Rozdział 5 (poprawione)

214 11 0
                                    

Najpierw zaszłyśmy do domu Emily. Em powiedziała żebym poczekała na dole, a ona pójdzie odłożyć plecak, wziąć worek i pieniądze. Zeszła na dół wzięła jabłko, wodę i już wychodziłyśmy, gdy zawołała nas Tina.

- Mogę iść z wami? - zapytała siostra Emily.
- Wsumie czemu nie? Chodź, tylko weź ze sobą kasę i jakąś torebkę - powiedziałam.

Tina poszła na górę, a my już wyszłyśmy na dwór wcześniej krzycząc Tinie, że będziemy czekać na zewnątrz. Gdy Tina zeszła, ruszyłyśmy w stronę mojego domu. W połowie drogi przez las przebiegł nam przez drogę wielki czarny wilk. Dziewczyny się wystraszyły, natomiast ja byłam zaciekawiona, uwielbiam wilki, ale nie wiedziałam, że w tych okolicach one są. Szłyśmy dalej, dziewczyny co chwilę się rozglądały czy przypadkiem nie będzie więcej wilków, ja się nie przejmowałam. Gdy doszłyśmy do mojego domu powiedziałam dziewczynom, żeby poczekały na mnie na dwórzu, bo zajmie mi to dosłownie minutę. Chyba dobrze, że powiedziałam, żeby tam poczekały, bo usłyszałam kłótnię rodziców.

- My musimy im to w końcu powiedzieć - powiedziała mama.
- Nie powiemy im - stanowczo stwierdził tata.
- Co nam nie powiecie? - weszłam do kuchni z tym zapytaniem.
- Sara co ty tu robisz? Miałaś być na zakupach - powiedział tata.
- Musiałam przyjść po pieniądze, ale to teraz nie ważne, ważniejsze jest to co przed nami ukrywacie.
- To nie ważne córuś - tata próbował udać, że to nic takiego.
- Ważne, mówcie co przed nami ukrywacie.
- Dobrze, powiemy jak wrócisz ze sklepu - powiedziała mama łagodnym głosem patrząc "zabójczym wzrokiem" na tatę.

Poszłam na górę wzięłam torebkę, powerbanka, kabelek, kasę i telefon i wróciłam do dziewczyn.
Gdy byłyśmy już w galerii Emily wchodziła do wszystkich sklepów po kolei tłumacząc się, że nie ma żadnej ciekawej sukienki dla mnie na urodziny. Zaszłyśmy już do 15go sklepu i przegladałyśmy kolejne sukienki. W końcu znalazłam genialny komplet różowa pudrowa spódniczka do kolan do tego biała koszulka z napisem "cats are the best" i błękitna kurtka dżinsowa.

- Emily patrz to jest to czego szukałyśmy - powiedziałam do przyjaciółki.
- Tak, to jest to czego szukałyśmy - odpowiedziała zadowolona Emily.
- To idź płacić, a później idziemy na jedzonko - powiedziała Tina.

Poszłam zapłacić, Tina i Emily stwierdziły, że nic sobie nie będą kupować bo mają pełną ubrań szafę Emily. Skierowałyśmy się do maczka. Ja zamówiłam sobie Mcwrapa i frytki, a dziewczyny na spółkę 20 nagetsów. 

Idziemy leśną droga nad te jeziorko i z nienacka przebiegła tuż przed nami wataha. Cały czarny wilk zatrzymał się i na mnie spojrzał, usłyszałyśmy wycie, czarny zawył i pobiegł dalej za resztą.

- Czemu on się na ciebie spojrzał? - zapytała Tina.
- Nie wiem ale coraz bardziej fascynują mnie wilki - powiedziałam, a dziewczyny dziwnie na siebie spojrzały. Ignorując to ruszyłam dalej w stronę jeziora.

Gdy doszłyśmy było pięknie, tak, że nie trzeba było nic ozdabiac, ustawiłyśmy grill, którego przywiózł nam wcześniej mój tata. Przygotowałyśmy też miejsce na ognisko. Zaczęło się ściemniać, więc postanowiłam, że odprowadze dziewczyny. Czas już wracać do domu jestem ciekawa co powiedzą mi rodzice.

Himera czy Wilkołak (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz