Rozdział 28 (poprawione)

44 3 6
                                    

- W sumie to nie głupi pomysł, ale raczej tygrysa się nie wystraszą.
- Ale czy ktoś mówił, że to musi być tygrys? - powiedziała Sofia - Max znalazł byś mi atlas zwierząt?

Chłopak najpierw dziwnie na nią popatrzył i po przeciąganym "a" wyszedł z dużego pokoju po wspomnianą wcześniej książkę. Gdy wrócił podał księgę Sofii, a ona otworzyła na pierwszej lepszej stronie i pokazała mi fokę. W tym momencie wszedł Bruno.

- Zidiociałaś do reszty? Foka? Serio? - zapytałam.
- No tak, na razie tylko ćwiczysz w co możesz się zmień, więc trzeba wypróbować cokolwiek - odpowiedziała siostra, a Bruno dodał z przekąsem.
- Ej, fajna była by z ciebie foczka - Sofia i Max spojrzeli na siebie i wybuchnęli śmiechem.
- No dobra to próbujesz czy nie? - zapytał Max, gdy przestał się śmiać.
- Jasne. - powiedziałam i wywróciłam oczami, a następnie pomyślałam o foczce takiej jak na zdjęciu. Po chwili wszyscy w pokoju patrzyli na mnie z góry - Chyba się udało - stwierdziłam, a następnie byłam znowu sobą.
- No dobra to następne. - powiedziała siostra i już szukała kolejnego zwierzęcia. Tym razem padło na kreta.
- Wy sobie jaja chyba robicie, następne znajdź - stwierdziłam dalej patrząc na atlas.
- Oj no weź - popatrzyłam na siostrę  twardo, a później dodała - No dobra - przewróciła na następną stronę, uśmiechnęła się i pokazała nam.
- No i git, dawaj, koń to bardzo ładne zwierzę - również uśmiechnął się Max.
- Eh, niech wam będzie.

Odsunęłam się od nich trochę, a później powtórzyłam to samo co za pierwszym razem, niestety ta przemiana nie dała rządanych skutków dalej byłam sobą.

Po jakichś 5 godzinach przemieniałam się w dosyć sporą grupę zwierząt. Co ciekawego odkryliśmy to, to że wszystkie zwierzęta w które się zmieniam są całkowicie białe, lub z srebrnymi wstawkami, i to że te zwierzęta nie są większe od wilka.

- Wiesz co? Myślę że to jest ten limit, możesz się zmieniać w mniejsze lub równe zwierzęta w stosunku do wilka - stwierdził Bruno, przemieniłam się z fretki w siebie i powiedziałam.
- Możliwe, ale teraz trzeba iść przesłuchać tamtą trójkę - wyszłam z pomieszczenia i ruszyłam w stronę cel. Tuż za mną szli chłopaki i moja siostra w drodze do piwnicy Sofia zaczęła rozmowę.
- Wsumie to ciekawe, że dosłownie w każde zwierzę w jakie się zmienisz, Sara, jest białe.
- Masz rację nie zastanawiałam się nad tym.
- Moim zdaniem to normalne - Max wzruszył ramionami - twoje białe włosy mają wpływ na sierść czy skórę danych zwierząt, dlatego były białe.
- Ale też niektóre miały srebrne pręgi czy łaty jak na przykład węże czy gepard  - dorzucił swoje 3 grosze Bruno.
- Wydaje mi się, że skoro włosy mają wpływ na biały kolor to te wszystkie srebrne elementy to od wilka bo też ma właśnie takie wstawki, a to że jest moim pierwszym zwierzęciem to trochę przechodzi i na inne. - opowiedziałam moją teorię i w idealnym momencie byliśmy już przed pokojem przesłuchań.
- No dobra plan jest taki, wchodzimy tam i zmieniasz się w różne węże, żmije, pająki i co inne obrzydliwe i zobaczymy czego się boi - powiedział Max i weszliśmy do pokoju przesłuchań.

Na krzesełku przed nami siedział jeden z wilkołaków, którzy zaatakowali nas, patrzył na nas z pogardą, a ręce miał skrzyżowane na piersi. Po chwili ciszy i wymiany wzroków odezwał się.

- Już wam mówiłem żebyście się wypchali, nic wam nie powiem.
- Kurczaki, a myśleliśmy, że coś ujawnisz  - skwitował Max opierając ręce na biurku - Saro mogłabyś? - ustałam tak żeby przesłuchiwany mnie widział po czym zaczęłam się zmieniać w najróżniejsze zwierzęta od małego króliczka po dosyć sporego węża boa. - Dawaj węża - powiedział do mnie w myślach.
- Jakiego kolwiek? - zapytałam, a Max kiwnął głową, więc tak o to stałam się metrowym wężem. Bruno podniósł mnie i zaczął iść w stronę więźnia, a ten zaczął się powoli odsuwać.
- Mów wszystko co wiesz - odezwała się w końcu Sofia, a Bruno zatrzymał się od wilkołaka jakieś półtorej metra.
- Jak ja nic nie wiem, mieliśmy porwać tylko jakąś białą wilczyce którą pokazali w telewizji - powiedział, jednocześnie próbując się jeszcze bardziej odsunąć, niestety albo stety za jego plecami była już tylko ściana.
- Wysłał cię twój Alfa? - zapytał Max, a Bruno podszedł jeszcze krok bliżej.
- Nie, to nie Alfa nas wysłał.
- To w takim razie kto? - tym razem głos zabrał Bruno.
- Łowcy nas pojmali i powiedzieli, że jak im jej nie przyprowadzimy to nas zabiją. - dokończył i odetchnął z ulgą gdy Bruno odstawił mnie na ziemię metr dalej. Przemieniłam się z powrotem.
- Bardzo dziękujemy, w takim razie gdzie jest ich baza - odezwałam się będąc już sobą.
- Nie za bardzo wiem ale jak nas wypuścili to biegliśmy na wschód.
- Czyli musimy iść na zachód.

Przesłuchaliśmy resztę wilków i ich zeznania były identyczne co tego pierwszego. Następnie wyszliśmy z willi I ruszyliśmy na zachód.
Chwilę później wyszliśmy z willi i ruszyliśmy na zachód. Na szczęście trop wilków jeszcze się nie rozwiał, więc szliśmy za nim. No i jak to w lesie jest, unikanie gałęzi, przeskakiwanie przez powalone drzewa, wpadanie w pajeczyny i tak dalej, aż w końcu ujrzeliśmy drewnianą chatkę. Bez słowa się przemieniliśmy, oprócz Sofii która schowała się na drzewie, zaczęliśmy powoli podchodzić, z pewnej odległości było już słychać gwarę. Czarny wilk popchnął lekko drzwi które bez jakiego kolwiek dźwięku się otworzyły i zajrzeliśmy do środka.

Himera czy Wilkołak (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz