Rozdział 10 (poprawione)

87 6 1
                                    

Jak zwykle wstałam wcześniej od przyjaciółki i tym razem ciesząc się, że jeszcze śpi, zgarnęłam ubrania i poszłam do łazienki się ogarnąć. Pierwsze co zrobiłam, to podeszłam do lusterka i spojrzałam na moje oczy, one są normalne? Czyli co? Omamy miałam? Ale siorka też to widziała... Wsumie co mi szkodzi zapytać Sunni. Szkoda, że wcześniej nie przyszło mi do głowy o to ją zapytać.

- Sunni? - zapytałam w myślach wilczycy.
- Cicho ja jeszcze śpię - odpowiedziała zmęczonym głosem.
- Wybacz, że przerywam twój odpoczynek, ale zastanawia mnie czemu moje oczy wczoraj były srebrne, a teraz są normalne? Czy mogło mi się to przywidzieć?
- Nie tłumaczyłam ci tego? - nagle jakby się ożywiła.
- No, nie.
- Dzień po 18-stych urodzinach miałaś srebrne, a teraz na spokojnie nie musisz się o to martwić, mogę wrócić do spania? - czułam, że nie mówi mi wszystkiego, ale już nie pytałam, skoro jest zmęczona to niech odpoczywa.

Gdy w końcu się przebrałam, zajrzałam jeszcze do pokoju Emily i widząc, że ona nadal śpi poszłam do kuchni robić nam śniadanie. Na najważniejszy posiłek dnia zrobiłam nam naleśniki z owocami i nutellą, a następnie zaniosłam jeden talerz pyszności dla Tiny, a dwa pozostałe mi i Em. Wstała od razu jak tylko poczuła zapach naleśników i od razu wzięła się do jedzenia mówiąc, że to najlepsze naleśniki jakie kiedy kolwiek jadła. Po, śniadaniu Emily się ubrała i poszłyśmy na spacer do pobliskiego lasu. Wszystko było, w jak najlepszym porządku dopóki przed nami nie przebiegł wilk.

- Co jest z tymi wilkami nie tak? Straszą na każdym kroku - zapytała z lekkim przerażeniem Emily.
- Nie wiem jak ty, ale on mi wyglądał na tego samego czarnego wilka co widziałyśmy za pierwszym razem, tak jakby nas śledził - zauważyłam i zaśmiałam się.
- No co ty, nie wiesz ile jest czarnych wilków?
- Jak na razie czarnego widziałam tylko tego jednego - powiedziałam.
- A wtedy co watacha sobie przebiegała? - dopytała przyjaciółka.
- Z tego co widziałam, to był tylko jeden czarny i zatrzymał się przed nami na chwilę - przypomniałam jej.
- Ugh, no niech ci będzie - w końcu przyznała mi rację, a w głowie odezwała się sunni.
- Nie dość że to ten sam wilk, to jeszcze wilkołak.
- Wilkołak? - zapytałam również w myślach.
- Tak.
- Jak dużo ich jest?
- Nie wiem ale na pewno tamten nie jest sam - powiedziała wilczyca.
- Ej, słuchasz mnie? - rozmowę z Sunni przerwała Emily.
- O sory, zamyśliłam się, możesz powtórzyć? - zapytałam uśmiechając się niewinnie.
- Pytałam, czy wzięłaś ze sobą książki na jutro i idziemy jutro razem, czy wracasz dzisiaj do domu.
- Nie wzięłam książek, ale tak czy inaczej będę mogła po ciebie zajść i pójdziemy razem - oznajmiłam.

Reszta spaceru minęła już spokojnie. Po spacerze zaszłam jeszcze do domu Emily wziąć rzeczy i ruszyłam w drogę do domu. Nic się nie dzieje w drodze do mojego miejsca zamieszkania, dosłownie nic, pomimo tego, że jest późne popołudnie to nikogo nie było. Zawsze tu aż roi się od ludzi czy nawet czasem zwiedzających, tak teraz jest ponuro i strasznie cicho.

- Sara? - odezwała się Sunni.
- Tak?
- Minęłaś już swój dom.
- Serio? Sory zamyśliłam się - odpowiedziałam i zawróciłam.

Gdy zauważyłam swój dom przeszłam przez furtkę i weszłam do budynku. Zdjęłam buty i skierowałam się do mojego pokoju. Otworzyłam drzwi i pierwsze co przykuło moją uwagę to pudełko na moim łóżku, ładne jest, ze wstążka na wieszchu. Obok pudełka leży koperta. Otwieram ją i wyciagam kartkę ze środka i czytam "wczorajszy prezent urodzinowy, o resztę rzeczy się nie martw są w kuchni PS. nazwij go jak chcesz" odwracam kartkę na drugą stronę, a tam napis "od najlepszej siostry jaką masz i kiedykolwiek będziesz miała". Odkładam kartkę na łóżko i podnoszę wieczko pudełka. Zaglądam do środka, a moim oczom ukazuje się śliczny malutki czarny kociak. Biorę go na ręce, a on spogląda na mnie swoimi pięknymi, zielonymi oczami. Zakochałam się.

- Hmmm, i jakby cię tu nazwać? - zapytałam kociaka, ale przecież wiem, że mi nie odpowie - już wiem, będziesz miał na imię Rademenes. Choć Radi damy Ci coś do jedzenia.

Himera czy Wilkołak (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz