Pracowanie dla Anbu nie należy do łatwych rzeczy, jakby nie patrzeć musisz mieć zaufanie Hokage. Za każdym razem gdy idziesz do Głowy Wioski, masz ochotę wyśmiać się jemu w twarz, bo jest tak naiwny. Albo ty tak dobrze udajesz.
×
Gdyby nie śmierć Shisui'ego, nigdy by nie pomyślał, że będzie planował zemstę. Od tamtego momentu wiedział dokładnie do czego będzie dążył - do zniszczenia wszystkiego co w tej wiosce. Ona była jego celem, wiedział jednak, że są dwie osoby, które będą mogły spać spokojnie.
W pierwszej kolejności jest jego brat, a później senpai. Gdy po samobójstwie jego kuzyna, on pogrążał się w pustce, gdyby nie Hatake, prawdopodobnie nigdy by z tej pustki nie wyszedł, a jego plan, poszedłby na marne.
Nikt nie wie, kiedy i w kim się zakocha, tym bardziej osoba, która nie czuje niczego poza zemstą, zemstą pchniętą przez ból.
×
Może to właśnie ból w jego życiu sprawia, że stał się silniejszy? Strata przyjaciela, przyjaciółki, sensei'a oraz ojca, może być tego dowodem?
Przecież jak był sam to i tak nikt nie chciał wyciągnąć do niego ręki, nawet jeśli już to robił, to przecież i tak nie rozumiał jego bólu. Bo po co miałby to robić?
Jednak była jedna osoba, która rozumiała jego ból. Rozumiała, że on też był sam na tym świecie, tak jak on. Pomagali sobie i gdyby nie pewne uczucie, niczym z tych książek "Icha Icha Paradise", siwowłosy nie wiedziałby co to za uczucie, które jest z nim w dzień i w noc.
Skąd mógłby wiedzieć, skoro nigdy go nie zaznał. W jego pamięci pozostał tylko obraz ojca i jego zamkniętych na wieki oczu, przyjaciela, który oddał mu swój skarb, przyjaciółki, która oddała życie za ludzi, którzy do dzisiaj nie wiedzą o niej oraz sensei'a, który zostawił po sobie dziecko, a wraz z żoną zginął przez Lisa.
∆
- Dzisiaj to co zwykle, czyli patrolowanie Konohy. - wzruszył ramionami kompan oddziału. - Podzielimy się na kilka par. Jeśli coś będzie się działo, załatwcie to jak zawsze. - odrzekł monotonnym głosem.
Dwóch zamaskowanych chłopaków, którzy zostali ostatnimi, wyruszyli do zachodniej części miasta. Czarnowłosy wiedział, że w tamtym miejscu znajduje się jedna z najbardziej strzeżonych archiwów w wiosce. Postanowił oddzielić się od partnera i udać się tam w poszukiwaniu zwoju.
Nie mówił nikomu o swoich planach, nawet senpai niczego nie wiedział i lepiej, by tak zostało.
- Żeby szybciej to skończyć rozdzielmy się. Mam kilka spraw do załatwienia.
Siwowłosy skinął głową i pobiegł w drugą stronę. Jeszcze chwilę Uchiha mu się przyglądał i pobiegł do archiwum.
Nie sądził jednak, że Hatake będzie go śledzić. To nie tak, że nie darzyli siebie zaufaniem, ale od pewnego czasu Itachi zaczął być bardziej przejrzysty dla Kakashi'ego.
Gdy stopa pierwszego dotknęła podłogi w pomieszczeniu, jego ukochany postanowił się ujawnić, dość szybko jak na niego.
- Co tutaj robisz? To nie jest miejsce naszego patrolowania. - powiedział cicho.
Wokół nich zaczęło panować napięcie.
- Nie powinno Ciebie to interesować, to jest związane tylko ze mną i Shisui'm.
- Planujesz zemstę? Na kim? Wioska, Hokage, klan Uchiha? Kto będzie tym, który umrze?
- Wszyscy z tej wioski powinni umrzeć za śmierć mojego przyjaciela, gdyby nie te zamieszki, on nigdy by nie umarł.
- Co później planujesz?
- Ucieknę z Sasuke i z tobą... - szepnął. Machnął ręką, gdy zauważył, że rozmówca poruszył się niespokojnie. - Zapomnij. - wrócił do przeglądania ksiąg.
- Też Cię lubię. - Itachi'emu przeszły ciarki. - Wiem, że nie okazujesz tego, ale ja wiem, że coś nasz łączy. Nie jest to przeszłość, ale uczucie tak głębokie, że nawet nie umiemy uwierzyć w to, że jest to możliwe. - nieśmiało podszedł do niego i wziął jego podbródek i uniósł do góry, ściagnął ich maski i pocałował go delikatnie.
Czarnowłosy mruknął cicho, lecz niespodziewanie pocałunek został przerwany.
- Cały czas dowiaduję się o kolejnej rzeczy, która nas łączy. Wprawdzie nienawidzę tej wioski, ale różnica jest taka, że nie chcę zabić wszystkich. Są tu ludzie, którzy nie mają z tym nic wspólnego. Pomogę Ci w zemście, ale moim celem jest zabicie rady i Hokage.
- Nie brzmi to głupio. - szepnął i zakrył im oboje twarz maskami. Ciężko było przyznać mu, że ma racje, ale po chwili się przełamał. - No dobrze, przystanę na ten plan, ale tylko dla Ciebie i dlatego, że faktycznie masz rację... Trochę...
- Chodźmy już, później zajmiemy się archiwum Konohy. Teraz mamy zadanie, nie chcemy wzbudzać podejrzeń.
[Time Skip]
Zawsze morderstwa dzieją się w nocy, ale wyborem tych dwojga był dzień, w którym rada i Hokage omawiali pewne sprawy.
Sasuke został zabrany w bezpieczne miejsce poza wioską. Punktualnie o godzinie 14:00 wybuchły ładunki, które znajdowały się wokół wioski, wybuch był głośny, ale nie na tyle mocny, by zniszczyć całą wioskę.
Po kilku dniach, okazało się, że Hokage i rada oraz każdy mieszkaniec, który był oddalony w promieniu 1km, został zabity, nic więcej nie pozostało po domach, sklepach i ogrodach.
Gdy zemsta dobiegła końca postanowiliście podróżować po świecie, zdobywając doświadczenie i zbudować dla siebie lepsze życie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Na zamówienie: zwloki_
1/29
~Yō!
CZYTASZ
|One Shoty Naruto| |ほろ苦い愛| [Tymczasowo Zamknięte] [Rework]
FanfictionNaruto, Naruto: Shippūden, Boruto: Naruto next Generation. • Masashi Kishimoto • Ukyō Kodachi | https://pl.pinterest.com/pin/726698089890289174/ |