Rozdział 27

408 13 9
                                    

1 tydzieńźniej

Wstałam koło 10:00 i poszłam się ogarnąć dziś postanowiłam że ten dzień będzie produktywny.

Poszłam z Luckim na spacer i zaprowadziłam go na trening. Wzięłam torebkę i poszłam na zakupy.

Idąc ulicą ciagle slyszałam gwizdanie albo inne takie zeczy. Nagle kilka typów zaczęli za mną chodzić. Zobaczyłam białą smugę i zobaczyłam przede mną mojego chłopaka.

- Dzień dobry piękna- uśmiechną się do mnie.

- Hej- odpowiedziałam mu.

- Wiesz może..- nie zdążył skończyć.

Ktoś złapał mnie z tylu szybko odwróciłam się i zobaczyłam jakichś mężczyzn którzy na mnie gwizdali. Złapałam go i wykręciłam mu rękę podeszła do mnie reszta w 2 rzuciłam mocą a kolejnego kopnęła w ja*a zobaczyłam ostatniego i nie chcąc czego kolwiek robić poprostu popatrzyłam się na niego a ten zaczą skręcać się z bólu.

- Spróbuj jeszcze raz dotknąć jaką kolwiek dziewczynę znajdę cie i dokończę męczarnie.- zagroziła i wróciłam do chłopaka.

Złapał mnie za rękę i odeszliśmy trochę.

- Tooo o czym mówiłeś?- zapytałam.

- Po pierwsze...- Podniósł lekko moją twarz i pocałował- a po drugie tak się zastanawiałem..bo my nigdy oficjalnie nie byliśmy na randce wiec... Mavey czy chciałabyś gdzieś ze mną wyjść?

Zrobiłam zamyslaną minę i odpowiedziałam:

- Ahh wiesz muszę to przemyśleć- trochę obladl- dobra wiem nie potrafię żartować... oczywiście ze pójdę tylko nie lubie drogich eleganckich restauracji już ponad 1000 lat siedziałam tylko w eleganckich sukniach wiec tak sobie chce znów zakładać szpilek.

Uśmiechnęłam się i pocalowalam lekko.

Weszliśmy do galerii gdzie miałam pójść na początku kupiliśmy trochę ubrań i wróciliśmy do bazy.

- To spodkajmy się o 15:00 przed bazą okej?- powiedział biało włosy.

- Okej- weszłam do mojego pokoju.

Szykować się jak te wszystkie łaski w amerykańskich filmów nie szykowałam przed tym jak zaczęliśmy się spotykać był moim przyjacielem i dalej jest wiec jak przyjdę w dresie jakoś go nie zaskoczę.

Włożyłam słuchawki i zaczęłam słuchać muzyki

I zaczęłam grać na gitarze w rytm zamknęłam w oczy i wsłuchałam się w akordy, kręciłam się po pokoju i nagle wpadłam na kogoś.

- Oo sorka- zmieszlam się podniosłam głowę- Pietro! Hej emm ile czasu już tu stoisz?

- 1 mimute lubię na ciebie patrzeć- uśmiechną się.

- Okej to było i słodkie i przerażajace- zasmialam się lekko.

- Skąd masz gitarę i skąd umiesz na niej grać?- zapytał.

- Umm jakby to nie zwykła gitara bo została stworzona dla mnie tak jak młot Thora ale to tylko gitara.. jest napędzana na moją moc i mogę ją wyczarować kiedy chce no a grać nie umiem tylko na gitarze. Kilkanaście kat temu ciagle chciałam coś robić a nie zawsze jest co wiec wnerwialam ojca powiedział żeby zrobić sale z instrumentami dla mnie i sale do tańczenia. Przez około 10 lat ćwiczyłam grę na firtepianie, gitarze, gitarze elektrycznej, skrzypcach- zaczęłam wymieniać jeszcze 2 minuty.- no i tez tańczę.

- O to dużo ale masz talent.- złapał mnie za talie.

- A pokazać ci coś fajniejszego?- oderwałam się.

ᴍᴀᴠᴇʏ- ᴏᴅɪɴs' ᴅᴀᴜɢʜᴛᴇʀOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz