem
-Panie Akaashi przybył członek gangu. Jest poważnie ranny. Chce pilnie z panem rozmawiać- odpowiedział jeden ze strażników
-C-co? Wpuść go do willi ja już ide!- krzyknąłem rozłączając się-Ranny członek gangu chce pilnie o czymś rozmawiać... Nie mówi wam to nic?! Pewnie ma wiadomość o porwanych. Chodź ze mną Bokuto- krzyknąłem w biegu
.
-Co się dzieje?- rzuciłem się na upadającego mężczyznę
-Kenma dzwoń po Kōraia- dodałem
-Okej- mruknął oddalając się-J-ja mam w-wiadomość- wyszeptał z bólem -kazali wam to przekazać- wysyczał podając mi jakąś płytkę
-Płyta? Co oni ci zrobili? Widziałeś któregoś z porwanych?- dopytałem
-N-nie. Zaatakowali mnie na zleceniu. Później dali to i kazali wam wręczyć. Nic nie wiem. Przepraszam- chyba zemdlał-Oi poważnie... Weź go proszę do sali 9. Przyjdzie do niego Hirugami- zlecił facetowi z którym przyszedł
-Tak jest!- krzyknął zabierając ode mnie mężczyzne-Więc... Płytka?- dopytał patrząc na mnie
-Tak! Ja nie wiem co na niej jest! Ale jeśli są oni... Czy mógłbys ocenić ich stan?- poprosiłem
-Dokładnie nie będę w stanie. Ale mniej więcej chyba tak...- zamyślił sie*
Siedzieliśmy już wszyscy w salonie przed wielkim telewizorem
-Gdybyś coś zauważył to zatrzymaj- mruknąłem do Kōraia-Jest okej?- szepnąłem do bliźniaka
-Mhm- syknął-Słuchajcie... Nie wiemy co tu zobaczymy. Chciałbym prosić was o zachowanie spokoju mimo wszystko. Zaczynajmy- odezwał sie Bokuto
Wideo sie zaczęło
*
-Oiii Tsuuki już działa- usłyszałem pisk
-W porządku- zobaczyłem jakiegoś okularnika obok którego stał jakis blondyn z kolczykami w uszach a z drugiej strony ten z kucykiem...-Więc jak już wiecie mamy waszych doradców. Później pokażemy wam ich sliczne buźki- zachichotał ohydnie -Nie bedziemy tego przedłużać. Nie ukrywamy że chcemy zabić Akaashiego Keijiego oraz Bokuto Koutarou. Myślę że bez nich te wasze marne gangi upadną... Jestem tego pewien. Ukrywacie sie, co? Jeśli chcecie odzyskać waszych doradców to pokażcie się... Sami lub niech wasi doradcy walczą... Bez doradców będziecie odsłonięci więc bez problemu uda nam się wykonać nasze zadanie- kontynuował
*Złapałem się za głowę
-Stop!- krzyknąłem
Film został zatrzymany
-Żaden z moich doradców nie pójdzie. Nie stracimy nikogo wiecej... Jak już to wyślemy więcej wojowników. Uda nam sie bez waszej śmierci- poczułem łzy w oczach -kontynuuj- szepnąłem
Wideo ponownie się odtworzyło
*
-Jesteśmy zabezpieczeni. Nie myslcie że pójdzie wam łatwo. Chcecie ich zobaczyć, co? A macie jakąś pewność że nie ujrzycie ich martwych ciał?- zaśmiał się ten blondyn
-Terushima masz racje- do śmiechu dołączył ,kucyk,
-Akira chyba możemy zdjąć im taśmy z buziek. Yamaguchi kamera na nich- odpowiedział okularnik
*
CZYTASZ
To the last breath BOKUAKA
FanfictionCo się wydarzy kiedy dwa gangi będą zmuszone współpracować przeciwko mafii która wkroczyła do ich miasta? Do czego dojdzie miedzy ich przywódcami? Oprócz bokuaki pojawia się dużo innych shipow ZACHOWANIA NIEKTORYCH RÓŻNIĄ SIE OD TYCH Z ANIME! POS...