21

506 46 13
                                    

                     POV SATORI

Stałem pod prysznicem... Z góry leciała na mnie gorąca woda. Opierałem sie lekko o ścianę pozwalając ciepłym strumieniom spływać po mojej twarzy na której mieszały się ze łzami...

Uderzyła we mnie przeszłość

(retrospekcja czy cos)

,,-Potwór!- usłyszałem za sobą krzyk
Nawet tam nie spojrzałem... Wiedziałem że tak naprawdę nim jestem. Każdy wiedział... Podążałem ścieszką która prowadziła pod jakieś stare, szare bloki. Mieszkałem w jednym z nich
-Ty potworze! Odsuń się od nas! Aaa uważaj idzie w naszym kierunku! Uciekamy!- pisneła jakaś dziewczyna

W moich oczach pojawiły się łzy których niestety nie udało mi się zatrzymać. Wszedłem do jednej z klatek, kierując sie prosto do mieszkania

-Zostaw!  Nie pij już!- usłyszałem krzyk matki
-Spierdalaj kobieto!- tym razem po mieszkaniu rozniósł się dźwięk uderzenia

Kolejny dzień ojciec bije matke. Wbiegłem do swojego pokoju w którym się zamknąłem unikając przy tym pobicia przez pijanego ojca...
Zsunąłem sie po ścianie zalewając łzami. Znowu te cholerne myśli rozrywające mnie od środka...

,zakończ to,

Pierwsza mysl na której sie skupiłem

Czy to naprawdę byłoby złe?

Podszedłem do biurka na którym leżały nożyczki... Naprawdę mógłbym to zakończyć..?

Chwyciłem je lekko trzęsącą sie ręką

Od razu przyłożyłem je do lekko widocznej żyły na nadgarstku
Przez łzy w moich oczach cały obraz był rozmazany

Wbiłem mocno ostrze w ręke... Jedno przeciągnięcie...

Nie myśląc dużo poprostu to zrobiłem. Pokazałem jak bardzo żałosny jestem.

Boli... Cholernie boli...

Upadłem na kolana. Zrobiło mi się słabo... Zamknąłem oczy.

*

Dwa tygodnie później byłem już w domu. Matka jakoś wymigała mnie od spotkania z psychologiem twierdząc że to tylko głupi bunt młodzieżowy.

-Jesteś nienormalny!- poczułem mocne uderzenie na moim policzku

-Nawet zabić się nie umiesz śmieciu! Tylko problemy nam przynosisz!- do matki dołączył ojciec który już był lekko pijany

-Oni mają racje! Jesteś potworem!- pod wpływem krzyku matki ponownie moje oczy stały się szklane

Oczywiście tak jak myślałem... Ojciec mnie pobił...

Ledwo doczołgałem się do pokoju.
Ponownie wybuchłem płaczem który probowałem stłumić poduszką ...,,

*

Jestem potworem... To nie tak że przestałem nim być.
Rok później gdy miałem 17 lat poszedłem na przesłuchania na doradców mafii. Skoro byłem potworem to tylko do zabijania sie nadawałem... Tak myślałem.

Zacząłem brać jakieś tabletki. Sam nie wiem do końca co to jest ale czuje się po tym znacznie lepiej. Jakby moj smutek znikał... Jednak po kilkunastu godzinach to przestaje działać... Wraca cały ból. Tak jest też teraz.

To the last breath   BOKUAKAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz