Rozdział 19 (poprawione)

69 5 0
                                    

Szliśmy już przez jakiś czas i znowu się potknęłam w tym samym miejscu, co jest...? Usiadłam na ściółce.

- To już drugi raz w ciągu dnia, no co jest? - powiedziałam pół do siebie, pół do Maxa.
- Chyba poprostu to chciało zostać znalezione - powiedział i pokazał na rzemyk, który jedną częścią się zahaczył o gałąź, a koniec rzemyka był zakopany w ziemi. Max ukucnął obok, odplątał rzemyk z gałęzi i mocniej pociągnął, żeby wyciągnąć to dziadostwo, o które się potknęłam. Gdy mu się udało, ukazała nam się zawieszka w kształcie skaczącego wilka.
- Masz, jest twoja, w końcu to ty się o nią potknęłaś.
- Ha ha ha bardzo zabawne, ale dzięki wezmę. - pomimo tego, że zawieszka była trochę w piasku schowałam ją do kieszeni spodni. Wstałam i znowu ruszyliśmy w drogę. Gdy dochodziliśmy do bramy on zapytał.
- Jesteś pewna, że chcesz wracać do siebie? Nie boisz się, że tamta wataha wróci?
- No patrz, jakoś tak nie - zaśmiałam się i ruszyłam w stronę domu.
- Może cię odprowadzę? - zapytał.
- To jak chcesz - odpowiedziałam nawet się nie odwracając, po chwili Max mnie dogonił i ruszylismy w stronę mojego domu.
- Tym razem nie będę jak Twój cień, muszę pozałatwiać sprawy na naszym terenie. Jak będzie się coś działo to zawyj. - powiedział jakby to było coś normalnego, ale jakby na to nie patrzeć to jest dla niego normalne.
- Mam zawyć? - zapytałam patrząc na niego jak na głupka.
- No tak, tak wiesz, jak Wilk.
- Jak ja mam to niby zrobić?
- Zmieniasz się i wyjesz - wzruszył ramionami.
- Okeeeej. - powiedziałam i w tym momencie zauważyłam, że jesteśmy już blisko domu.
- Dzięki za odprowadzenie pod dom, narka.
- Czekaj - zatrzymał mnie gdy wchodziłam na schodki.
- Co jest, znowu włamywacze? - powiedziałam przewracając oczami.
- Gorzej, wiedźma - odpowiedział.
- Co, jaka wiedźma, możesz wracać do siebie - najpierw odparłam ze zdziwieniem, a później ze zrezygnowaniem .
- Już Ci mówiłem, że ta twoja przyjaciółka to czarownica - i wtedy sobie przypomniałam podsłuchaną rozmowę Emily i Tiny, oraz to co Max mi mówił.
- Ehh poradzę sobie, możesz iść.
- No dobra, ale w razie co pamiętaj, zawyj - chwilę później widziałam czarnego wilka biegnącego przez las. Weszłam do domu gdzie przywitała mnie mama.
- Cześć, gdzie byłaś? - zapytała mama.
- Przejść się po lesie - odpowiedziałam wchodząc do kuchni gdzie siedziała mama.
- Emily przyszła jakieś 5 minut temu, czeka u ciebie - powiedziała, a ja wyszłam z pomieszczenia i ruszyłam po schodach na górę, coś czuję, że będę musiała pogadać z przyjaciółką.

Max miał rację, z każdym stopniem w górę magia była bardziej wyczuwalna. Dziwi mnie to w jak szybkim tempie uczę się tego wszystkiego dla mnie nowego i jak szybko udaje mi się to wszystko rozróżniać. W jednej chwili byłam już pod drzwiami mojego pokoju, a w następnej już wchodziłam do mojej oazy.

- Sara świetnie, że już jesteś. Mam ci tyle do powiedzenia - zaczęła mówić, ale przerwałam jej chcąc z nią coś wytłumaczyć.
- Świetnie, ale najpierw chce z tobą porozmawiać. - stwierdziłam siadając na łóżku obok Emily i spojrzałam na nią poważnym wzrokiem.
- Okej, ale proszę nie patrz tak na mnie bo się zaczynam bać - dobra teraz albo nigdy. Pomyślałam.
- Czemu nic nie mówiłaś, że jesteś wiedźmą?
- Co? Jaką wiedźmą, one nie istnieją - próbowała się wyprzeć.
- Oj, no proszę cię, nie ściemniaj, ja już wszystko wiem. Podsłuchałam rozmowę twoją i Tiny o tym, że jakieś zaklęcie nie wypaliło. Proszę nie rób ze mnie debila i mi to wytłumacz.
- Dobra, masz rację jestem wiedźmą - na dowód podniosła rękę nad którą unosił się taki jakby brokat.
- Czemu mi nic nie powiedziałaś, znamy się praktycznie od zawsze - spojrzałam na nią z wyrzutem.
- Nie chciałam, żebyś się zniechęciła do mnie przez to kim jestem - skończyła mówić i spojrzała mi w oczy.
- Zwariowałaś? Znasz mnie już tyle to powinnaś wiedzieć, że nigdy bym cię nie zostawiła bez względu na wszystko. - odpowiedziałam.
- No właśnie o tym zapomniałam - dziwne, że nawet nie zapytała skąd to wiem.
- Czekaj, nie interesuje cię skąd ja to wiem? - powiedziałam po chwili namysłu.
- Nie, nie interesuje mnie to bo wiem o tobie wszystko, - chciałam się zapytać czy też to, że jestem wilkołakiem, ale mi przerwała - nawet to że jesteś wilkołakiem.

Himera czy Wilkołak (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz