Naruto x Reader v4

457 28 0
                                    

Po uroczystości, która odbyła się na cześć nowego Hokage, Naruto był zawalony papierkową robotą. Cały czas poświęcał swojej pracy, tonął w dokumentach, co wiele razy dawało się mu we znaki, po przyjściu do domu - lub nocowaniu w biurze. Wraz z Shikamaru staraliście się odciągnąć go na moment od pracy, ale z każdym dniem wasza nadzieja na przekonanie go na chwilę odpoczynku znikała.

W pewnym momencie tego monotonnego okresu w życiu, nachodziły cię niepokojące myśli. Nie chciałaś by tak było już zawsze, potrzebowałaś go zbyt bardzo, by móc znieść tak długie rozłąki. Czekałaś tylko na chwilę, w której twój mąż będzie mógł pozwolić sobie na dzień odpoczynku, błagałaś o to bogów, aż jeden z nich zlitował się nad tobą.

Wszystko zaczęło się od śniadania do łóżka, które było najpyszniejszym co jadłaś w ostatnim czasie.

- Musisz częściej mi gotować, nawet jeśli to zwykła owsianka, to była to najlepsza owsianka w moim życiu, dziękuję. - delikatnie językiem zlizałaś jedzenie z łyżki, mrucząc ze szczęścia.

- To jeszcze nie wszystko! Mam dla Ciebie zaplanowany cały dzień. - pocałował cię w usta, zlizując z niej pozostałości po śniadaniu.

- To dokąd idziemy?

- Tajemnica, czekam na Ciebie na dole. - pogłaskał ją po głowie i z brudnymi naczyniami zszedł z piętra.

[Time Skip]

Cała w skowronkach ubrałaś jeden komplet ubrań, które dostałaś na urodziny od blondyna. Chcąc sprawić mu większą przyjemność z dodatków ubrałaś jego ulubioną branzoletkę, którą posiadał on w wersji męskiej.

W dobrym humorze wyszliście oboje z domu. Słońce ogrzewało was swoimi promieniami, sprawiając że dzień stawał się jeszcze bardziej wyjątkowy. Silna dłoń mężczyzny, oplatająca twoją przebudzała twoje motylki w brzuchu, a jego śmiech powalał z nóg. Co poskutkowało tym, że potrzebowałaś chwili na ławce, choć od spaceru minęło zaledwie 10 minut. Pomimo takiego nieoczekiwanego zwrotu akcji Uzumaki był w stanie dobrze się dostosować do sytuacji. Odbiegł kilka metrów dalej, by po minucie wrócić z pełnym bukietem twoich ulubionych kwiatów. Ilość, która znajdowała się w tej wiązance bardzo cię zadziwiła, a uczucie ciepła roznosiło się po całym ciele.

Odwiedzaliście kolejne sklepy, a nawet zachaczyliście o agencję, w której można zakupić nieruchomości bądź budynki mieszkalne. Co z początku cię bardzo zdziwiło, w końcu ostatnim razem gdy rozmawialiście o przeprowadzce to było kilka miesięcy temu. Postanowiłaś po prostu się temu przyglądać i wraz ze zestresowanym Naruto iść dalej. Jedyną przeszkodą były kwiaty, które z każdym krokiem były cięższe, więc dzięki technice klonowania mogłaś odpocząć i ponownie złapać za jego dłoń. Blondyn nakazał klonowi zanieść zakupy do domu, byście dalej mogli korzystać z wolnego czasu.

- Gdzie mnie teraz zabierasz? - szepnęłaś wchodząc do pociągu.

- Nie mogę Ci powiedzieć, bo niespodzianka nie będzie miała sensu. - pociągnął cię za dłoń w kierunku wolnych miejsc i czekała was kilkuminutowa przejażdżka.

[Time Skip]

Po opuszczeniu pojazdu delikatnie zakręciło Ci się w głowie, co nie umknęło uwadze twojego męża. Zatroskany spojrzał w twoje oczy, szybko szukając w pobliżu ławki.

Spokojnie usiedliście, a jeden z pracowników na peronie przyniósł wam wodę. Trudno było zapewnić Naruto o tym, że z tobą wszystko w porządku. Nie chciałaś mu wszystkiego wyjawiać, czekałaś na odpowiedni moment, a także chęć spędzenia z nim wolnego czasu odwlekała twoją decyzję.

- Dobrze się już czuję kochanie, możemy kontynuować? - westchnęłaś, ujmując w dłonie jego twarz i delikatnie całując w nos. - Dopiję wodę i chodźmy dalej.

Kiwnął głową i przez całą drogę uważnie mi się przypatrywał, pilnując cię. Cała podróż minęła wam spokojnie, a twój stan się poprawił. W pewnym momencie Uzumaki założył Ci na dłoń opaskę i poprowadził przed siebie. Zaufałaś nu w pełni, nawet gdy przed wami pojawiły się schody nie zawachałaś się po nich zejść.

Ekscytacja sięgneła zenitu, gdy ponownie poczułaś duże dłonie na swojej głowie, które odwiązywały chustę z twojej głowy. Uniosłaś delikatnie powieki, a twym oczom ukazał się dom jednorodzinny.

- Nasz dom... - szepnął Ci do ucha mąż. Delikatne dreszcze przebiegły ci wzdłóż kręgosłupa, a w oczach pojawiły się łzy, spływające po policzkach.

- Przepiękny... Kiedy ty to?... - ciepła dłoń otarła twe łzy, a miękkie usta całowały policzki.

- Niespodzianka. - uśmiechnął się. - Przygotowywałem to od dłuższego czasu.

- Możemy wejść i się rozejrzeć? - pobrzdękiwanie kluczy odpowiedziało Ci twierdząco.

Z uśmiechem na twarzy wspólnie przekręciliście klucz w zamku, zagłebiając się w środek domu.

[Time Skip]

Nadszedł czas na spacer, po wielkiej niespodziance tego dnia. Ekscytacja, że niebawem możecie oboje tam zamieszkać, we własnym domu, była zbawieniem. Ostatni czas był dla was bolesny, w związku z obowiązkami męża. Ale teraz wszystko mogło chociaż na dłuższą chwilę wrócić do normy i ponownie rozwinąć wasze małrzeństwo jak kiedyś.

Z uśmiechem na twarzy i ciągłymi śmiechami pomiędzy rozmową zaszliście do Ichiraku Ramen, by zjeść po pewnym wrażeń dniu. Zamówiliście dania, które najbardziej wam odpowiadały i pogrążeni dalej w rozmowie czekaliście na zamówienie.

Stres zżerał Cię od środka, świadomość że prawda o twoim samopoczuciu miała wyjść na jaw była niezwykle stresującym wydarzeniem.

- Kochanie, muszę Ci o czymś powiedzieć... - cichy głos rozbrzmiał w opustoszałym lokalu. Skupiony wzrok Naruto na tobie nie dodawał ci otuchy. Stres narastał z każdą sekundą.

- Wiesz, że możesz mi zawsze o wszystkim powiedzieć. - kciukiem delikatnie kreślił znaczki na wierzchu twojej dłoni.

- Wiem, ale to stresujące, boję się jak zareagujesz... - kilka łez zagościło w twoich oczach, widząc to jego usta na krótki moment dotknęły twoich. - Jestem w ciąży... Jesteś ojcem... - wzrok spuszony, skupiony na butach. Strach przed odrzuceniem, był silną częścią emocji, które teraz Ci towarzyszyły.

- Naprawdę? - uśmiech nie schodził z jego twarzy. - Będę ojcem... Będę ojcem! - poderwał się z siedzenia, powalając je na ziemię. - To niesamowita wiadomość! - wziął Cię w ramiona, kręcąc się wokół. Łzy szczęścia spływały kaskadami po waszych policzkach, pokazując jak działa na was ta wiadomość.

Do końca wieczoru oboje pogrążyliście się w szczęściu, konsultując ze sobą wspólne przemeblowanie domu, narodziny dziecka. Wspólne plany na przyszłość były prezentem, o jakim marzyłaś od dawna. Z ukochaną osobą u boku, wiedząc, że nic was nie rozdzieli.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Na zamówienie: SofiKarusu

25/29!!!

~Yø!

|One Shoty Naruto| |ほろ苦い愛| [Tymczasowo Zamknięte] [Rework]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz