Wideo ponownie się odtworzyło
*
-Nie! Zostawcie go! Też jestem mały! Będę udawać dla was dziewczynę tylko go zostawcie!- krzyknął przerażony Shoyo
*-Kurwa. Jak zawsze myśli tylko o innych- usłyszałem Bokuto
*
-Hmm? A może pójdziemy z wami obydwoma?- ,Akira, ponownie się zaśmiał-Nie! Weźcie tylko mnie!- krzyknął rudowłosy ponownie się szarpiąc
-Shoyo cicho bądź. Ja już to przeżyłem... Nic mi nie będzie jak to powtórzą- mruknął Noya
-Nie pozwole im! Kurwa- chłopak nagle osłabł
-Ojć... Chyba coś sobie zrobił w rączki od tego szarpania... No nic... To by było na tyle. Jeśli nie chcecie zobaczyć ich martwych to czekamy w opuszczonej fabryce na obrzeżach miasta. Dzisiaj o 21. Lepiej dla nich żebyscie się nie spóźnili. Nie myślcie że jak przyjdą wojownicy to coś zdziałają- okularnik uśmiechnął sie
Wideo sie skończyło
*-Kurwa! Co teraz? Bokuto!- krzyknąłem patrząc na sowiastego
-Nie wiem... Ja... Muszę poinformować ojca- wybiegł z pomieszczenia
-Ja muszę tam iść... To przeze mnie go złapali- usłyszałem Kiyoomiego
-Co?! Nie pojdziesz na pewną śmierć!- spojrzałem na niego w szoku
-Ja pójdę z nim. Uratujemy go i zapierdolimy te kurwy- warknął Osamu
-Ta... Ja tez ide- chłopak który wyglądał jakby miał wyjebane (czyt.Suna) również się odezwał
-Ja też. Nie przypilnowałem go. Oni... Robią mu okropne rzeczy...- mruknął Sugawara -Akaashi tak będzie dobrze. Muszę chociaż spróbować- chwycił w dłonie moją twarz
-N-nie możecie umrzeć- syknąłem
Co ze mnie za przywódca...-Zdecydowanie ja tez wyruszam. Pokaże temu idiocie że jestem w stanie go uratować-
-Kageyama! Nie!- pisnąłem
Po chwili każdy w pomieszczeniu był juz chętny do wyjscia na misje
-W taki razie j-ja też ide. I nikt mnie tym razem nie powstrzyma- stwierdziłem -jestem gotów oddać za was życie- dodałem udając się do swojego pokoju
-Akaashi!- usłyszałem krzyk
-Kenma- szepnąłem wtulając się w chłopaka-Ty nie idziesz. Nie może ci się nic stac. My damy rade- mruknął
-Jeśli wy idziecie to ja tez.. Obiecałem wam to- uśmiechnąłem się słabo na wspomnienie*
Zastrzeliłem celnie jednego z przeciwników. Aktualnie rozgrywała sie mini wojna przeciwko kilku ludziom.-Osamu!- krzyknąłem odpychając chłopaka. Czekałem na postrzelenie przed którym uchroniłem chłopaka własnym ciałem
-Akaashi!- usłyszałem pisk
Przed sobą zobaczyłem Leva który dostał w udo-Ała kurwa!- krzyknął
-Lev!- wyjąłem pistolet i wystrzeliłem w stronę przeciwnika kilka strzałów. Każdy był celny. Mimo wszystko byłem bardzo silny... Od zawsze rodzice zmuszali mnie do nauki strzelania, samoobrony i innych tego typu rzeczyWygraliśmy... Satori zastrzelił ostatniego
Skończyłem z jakimiś mało ważnymi obrażeniami-Akaashi! Czemu to zrobiles?- krzyknął przerażony Kageyama -czemu ryzykowałeś dla nas życie?- dopytał
CZYTASZ
To the last breath BOKUAKA
FanfictionCo się wydarzy kiedy dwa gangi będą zmuszone współpracować przeciwko mafii która wkroczyła do ich miasta? Do czego dojdzie miedzy ich przywódcami? Oprócz bokuaki pojawia się dużo innych shipow ZACHOWANIA NIEKTORYCH RÓŻNIĄ SIE OD TYCH Z ANIME! POS...