Rozdział 17

516 20 10
                                    

Umylam się i poszłam do salonu pościłam film i przysiadł (przybiegł)się i położył się na moich kolanach. Popatrzyłam na niego i uśmiechnęłam. Dla mnie film był trochę nudny wiec wtedy kiedy nie było jakiejś akcji bawiłam się jego białymi włosami.

Gdy on leżał a ja bawiłam się jego włosami weszła Wanda i popatrzyła się na nas:

- Coś mnie ominęło?- spytała zaciekawiona.

- Nie- odpowiedziałam biorąc rękę z jego włosów.

- Nie prawda przegapiła cały film- oburzył się Pietro.

Lekko się zasmialam i spojzalam na Wandę:

- Jak tam?

- Głowa mnie trochę boli, ale wezmę lek i będę jak nowo narodzona- odpowiedziała.

Po 1h gadaninie o wszystkim jakoś się złożyło, ze wyszłam na spacer potrzebowałam świeżego powietrza. Chodziłam sobie po parku i nagle ktoś złapał mnie za rękę, ale to nie było miłe złapanie. Wykręciłam rękę tego kogoś i walnęła na ziemie typowy ziom co kasę chce z torebki.

Wzięłam go mocą i szlam w stronę posterunku policji żeby odnieść zgubę i nagle nagle poczułam ja ktoś złapał mnie za ramie ale tym razem nikt mnie mocno nie złapał odwróciłam się i zobaczyłam mojego przyjaciela:

- Hej co ty tu robisz?- spytałam się zaciekawiona.

- Wiesz, ze tutaj na ziemi to nie jest normalne gdy ktoś tak sobie trzyma człowieka w kuli energii- zaśmiał się.

- Ooo..- zdziwiłam się.- Ale patrz uczę się nowych rzeczy o waszym gatunku.

- Taaa- chodź odprowadzić go ale może nie w złotej kuli i znalazłem fajny film wiec możemy pójść- uśmiechną się do mnie.

- Spoko to najpierw go odstawmy.

Poszliśmy na komisariat a później do kina.

Kupiliśmy popcorn i weszliśmy do sali. To był horror ale nie wiem czego oni się tak bali. Wrzeszczeli tylko jak odcinali im głowy a ja tylko spoglądałem na Pietra tez jakoś się nie przejmował. Film był fajny wiec gadajac o nim wróciliśmy do bazy. Wszyscy już wstali i jedno za drugim jak kaczuszki brali leki na ból głowy.

Była już ok. 21:00 wiec poszłam do swojego pokoju i ogarnelam się dziś poszłam późno spac wiec musiałam odespać ubrałam się w bluzę ktorą dawno temu Pietro mi dał 1 dnia na ziemi, położyłam się wtedy usłyszałam ciche pukanie do drzwi:

- Proszę!- wyszeptalam głośno (wiecie o co chodzi)

Wszedł Pietro i chciał coś powiedzieć lecz spojzal się na mnie:

- Dalej masz tą bluzę?

- Tak- uśmiechnęłam się- co jest?

- Tylko dobranoc chciałem powiedzieć- odwzajemnił mój uśmiech.

- Dobranoc Pietro.- wyszeptalam

- Dobranoc Mavey- odszeptal i wyszedł.

Krótko mówiąc, dziś dobrze zasnęłam

10:30

Gdy wstałam rano umylam zęby i wróciłam do łóżka opatulona się dużą kołdrą i włożyłam słuchawki na uszy puszczając muzykę przytknęłam oczy:
(Możecie posłuchać fajna piosenka)

ᴍᴀᴠᴇʏ- ᴏᴅɪɴs' ᴅᴀᴜɢʜᴛᴇʀOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz