Rozdział 7 (poprawione)

135 5 6
                                    

Odwróciłam kartkę na drugą stronę ukazał mi się napis:

Przepowiednia o jedynej

Dziwne, białe włosy? Przecież ja mam białe włosy, z tego co wiem ja się chyba urodziłam w pełnię. Nieee to niemożliwe to na pewno nie o mnie. Po pierwsze nie władam żywiołami bo to niemożliwe, a podrugie nie mam futra co też jest niemożliwe. Pomimo to zatrzymałam tą dziwną kartkę, nie wiem po co po prostu mam przeczucie że się przyda.

Wychodzę z tego domu rozglądam się i nie wiem gdzie jestem. Tak, wiem bardzo mądrze zrobiłam. Odwróciłam się w stronę domu i jeszcze raz na niego spojrzałam, ponownie się odwróciłam i spojrzałam w las. Nad trawą lewitują maluteńkie ogniki, kropelki wody, bryłki ziemi, i mini trąby powietrzne, cóż to wszystko jest mega dziwne jeszcze ta kartka którą znalazłam w tamtym domu, ale postanowiłam iść za tymi przedstawicielami żywiołów.

Szłam dalej za siłami przyrody i rozglądałam się chcąc zapamiętać drogę. Gdy się znalazłam na tej samej polanie było już ciemno, więc postanowiłam, że wrócę do domu ale fakt że wszyscy już śpią to weszłam przez okno do mojego pokoju i  poszłam już spać.

Sobota rano. To już dzisiaj będą moje 18 urodziny, podeszłam do szafy i wzięłam pierwsze lepsze ubrania. Na imprezę przebiorę się później. Zeszłam na dół zjadłam śniadanie i spojrzałam na zegarek, 12. Mam 6 godzin do imprezy, więc mam jeszcze czas, weszłam do pokoju wzięłam telefon i napisałam do Emily kiedy przyjdzie do mnie, bo miałyśmy spotkac się u mnie przebrać, zrobić lekki makijaż i iść nad jezioro. Dziewczyna odpisała niemal od razu, że przyjdzie za jakieś 3 godziny żeby zdążyć się ogarnąć, iść nad jezioro i przygotować tam trochę.

Siedzę sobie w pokoju i czekam na Emily, gdy nagle słyszę pukanie do drzwi. Wychodzę z pokoju i idę otworzyć drzwi, po ich otwarciu okazuje się, że to dziewczyna. Wpuściłam ją do domu i skierowałyśmy się do mojego pokoju.

- Dobra laska, gdzie masz ubrania? - zapytałam
- Tu w torbie - odpowiedziała
- No spoko, a Tina będzie?
- Pytasz o nią? Może jest trochę młodsza od nas, ale imprezy nie odpuści - powiedziała - ale to będzie piękna noc
- Czemu tak sądzisz? - zapytałam
- No dzisiaj będzie pełnia
- No to rzeczywiście będzie pięknie - po tym jak powiedziała że będzie dzisiaj pełnia przypomniała mi się ta karteczka którą znalazłam w tamtym starym opuszczonym domu
- Ile mamy jeszcze czasu? - zapytała Emily
- Dwie i pół godziny
- No to musimy się szykować bo się nie wyrobimy - stwierdziła przyjaciółka
- Kto się nie wyrobi ten się nie wyrobi - powiedziałam i posłałam jej głupi uśmiech
- Ha ha ha bardzo śmieszne - powiedziała ironicznie

Po 2 godzinach byłyśmy gotowe i zbierałyśmy się już nad jezioro za pół godziny będzie godzina 18 i zaczną się schodzić znajomi i przyjaciele, zawołałam siostrę, która też miała iść z nami na imprezę zapakowałyśmy do auta jedzenie i picie, tort dowiozą trochę później, wsiedliśmy do auta i tata zawiózł nas na miejsce imprezy urodzinowej. A propo naszych rodziców na samym początku byłam na nich okropnie zła, że nie powiedzieli nam wcześniej, ale po wizycie w tamtym opuszczonym domu przeszło mi nie wiem jak ale ta złość tak poprostu wyparowała. Ale wracając droga nad jezioro zajęła jakieś 20 minut. Wyjęłyśmy wszystko z samochodu i ustawiłyśmy na wcześniej przygotowanych stolikach. Jest już 18 i pierwsza osobą która przyjechała jest Tina która właśnie wychodzi z samochodu.

- Cześć, co tak mało ludzi? - zapytała siostra Emily
- Jak na razie jesteś pierwsza - powiedziałam
- Ale super, to co mam robić?
- Jak ci się nudzi, to choć idziemy uzbierać patyki na ognisko - powiedziała Emily

Odprowadziłam je wzrokiem, po czym zamyśliłam się, o co może chodzić z tą karteczka znalezioną w tamtym domu i dlaczego akurat tylko ten jeden pokój był jak nowy. Tyle pytań, a znów zero odpowiedzi.

Himera czy Wilkołak (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz