Po około godzinie spędzonej z Atsumu przyszedł do niego szczęśliwy brat więc postanowiliśmy z Kenmą wracać
-Kenma! Akaashi hej!- usłyszałem
-Shoyo... Cześć- mruknął blondyn pauzując swoją gre
-Heej. Wyszedłeś już?- zapytałem
-Tak. Jest wszystko okej już. To prawda że mam pokój z Kageyamą?- popatrzył na mnie z dołu
-A tak... Nie wiem... Dziwny rozkaz ojca. Każda ,para, ma ze sobą- odpowiedziałem
-Ah okej rozumiem. Mam nadzieje że nie będzie się zbytnio przechwalał tym że tylko mnie wtedy złapali- uśmiechnął się szerokoCo jak co ale bardzo polubiłem doradców Bokuto. Wiem że nie powinienem. Kiedy to wszystko się skończy dalej bedziemy wrogami
Wyszliśmy ze szpitala
-Akaashiiiii!!!- usłyszałem pisk
-No nie... Znowu?- warknąłem-Oii Maryy cześć!- pisnął Hinata podbiegając do niej
-Hinata! Czemu cie nie było wcześniej?- również do niego podbiegła. Zaczeli skakać przytuleni do siebie
-Byłem w szpitalu! Opowiadaj co u ciebie!- podekscytował sie-No nie żartowali z tym że Shoyo dogada się z każdym- skomentował Kenma
-Ale to dobrze. Mamy spokój od niej. Chodźmy szybko zanim sobie o nas przypomni- pociągnąłem go za nadgarstek**
Weszliśmy do mojego pokoju
-Tak wogóle nie zastanawia cie co zrobiłeś Kuroo że tak się zachowuje?- zapytałem siadając na łóżku
-Boje się tego. Wole nie wiedziec- usiadł naprzeciw mnie-Cholera... Naprawdę się boje. Nie przeprosze go napewno. A jak coś głupiego? A jak posunąłem sie za daleko? A jak nagadałem mu jakichś głupot?- złapał się za głowę
-Kenma uspokój się. Jak żonka Koutarou wreszcie pojedzie to go podpytam czy Kuroo mu cos mówił o tym- westchnąłemTo nie będzie takie łatwe. Ciekawe czy on zagada pierwszy. Ciekawe co ma mi do powiedzenia. Ciekawe czy przeprosi... Chociaż nie ma za co...
Usłyszałem pukanie do drzwi
-Wejść- mruknąłem
W drzwiach stanął zapłakany Oikawa-Boże! Co się stało?- momentalnie stanąłem przed nim zamykając w mocnym uścisku
-Pokłóciłem się z Iwą... Pierwszy raz- wyszlochał
-O co?- zamknąłem za nim drzwi prowadząc na łóżko-Nie wiem sam... Siedziałem w kuchni i czekałem na Leva bo chciał o czymś pogadać. I wtedy wlazła ta cała Mary... Nie chciałem tego... Ona poprostu na mnie usiadła i pocałowała. Odepchnąłem ją od razu ale Iwaizumi to widział. On myśli że go zdradziłem?- zapytał przecierając oczy
-Co za szmata puszczalska. Japierdole do każdego zarywa. Przecież ją zna. Nie wie jaka jest?- warknął zdenerwowany Kenma
-Przesadziła trochę. Nie będzie molestowała wszystkich moich doradców jak i mnie- syknąłem
-Mogę iść z nim pogadać?- dodałem-O czym? On wierzy tylko w to co widzi- odpowiedział
-Idź i mu to wytłumacz. Jeśli będzie trzeba to złap go i nie puszczaj puki cie nie wysłucha- stwierdził blondyn-To coś co ty byś zrobił... Nie wiem czy będę w stanie- szepnął
-Wpadne do was później zobaczyć czy jest okej. Jeśli nie będzie to inaczej to załatwimy. A teraz leć i nie pozwól tej suce cie z nim skłócić- popchnąłem go lekko
-No dobra... Dzieki- opuścił pokoj z westchnieniemSpokój nie trwał zbyt długo... Po chwili ponownie ktoś zapukał
-Właź- warknął Kenma
Do pokoju wszedł Tetsuro
O prosze
-K-kenma- odkaszlnął -możemy porozmawiać?- zapytał zaniepokojony
Ojć... To się narobiło
CZYTASZ
To the last breath BOKUAKA
FanfictionCo się wydarzy kiedy dwa gangi będą zmuszone współpracować przeciwko mafii która wkroczyła do ich miasta? Do czego dojdzie miedzy ich przywódcami? Oprócz bokuaki pojawia się dużo innych shipow ZACHOWANIA NIEKTORYCH RÓŻNIĄ SIE OD TYCH Z ANIME! POS...