41

482 37 40
                                    

                   POV AKAASHI

Otworzyłem zaspane oczy... Czy ja naprawdę zasnąłem? Za oknem było już ciemno. I gdzie jest ten Kenma? Jego 2 minuty zmieniły się w kilka godzin?
Może wyszło miedzy nimi? Może Kenma też czuł coś do Kuroo? A może sie pokłócili? Może Kenma jest u Shoyo. Kto wie...

Chwyciłem telefon
21:48
Powinienem iść zobaczyć co u Oikawy. Ciekawe czy sie wreszcie pogodzili z Iwaizumim

Z westchnięciem zwlokłem się z łóżka. Napisałem jeszcze do Kenmy z zapytaniem czy wszystko ok i wyszedłem z pokoju...

Który to oni mieli?
Cholera muszę szukać rozpiski w telefonie

9 hmm

**

Kiedy znalazłem się przed pokojem poprostu wszedłem do niego bez pukania czego szybko pożałowałem. Oikawa siedział okrakiem na udach Iwy który całował go po szyi. Oboje byli jedynie w bieliźnie

-Oi sorki! Przyszedłem się upewnić że jest okej miedzy wami. Widzę że jest. Przepraszam jeszcze raz!- pisnąłem zamykając za sobą drzwi

Cholera co za wstyd. Czemu nie zapukałem? Co jest nie tak?

Tym razem kierowałem się do kuchni. Może kogoś spotkam i nie będę się tak strasznie nudził

Ciekawy jestem jak ja teraz zasne w nocy jak spałem kilka godzin.

Zszedłem po schodach i przeszedłem przez korytarz. Przez przeszklone drzwi od kuchni zobaczyłem Mary siedzącą w półmroku na telefonie

Kurwa

Już miałem zawracać jednak zatrzymał mnie głos dziewczyny
-Wszystko okej?- zapytała zmieszana
-He? Z czym niby?- odwróciłem się spowrotem w jej strone
-Z Oikawą i Iwaizumim. Nie wiedziałam że są razem. Nie chciałam odebrać im szczęścia- cały czas nie spuszczała wzroku z telefonu

Westchnąłem głośno podchodząc do stolika przy którym siedziała. Zająłem miejsce naprzeciwko niej

-Bokuto nie wie. Nie mów mu. Sami to zrobią okej?- wymusiłem lekki uśmiech

-Jasne. Przepraszam. Ja poprostu szukałam pocieszenia w kimkolwiek- załamał jej się głos

-Hm? O co chodzi? Jeśli chcesz możesz mi opowiedzieć. Chyba że wolisz Lanie to mogę ją zawołać czy coś- spanikowałem trochę

Nie mam pojęcia jak pocieszać innych. Jedyne co umiem powiedzieć w takich sytuacjach to ,,będzie dobrze,, ,,nie bądź smutna/ny,, albo dam jakąś chujową rade

-Sama nie wiem. Brakuje mi bycia w związku- wreszcie na mnie spojrzała

Z jej oczu wypłynęły łzy

Mimo wszystko szkoda mi się jej zrobiło. Rozumiem jak to jest

-Ja naprawdę nie chciałam odbierać tego szczęścia Iwaizumiemu i Oikawie. Nie wiedziałam. Naprawdę- wyszlochała głośno

-Jest dobrze. Pogodzili się. To nie twoja wina że nie wiedziałaś. No już nie płacz- kurwa co ja mam więcej powiedzieć?
Ojć nie zręcznie

-Czy każdy twój doradca jest w związku?- zapytała przecierając oczy

-Nie wiem. Chyba nie. Możliwe że z kimś kręcą czy coś. Rozumiem cie. Mi też czasem brakuje osoby którą kocham- uśmiechnąłem się słabo na myśl o Koutarou

-Hm? Co to za osoba? Czy ona odeszła? Co oznacza że ci jej brakuje? Może mieszka daleko?- zapytała lekko chyba przejęta

Średnio mi idzie czytanie jej

-Tak jakby... Osoba którą kocham... Nie powiem ci co to za osoba. Poprostu najlepsza jaką poznałem w życiu. Czuje się przy niej naprawdę bezpieczny. Zakochałem się głupio. I zakochuje coraz bardziej. Nawet nie wiem czy ta osoba sie mną poprostu nie bawiła... Ona kocha kogoś innego i tak jakby jest chyba w szczęśliwym związku... Nie ze mną...- poczułem szklane oczy

Nie bede przed nią płakać

Kurwa Keiji stop

-Jest z tak czystą osobą... Tak idealną... Tak poprostu perfekcyjną na każdy sposób.  Jednak... Skoro są szczęśliwi to dobrze...- dodałem

-Ajj czyli nieodwzajemniona? Taka jest najgorsza. Jeśli źle ci o tym mówić to zmieńmy temat- zauważyła

Uff

-Co sądzisz o Bokuto i Lanie?- zapytała

Ała japierdole to o nich mówie idiotko

-A... Nic szczególnego. Ja za rok też będę musiał się zaręczać a później żenić- mruknąłem

-O... O wilku mowa- zachichotała -właśnie pytałam o was Akaashiego! Lana tak się ciesze że wreszcie będziesz miała męża! Będę druchną!- kurwa gorzej być nie mogło

Zobaczyłem na twarzy Koutarou lekkie zmęczenie

-Ja też- odpowiedziała siadając obok niej

Ma taki delikatny chichy głosik

Już mówiłem... To jedna z miodu i szkła...

Oczywiście Bokuto usiadł obok swojej narzeczonej obejmując ją jedną ręką

Cholera.... Znowu ten ból... Znowu moje oczy się zeszkliły. Mimo że w pomieszczeniu nadal panował półmrok mogłem dobrze zobaczyć jej rumieńce

Ała naprawdę nie sądziłem że kiedykolwiek coś aż tak mnie zaboli

Czy ja serio myślałem że ktoś tak idealny jak on mnie pokocha? Żałosne

-Słuchaj tego...- zachichotała narzeczona -możliwe że jestem w ciąży. Czekamy na wynik- dodała

Ciąża?

Myśle że w tym momencie zostałem złamany psychicznie

-Nie to niemożliwe. Mówiłem już że nie pękła- dodał Koutarou

Czyli to robili...
Czemu to nie mogę być ja?
Czemu nie mogę być jedynym z którym by to zrobił?
Podobało mu się

Nie mogłem dłużej powstrzymać łez. Spuściłem głowe czując coraz więcej wypływających ich

-Akaashi? Coś nie tak?- zapytała brązowowłosa

Nie jestem w stanie nic powiedzieć 

Czuje że to skończyłoby się źle

-Dobrze się czujesz?- dopytała Mary
Dziękuje za to pytanie

Pokiwałem głową na nie i szybkim krokiem wyszedłem z kuchni. Kiedy tylko nie mogli mnie już zobaczyc zacząłem biec na oślep. Łzy zamazywały mi całą drogę a z mojego gardła wyszedł cichy szloch

Zajebie się. Chyba powinienem. Cóż innego mógłbym zrobić? Może patrzec na ich szczęśliwą rodzinke?

Zdecydowanie jestem niepoczytalny w takim stanie czy coś

Nagle z całej siły o coś uderzyłem. A raczej o kogoś z kogo wydobył się jęk bólu.

Chłopak jedynie syknął i podszedł do mnie od tyłu. Złapał za ramiona i zaczął pchać do jakiegoś pokoju

*
*
*
*
*
*
*
*
*

PONOWNIE DZIEJE SIE DZIEJE XD

To the last breath   BOKUAKAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz