Rozdział 3 (poprawione)

408 27 9
                                    

- To teraz Saro odpowiesz na moje pytanie? - zapytał Pan Bogumił wchodząc do klasy.
- A może Pan powtórzyć pytanie?
- Oczywiście. Dlaczego Balladyna zabiła Aline? - ta.. bo ja to wiem, wyczujcie tę ironię.
- Nie wiem prze Pana.
- Siadaj dostajesz minusa, jeszcze jeden minus i jedynka.

Reszta lekcji minęła tak samo nudno. Emily zadzwoniła do swojej mamy, że idzie do mnie i poszłyśmy najkrótszą drogą, czyli prosto przed siebie. Przez krzaki, drzewa i inne gęstwiny. Droga do mojego domu prowadzi przez las, w którym mieszkam, jak już wcześniej wspomniałam. Całą drogę powrotną rozmawiałyśmy o nowym nauczycielu od polskiego. Wydawał się być niezbyt sympatyczny, surowy i wymagający. Nagle usłyszałyśmy dziwny szmer wydobywający się z krzaków. Gdy się odwróciłyśmy żeby sprawdzić co to jest, zobaczyłyśmy tylko czarny ogon znikający między drzewami.

- Idziemy za nim? - zapytałam
- Zwiariowałaś? To dzikie zwierzę - powiedziała przestraszona Emily.
- Tchórzysz? Oj, no, weź będzie fajnie- powiedziałam.
- Fajnie? A jak będzie ich więcej niż tylko jeden?
- Nie marudź, tylko choć - powiedziałam z uśmiechem na ustach i pociągnęłam ją za rękę.

Szłyśmy, a raczej ja szłam ciągnąc ją za rękę, co chwila przechodząc obok pajęczyn lub przeskakując przez korzenie. W pewnym momencie drzewa zaczęły się przerzedzać i stanęłam tuż przed polaną, na której było trzech mężczyzn, w tym ten chłopak, który na mnie patrzył w szkole. Schowałyśmy się za jednym z drzew, a ja wychyliłam się trochę żeby posłuchać, o czym mówią. Oczywiście nie miałam tak dobrego słuchu, żeby usłyszeć wszystko, bo też sobie coś szeptali, ale to co mówili głośno już słyszałam.

- Widziała cię? - zapytał się chłopak z czekoladowym włosami
- Nie, gadała z niejaką Emily - powiedział czarno włosy.
- To dobrze. A ona wie kim naprawdę jest? - zapytał tym razem blond włosy.
- Pewnie nie, jakby wiedziała to już dawno by mnie wyczuła, jak tam byłem.
- Chodźmy stąd, proszę. - powiedziała szeptem Emily, wręcz błagając.
- Dobrze. - powiedziałam i ruszyłyśmy tą samą drogą. Do mojego domu miałyśmy już jakieś dziesięć metrów.

Weszłyśmy do mojego domu i przywitałam się z moją mamą i siostrą Sofią. Sofia ma 16 lat, krótkie blond włosy do ramion, często związane w dwa warkocze. Zrobiłam dwie herbaty, wzięłam jakieś ciastka i poszłam z Emily do mojego pokoju. Zapytałam się jej, czy zna tego chłopaka z czarnymi włosami. Odpowiedziała, że widzi go po raz pierwszy i przełknęła nerwowo śline. Nie pytałam jej o nic więcej. Zeszłam na dół po karty do gry i jakieś jeszcze planszówki. Po 2 godzinach Emily poszła do domu.

Jest godzina 19.00. Zgarnęłam piżamę i poszłam do łazienki, która mieści się w moim pokoju. Umyłam się, przebrałam w piżamę i poszłam spać, nie wiedząc co ze sobą zrobić.

Himera czy Wilkołak (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz