Od śmierci Tonego minęły 2 tygodnie tak samo od śmierci Pietra chodź nie wiadomo nie znaleziono jego ciała. Wanda mysli ze może strzały ze statku mogły go zabić ale ja wciąż wierzę. Jednak z każdym dniem wiara znika.
Pepper zaproponowała mi zatrzymanie się u nich co zrobiłam myśląc o mojej obietnicy i również o tym ze w domu jest za pusto. Odebrałam Luckiego z weterynarii miał poważną ranę wiec nie mógł biegać i takie inne wiec siedział ze mną ciagle w łóżku
17:00
- Hej ciociu..- zapukała do pokoju młoda Stark, szybko otarłam łzy i sztucznie się uśmiechnęłam.
- Tak?
- Przyniosłam jedzenie mama mówi ze potrzebujesz go wiec jestem.. zjemy?
- Jasne siadaj.- poklepałam w miejsce gdzie miała usiąść.
- Spróbowałam odtworzyć przepis na gofry wujka Pietra, ale razem przetestujmy czy smakują.- pokazała na talerz.Ugryzłam kawałek i były dobre ale nie takie jak Pietra. - Nie to nie to.- ocenila swoje dzieło mała.
- Są dobre.
- Ale nie takie jak wujka..
- Kochanie nawet wujek nie wiedział jak je zrobić- usmiechnalam się i przypomniałam sobie jak mój chłopak wsypywal wszystko na oko a i tak gofry dobrze wychodziły. Po zjedzeniu poszłam do lasu pobiegać. Wszędzie widziałam Pietra tu jedno wspomnienie tu drugie. Nie mogłam tak dłużej wiec wróciłam do domu umylam się i usiadłam przed dużym oknem ,wpatrując się w drzewa kołyszące się na wietrze. Nagle za mną usłyszałam świst, odwróciłam się i nic nie zobaczyłam. Wstałam i zeszłam na dół.
- Hej jadę do sklepu.- powiedziałam do Pepper i Morgan, mała mnie przytuliła i pojechałam. Skręciłam w uliczkę i zobaczyłam swój dom, a wsumie mój i Pietra. Przeszłam do ogródka i zobaczyłam jezioro weszłam w ubraniach do wody i zaczęłam unosić się na plecach. Patrzyłam w niebo przez jakiś czas po czym usiadłam w wodzie przy brzegu i zanurzyłam głowę.
- Hej...- usłyszałam głos który chciałam żebym naprawdę słyszała. Zignorowałam przywitanie i dalej patrzyłam się w jezioro.- Jak się trzymasz?
- Przestań- Powiedziałam cicho.
- Co mam przestać?
- Mieszać mi w głowie. Nie ma ciebie nie ma Pietra zginął 2 tygodnie temu.- zaczęłam się przekonywać- Mave to tylko wytwór twojej wyobraźni.
- Dlaczego tak myślisz?
- Od walki codziennie przychodzisz, boje się zasnąć bo zawsze pytasz się mnie jak miną dzień wiec go nie kończę...nie jesteś prawdziwy a mój mózg nie chce się w tym pogodzić.- odpowiedziałam
- I nie musi, bo nie umarłem.
- Tak właśnie powiedział, by mi mózg.- Wtedy postać Pietra usiadła obok mnie w wodzie.- Zostaw mnie w spokoju. - Odwróciłam wzrok. Lecz on został, nigdzie nie odszedł. - Jak już jesteś nie zapytałam się ciebie jak umarłeś? Nie znaleziono twojego ciała.
- Nie znaleziono go, bo nie umarłem.- odpowiedział spokojnie.
- Przestań kłamać! Mam już dość nie daje sobie rady... chce tylko wiedzieć...- wyszłam z wody i po dłuższej ciszy owinęłam się ręcznikiem.
- Tęsknisz za mną?- ciągną dalej.
- Głupie pytanie...
- Lecz wciąż pytanie.
- Tak... on..ty.. byłeś częścią mojego życia byłeś jak rodzina...
Uśmiechnął się do mnie a ja przez przeszklone oczy tez się lekko uśmiechnęłam, ale poszłam na przód wchodząc do domu.
CZYTASZ
ᴍᴀᴠᴇʏ- ᴏᴅɪɴs' ᴅᴀᴜɢʜᴛᴇʀ
Fanfic„Dużo o mnie nie wiesz, ale w sumie to dobrze" #1- #scarletwitch #1- #maximoff #3 - #bogini #2- odyn #1- quicksilver #1- Wanda